Strona 1 z 1

ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Sob lip 19, 2014 8:46
przez Marker
Witam! Jestem z POZNANIA. Trafiłam na ten portal dzięki Wilber, ponieważ znalazłam wczoraj na klatce schodowej małego kotka. Był już u weterynarza, jest całkowicie zdrowy, ma 5 tygodni, je bez problemu, niesamowicie garnie się do ludzi i załatwia się w kuwecie. Aktualnie mieszka u mnie ale w domu niestety są alergicy więc szybko musi trafić w jakieś dobre ręce. Poszukuję więc dla niego domu tymczasowego. Proszę o pomoc! :)

Re: ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Sob lip 19, 2014 9:31
przez mziel52
Może fotka i informacja, skąd jesteś? Łatwiej się decydować ludziom z tej samej miejscowości.

Re: ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Nie lip 20, 2014 18:44
przez Marker
Racja, dziękuję. Jestem z Poznania a zdjęcie zaraz zamieszcze.

Re: ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Nie lip 20, 2014 19:23
przez wilber
Pozwolę sobie nieco dopisać.
Wieczorową porą, zwyczajowo pracując na "zadupiu", dostałam rozpaczliwy telefon, do mojej przyjaciółki wprowadził się kot. Prawie dosłownie, małe wrzeszczące coś w odruchu rozpaczliwej ucieczki wparowało jej do mieszkania wprost z klatki schodowej.
Kot jest maciupeńki, przesłodki, małe mruczadełko.
Zaliczył wizytę u weterynarza, odrobaczony, obejrzany,ma założoną książeczkę, oceniony został na około pięć tygodni, raczej chłopczyk. Zdrowiutki, uszy czyste, pcheł brak, najprawdopodobniej "ludzki pan" podrzucił.
Dzięki pomocnym znajomym, kot ma do dyspozycji wielką klatkę, jedzonko i ogólnie jest wstępnie ogarnięty.
Problem polega na tym, że moja przyjaciółka jest alergiczką, w stopniu bardzo poważnym. Tymczasowanie kota może się dla niej skończyć szpitalem.
Bardzo pilnie poszukiwane jest dla małego jakieś miejsce, utrzymanie i koszty weterynaryjne bierzemy na siebie.
Kociak jest w Poznaniu, ale dowieziemy też dalej, gdyby się jakaś dobra dusza objawiła.

Mimo najszczerszych chęci nie jestem w stanie już upchać czwartego na wyjeździe.

Kociak :

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Nie lip 20, 2014 20:01
przez MalgWroclaw
To podrzucę chociaż

Re: ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Wto lip 22, 2014 21:57
przez wilber
Dzięki za podnoszenie, ja kurczę blade, nie mam nawet czasu, żeby zajrzeć do internetu.
Kot jest w zasadzie do adopcji od zaraz, wiem, ze czas kiepski, wakacje i pełno maluchów.

Re: ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Śro lip 23, 2014 5:54
przez MalgWroclaw
Jak się maluch ma?

Re: ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Śro lip 23, 2014 12:51
przez Marker
Maluch ma się bardzo dobrze, zaczął się bawić, świetnie sam się sobą zajmuje ale nadal bardzo lubi towarzystwo :) Tym bardziej chcemy mu znaleźć jak najlepszy dom ale czas się że tak powiem kurczy, bo jak już mówiłam, w domu są alergicy ;//

Re: ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Śro lip 23, 2014 19:51
przez Marker
Kotek wlasnie znalazl dom ten wlasciwy!;-)

Re: ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Czw lip 24, 2014 6:02
przez MalgWroclaw
Świetna wiadomość :ok:

Re: ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Czw lip 24, 2014 19:05
przez kachat
Ale ślicznota, mały krówek :D

U mnie na klatce co i rusz znajduję koty, najpierw kociaki a teraz już dorosłe, których wcale nikt nie porzucił a które głupie same z domu wyłażą a potem nie potrafią wrócić... Mój kot też nieraz spędzał godziny na klatce, zanim ktoś zauważył, że go nie ma, lub gdy znający już go sąsiad dzwonił do drzwi by zgubę oddać.
Znaleziony maluch mógł się tak samo zgubić, małe kotki są bardzo ciekawskie i często głupoty im w głowie. Radziłabym jednak popytać wszystkich sąsiadów, czy nie zgubił im się malec, oraz powiesić ogłoszenie na klatce, jeśli nie uda się do wszystkich sąsiadów dostać.

Edit: znalazł domek czyli że wrócił do starego, z którego zwiał, czy znalazł nowy..?

Re: ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Czw lip 24, 2014 23:27
przez wojtek_z
kachat pisze:Ale ślicznota, mały krówek :D

U mnie na klatce co i rusz znajduję koty, najpierw kociaki a teraz już dorosłe, których wcale nikt nie porzucił a które głupie same z domu wyłażą a potem nie potrafią wrócić... Mój kot też nieraz spędzał godziny na klatce, zanim ktoś zauważył, że go nie ma, lub gdy znający już go sąsiad dzwonił do drzwi by zgubę oddać.
Znaleziony maluch mógł się tak samo zgubić, małe kotki są bardzo ciekawskie i często głupoty im w głowie. Radziłabym jednak popytać wszystkich sąsiadów, czy nie zgubił im się malec, oraz powiesić ogłoszenie na klatce, jeśli nie uda się do wszystkich sąsiadów dostać.

