Białorudy kotek prosi o DT/DS w lecznicy, pilne, łódzkie.

Będąc dzisiaj w lecznicy zobaczyłam kotka, którego już wcześniej widziałam w klatce gdy był bardzo chory.
Pani która go przyniosła do lecznicy miała go zabrać po wyleczeniu, ale do tej pory czyli przez miesiąc się nie pokazała.
Kotek był chory na koci katar, smarkał i kichał krwią, był naprawdę w opłakanym stanie.
Jest ślicznym kotkiem(raczej był) bo teraz śpi w kotłowni na terenie lecznicy.
Dzisiaj był wykastrowany, wygląda jak nieboskiestworzenie i kąpiel mu potrzebna.
Szuka pilnie domku, bo kot to samotnik i terroryzuje pozostałe koty które przebywają na terenie lecznicy jak i potrafi atakować pieski,
dlatego musi być jedynakiem. Jest taki bo na wolności musiał walczyć o przetrwanie, silniejszy ma szanse na przeżycie, słabszy ginie.
Ma około 5 lat, w klatce był idealny, taki misiu przytulaczek.
Może ktoś chciałby dać mu domek?

Osobom zainteresowanym podam numer telefonu na pw.
Pani która go przyniosła do lecznicy miała go zabrać po wyleczeniu, ale do tej pory czyli przez miesiąc się nie pokazała.
Kotek był chory na koci katar, smarkał i kichał krwią, był naprawdę w opłakanym stanie.
Jest ślicznym kotkiem(raczej był) bo teraz śpi w kotłowni na terenie lecznicy.
Dzisiaj był wykastrowany, wygląda jak nieboskiestworzenie i kąpiel mu potrzebna.

Szuka pilnie domku, bo kot to samotnik i terroryzuje pozostałe koty które przebywają na terenie lecznicy jak i potrafi atakować pieski,
dlatego musi być jedynakiem. Jest taki bo na wolności musiał walczyć o przetrwanie, silniejszy ma szanse na przeżycie, słabszy ginie.
Ma około 5 lat, w klatce był idealny, taki misiu przytulaczek.
Może ktoś chciałby dać mu domek?
Osobom zainteresowanym podam numer telefonu na pw.