Strona 1 z 1

Poszukuje kociaka

PostNapisane: Pt sty 10, 2014 9:51
przez xanciax
mojemu chłopakowi odszedł kociak:(
i poszukuje nowego może ktoś ma małe kociaki
jest z głogowa małopolskiego (podkarpacie)

Re: Poszukuje kociaka

PostNapisane: Pt sty 10, 2014 9:58
przez Zosik
xanciax pisze:mojemu chłopakowi odszedł kociak:(
i poszukuje nowego może ktoś ma małe kociaki
jest z głogowa małopolskiego (podkarpacie)


Witaj :)
Musisz napisać coś o warunkach, jakie oferujecie.
Czy mieszkacie w domu, czy w bloku, czy kotek będzie mógł swobodnie wychodzić, czym karmicie, czy macie zaufanego weterynarza, itd.
Co się stało z poprzednim kociakiem?

Re: Poszukuje kociaka

PostNapisane: Pt sty 10, 2014 20:08
przez lidka02
Napisz coś wiecej jaki domek wychodzący czy nie .Mam kilka wspaniałych kotów i kociaków..

Re: Poszukuje kociaka

PostNapisane: Śro sty 15, 2014 13:03
przez xanciax
kotek:)będzie w domu:)oczywiście będzie mógł wychodzić z domu na podwórko;)
z tego co wiem to zjadł zdechłą mysze

Re: Poszukuje kociaka

PostNapisane: Śro sty 15, 2014 14:47
przez Agneska
o, to następny też wyjdzie na podwórko, zje zdechłą myszę i nie będzie kolejnego koteczka... :roll:

Re: Poszukuje kociaka

PostNapisane: Śro sty 15, 2014 15:05
przez Zosik
Chłopakowi odszedł kociak, bo zjadł zdechłą mysz i chłopak poszukuje "nowego"...
Makabrycznie to brzmi... :(

Re: Poszukuje kociaka

PostNapisane: Śro sty 15, 2014 16:56
przez MM93
Jakoś mi się nie chce wierzyć w te historię o zdechłej myszy. Lepiej niech Twój chłopak odpuści sobie posiadanie kolejnego kota ...

Re: Poszukuje kociaka

PostNapisane: Śro sty 15, 2014 17:38
przez Betinka8
Dziewczyny, ja rozumiem, że każdy szuka idealnego domku, ale te domki są takie bo właściciele są przewidujący, ewentualnie mają doświadczenie z kotami. może więcej postów uświadamiających a mniej takich na nie.
Tak, zgadza się ,bezmyślność chłopaka kot przypłacił życiem ale jeśli tylko takie będą odpowiedzi to kot się znajdzie gdzie indziej i dalej nikt nie wyciągnie wniosków.
Swoich sąsiadów namówiłam na kotka do domu i mimo dobrej sytuacji finansowej karmili go kitkatem - z niewiedzy, bo reklamowana bo kotu smakuje...wyjaśniłam bez złośliwości różnicę i jest ok.

Re: Poszukuje kociaka

PostNapisane: Śro sty 15, 2014 23:00
przez krist
a ta mysza przed smiercią nie najadła się trutki?

Re: Poszukuje kociaka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 14:17
przez lidka02
:(

Re: Poszukuje kociaka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 15:01
przez ASK@
Betinka8 pisze:Dziewczyny, ja rozumiem, że każdy szuka idealnego domku, ale te domki są takie bo właściciele są przewidujący, ewentualnie mają doświadczenie z kotami. może więcej postów uświadamiających a mniej takich na nie.
Tak, zgadza się ,bezmyślność chłopaka kot przypłacił życiem ale jeśli tylko takie będą odpowiedzi to kot się znajdzie gdzie indziej i dalej nikt nie wyciągnie wniosków.
Swoich sąsiadów namówiłam na kotka do domu i mimo dobrej sytuacji finansowej karmili go kitkatem - z niewiedzy, bo reklamowana bo kotu smakuje...wyjaśniłam bez złośliwości różnicę i jest ok.

A sam nie wyciągnie wnisków ? Wszak dorosły jest ? Mimo,ze kot odszedł to dalej planuje małego wypuszczać i narażać na śmierć.
Proszę o info czy był chłopak z kotem u weta, co dostał, jak go leczono i kiedy zorientował sie ,że coś jest nie tak.
Jak to okolica, daleko od drogi? Jak długo ma zamiar trzymać kota w domu by przywykł. Czym kot był karmiony (nie pisze tutaj o myszach) .Czy też to co ułowi/znajdzie to jest głównym daniem? Co z wetem, co z kastracją, szczepieniami, leczeniem...?

Re: Poszukuje kociaka

PostNapisane: Czw sty 16, 2014 15:42
przez Betinka8
ASK@ pisze:
Betinka8 pisze:Dziewczyny, ja rozumiem, że każdy szuka idealnego domku, ale te domki są takie bo właściciele są przewidujący, ewentualnie mają doświadczenie z kotami. może więcej postów uświadamiających a mniej takich na nie.
Tak, zgadza się ,bezmyślność chłopaka kot przypłacił życiem ale jeśli tylko takie będą odpowiedzi to kot się znajdzie gdzie indziej i dalej nikt nie wyciągnie wniosków.
Swoich sąsiadów namówiłam na kotka do domu i mimo dobrej sytuacji finansowej karmili go kitkatem - z niewiedzy, bo reklamowana bo kotu smakuje...wyjaśniłam bez złośliwości różnicę i jest ok.

A sam nie wyciągnie wnisków ? Wszak dorosły jest ? Mimo,ze kot odszedł to dalej planuje małego wypuszczać i narażać na śmierć.
Proszę o info czy był chłopak z kotem u weta, co dostał, jak go leczono i kiedy zorientował sie ,że coś jest nie tak.
Jak to okolica, daleko od drogi? Jak długo ma zamiar trzymać kota w domu by przywykł. Czym kot był karmiony (nie pisze tutaj o myszach) .Czy też to co ułowi/znajdzie to jest głównym daniem? Co z wetem, co z kastracją, szczepieniami, leczeniem...?

ASK, ale to są właśnie konkretne pytania, jednocześnie sugerujące jak się powinno z kotem postępować. Ja na przykład dopiero tu na forum zrozumiałam sens siatkowania balkonu...miałam koty, które NIGDY (przez 17 lat) nie chodziły po barierce i nie próbowały łowić ptaków więc nie przyszłoby mi do głowy stawiać takiego warunku. ( Może to wynikało z tego, że ptaki miały w domu i były przyzwyczajone :wink: )