Edit: znalazł domek czyli że wrócił do starego, z którego zwiał, czy znalazł nowy..?

Kachat, twój post jest denny :evil:
To nie koty są głupie, tylko ich właściciele. Zapamiętaj to sobie.

Re: ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Czw lip 24, 2014 23:30
przez felin
wojtek_z pisze:
kachat pisze:Ale ślicznota, mały krówek :D

U mnie na klatce co i rusz znajduję koty, najpierw kociaki a teraz już dorosłe, których wcale nikt nie porzucił a które głupie same z domu wyłażą a potem nie potrafią wrócić... Mój kot też nieraz spędzał godziny na klatce, zanim ktoś zauważył, że go nie ma, lub gdy znający już go sąsiad dzwonił do drzwi by zgubę oddać.
Znaleziony maluch mógł się tak samo zgubić, małe kotki są bardzo ciekawskie i często głupoty im w głowie. Radziłabym jednak popytać wszystkich sąsiadów, czy nie zgubił im się malec, oraz powiesić ogłoszenie na klatce, jeśli nie uda się do wszystkich sąsiadów dostać.

Edit: znalazł domek czyli że wrócił do starego, z którego zwiał, czy znalazł nowy..?

Kachat, twój post jest denny :evil:
To nie koty są głupie, tylko ich właściciele. Zapamiętaj to sobie.

:ok:

Re: ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Pt lip 25, 2014 0:10
przez wilber
Pięciotygodniowy kot raczej rzadko gubi się tak "sam z siebie" i to na klatce schodowej, dodatkowo kot zdrowy, oswojony, bez pcheł, świerzbu.... :roll:
Sąsiedzi byli przepytani na okoliczność znaleziska w pierwszej kolejności.

Kociak trafi do wydaje się ( bo co w życiu jest pewne....) bardzo dobrego domu, dziewczyna bierze dwa koty, drugim będzie trzyletnia kotka, której dotychczasowi opiekunowie pozbywają się z powodu, że ....urodziło im się dziecko i zaczyna raczkować. Nie wiem co ma kot do dziecięcego raczkowania, ale widocznie coś ma.

Osoba należy do kręgu znajomych przyjaciółki i jej córki, więc wieści będą, oby tylko pozytywne.

Re: ZNALEZIONY KOTEK DO PILNEJ ADOPCJI!

PostNapisane: Pt lip 25, 2014 0:39
przez kachat
wojtek_z pisze:
kachat pisze:Ale ślicznota, mały krówek :D

U mnie na klatce co i rusz znajduję koty, najpierw kociaki a teraz już dorosłe, których wcale nikt nie porzucił a które głupie same z domu wyłażą a potem nie potrafią wrócić... Mój kot też nieraz spędzał godziny na klatce, zanim ktoś zauważył, że go nie ma, lub gdy znający już go sąsiad dzwonił do drzwi by zgubę oddać.
Znaleziony maluch mógł się tak samo zgubić, małe kotki są bardzo ciekawskie i często głupoty im w głowie. Radziłabym jednak popytać wszystkich sąsiadów, czy nie zgubił im się malec, oraz powiesić ogłoszenie na klatce, jeśli nie uda się do wszystkich sąsiadów dostać.

Edit: znalazł domek czyli że wrócił do starego, z którego zwiał, czy znalazł nowy..?

Kachat, twój post jest denny :evil:
To nie koty są głupie, tylko ich właściciele. Zapamiętaj to sobie.

8O 8O 8O Sorry, ale drogi Wojtku raz, że jesteś chamski, a ja sobie nie życzę, byś się tak do mnie czy kogokolwiek zwracał, a dwa, że koty są głupie i non stop wyłażą z domów kiedy tylko nadarzy im się okazja... Kot, który prześlizuje się pomiędzy nogami właściciela gdy ten otwiera drzwi i wchodzi do mieszkania to standard, i często się to zdarzyło mnie, moim znajomym i moim sąsiadom. Zanim coś napiszesz pomyśl chwilę i nie pisz takich rzeczy jak teraz.

Felin, do ciebie to samo - pomyśl, zanim zaczniesz stawiać potakujące emotikonki nieodpowiedniemu postowi :ok:

Wilber, cieszę się bardzo, że wypytałaś wszystkich sąsiadów :D I koty owszem, gubią się same z siebie na klatkach schodowych (i nie tylko) non stop... Czasem przez swoją głupotę, czasem przez głupotę właściciela, a czasem i to i to - ale to nie znaczy, że mają już nigdy nie wrócić do swojego domu. Mam pod opieką kociaki i bardzo ciężko mi je upilnować, bo mają motorki w tyłeczkach i wszędzie ich pełno. Gdy miały kilka tygodni już właziły tam, gdzie nie powinny, i próbowały wyjść z domu. I wiele razy o mało by im się to udało.

Powodzenia łaciaty maluchu w nowym domku :ok: