W Bielawie (woj. dolnośląskie) przybłąkał się młody biało - czarny kotek jakieś 2 miesiące temu . Był tak chudy ,że aż mu kręgosłup odstawał . ;O Miauczał z głodu na podwórku jakby już konał . Szybko wyniosłam jedzenie i tak właśnie został . Nie mogę go wziąć do domu ( nie mieszkam sama i inni domownicy już nie chcą kota - mamy jednego ) . Jest PRZEKOCHANY . ! Nie ma więcej niż rok - półtora roku. Lgnie do ludzi, nie gryzie, nie drapie, jest bardzo przyjaźnie nastawiony do ludzi jak i do innych kotów. Widać że jest udomowionym kotem, gdyż biegnie do mieszkania, chce wejść, ociera się, mruczy, da się wziąć na ręce. Kociak śpi na korytarzu, teraz jest lato to jakoś wytrzyma, ale jak nadejdzie zima...
Podejrzewam, że to kotka, ale nie jestem pewna.
Czy ktoś chciałby go przygarnąć? Okolice Bielawy, Dzierżoniowa, Wrocławia. TYLKO DOBRY DOM !
Co do transportu to do dogadania



