Sulejówek-problem z tygodniowymi kociętami...

...i ich matką.
Kuzynka z Sulejówka dowiedziała sie, że w pobliżu szkoły (nie wiem, jakiej, nie znam Sulejówka) tydzień temu urodziły się dwa kociaki. Ich matka, dokarmiana przez kilka osób, jest bardzo ufna i lgnąca do ludzi (może była kotem domowym?). Jedna z karmicielek zadzwoniła do Urzędu Miasta w Sulejówku, żeby dowiedzieć sie, czy miasto przewiduje jakąś pomoc dla wolnożyjących kotów i dowiedziała się, ze kocięta trzeba uśpić, a kotka zawieziona zostałaby do schroniska.... pod Poznaniem!!!!
Kuzynka znalazła namiary na sulejówkowski TOZ i tam też rozkładają ręce...
Czy jest tutaj ktoś z Sulejówka lub blizszych okolic, kto mógłby poradzic, co w takiej sytuacji zrobić? Ja wiem, najlepiej byłoby znaleźć DT dla kotki i jej maluchów, potem kotkę chalsnąć i razem z kociakami dać do adopcji... Ale kuzynka nie jest na tyle ogarnięta w kociej kwestii, że załatwiłaby sprawę DT, zresztą koty trzeba byłoby złapać, a póki co kotka maluchy gdzieś schowała, wyprowadzi je pewnie za kilka tygodni... Ja mieszkam w Otwocku i mogę tylko pomagać na odległość... Ktoś podsunie jakis pomysł?
Kuzynka z Sulejówka dowiedziała sie, że w pobliżu szkoły (nie wiem, jakiej, nie znam Sulejówka) tydzień temu urodziły się dwa kociaki. Ich matka, dokarmiana przez kilka osób, jest bardzo ufna i lgnąca do ludzi (może była kotem domowym?). Jedna z karmicielek zadzwoniła do Urzędu Miasta w Sulejówku, żeby dowiedzieć sie, czy miasto przewiduje jakąś pomoc dla wolnożyjących kotów i dowiedziała się, ze kocięta trzeba uśpić, a kotka zawieziona zostałaby do schroniska.... pod Poznaniem!!!!

Kuzynka znalazła namiary na sulejówkowski TOZ i tam też rozkładają ręce...

Czy jest tutaj ktoś z Sulejówka lub blizszych okolic, kto mógłby poradzic, co w takiej sytuacji zrobić? Ja wiem, najlepiej byłoby znaleźć DT dla kotki i jej maluchów, potem kotkę chalsnąć i razem z kociakami dać do adopcji... Ale kuzynka nie jest na tyle ogarnięta w kociej kwestii, że załatwiłaby sprawę DT, zresztą koty trzeba byłoby złapać, a póki co kotka maluchy gdzieś schowała, wyprowadzi je pewnie za kilka tygodni... Ja mieszkam w Otwocku i mogę tylko pomagać na odległość... Ktoś podsunie jakis pomysł?