Zacznijmy więc ten post krótkim tekstem o mnie: Od zawsze byłam kociarą, nic nie potrafiło mnie zrelaksować bardziej niż kocie mruczenie. Pochodzę z Pabianic, gdzie w 2012 zaadoptowałam Kiciusia dla mej mamy, by nie była sama od kiedy mnie nie ma w domu. I nie mogłam postąpić lepiej! Od kilku lat mieszkam we Wrocławiu - początkowo studiowałam zootechnikę, ale ciężka sytuacja w moim życiu spowodowała że byłam zmuszona rzucić studia. Od października planuję jednak wybrać się do technikum weterynaryjnego. Do tej pory w mym studenckim mieszkanku był ze mną Mężczyzna-alergik i królik-wariat. Od ponad miesiąca w mym życiu nie ma żadnego z nich. Jestem sama, a moje serduszko bije dla przyszłego kotka.
Moje mieszkanie nie jest duże, nie jest to koci raj z mnóstwem zakamarków i 6 pokojami. To jeden duży pokój, w którym mieszkam ja i dwa mniejsze, w których urzędują moi współlokatorzy (również kochający koty), ale jestem skłonna do dużych poświęceń i udogodnień dla ogona. Pracuję w krótkim wymiarze godzin, większość czasu spędzam w domu, więc pewne jest, że kot nie będzie u mnie zaniedbany i znudzony. Na zootechnice zajmowałam się głównie paszoznastwem, więc wiem, co będzie dobre dla mojego malca, jestem fanką diet typu barf. Mieszkam w pięknej okolicy z dużą ilością zieleni, więc będę chodziła z kicią na spacery. Potrzebuję kota, by nie być samotna i móc codziennie wstawać z puchatym antydepresantem w domu. Jestem skłonna dać kotu wszystko, czego będzie potrzebował - od zabawek, jedzenia i szczepień przez konieczne zabiegi na długim leczeniu skończywszy. Z mym cudnym królisiem walczyliśmy z przewlekłym zapaleniem wątroby i częstymi problemami z górnymi drogami oddechowymi ponad dwa lata i nie poddaliśmy się NIGDY, nawet na moment!
Adopcja mogłaby się odbyć nawet w dniu dzisiejszym, gdyż mam już kuwetę, transporter i potrzebne sprzęty by zamontować siatkę w oknach (mimo iż to jest parter), chciałabym jednak mieć również czas na kupno drapaka, zabawek i innych koniecznych rzeczy na wyprawkę, by kiciuś mógł przyjść do przygotowanego domku.
Jakiego kotka szukam? Najlepiej kotka z Wrocławia, ale nie widzę problemu z poszukiwaniem transportu dla kiciaka z innych części polski (szczególnie jeśli mówimy o trasie Łódź-Wrocław). Nie boję się opieki nad kotkiem, który wymaga jej więcej. Chciałabym by kotek był raczej młody (niekoniecznie osesek, może być kocia młodzież), gdyż chcę spędzić z nim całe jego życie i go rozpieszczać i zbudować tą cudowną więź od maleńkości. Ale jak już mówiłam - staruszka również pokocham.
Jest tylko jedno ale… Być może przez to zdanie zabrzmię jak hipokrytka, ale właściwie to zależy mi głównie na kocie rudym. Sama jestem ruda i wiem, że co dwie wrednoty w jednym domu to nie jedna


W ramach wszelakich pytań do mnie proszę pisać tutaj lub na adusiatko@gmail.com
Dla potwierdzenia mych słów wrzucam tu zdjęcie mojej Jeżyny, drugiej mieszkanki mego pokoju - czy to mina zaniedbanego i nieszczęśliwego zwierzaka?
