Wbrew temu co pisała Dora, to nikt nie dzwonił w ich sprawie...A szkoda bo to naprawdę superkoty.
Wczoraj byłam je zaszczepić, zniosły to bardzo dzielnie. Wet powiedział także, że właściwie nie widzi żywego świeżbowca w uszach, więc jeszcze ze dwa dni Oridermylowania i koniec z męczeniem biednych kotków
Wszyscy mają apetyty, regularnie roznoszą mi z drzazgi pokój, a odważniejszy z burasów już mi sie daje głaskac przy jedzeniu i wykazuje nawet pewne zainteresowania piłka.
Wszystko więc idzie w dobrym kierunku, tylko domków brak...