Pilnie potrzebny DS dla rudego kotka. Już w DS:)

Prośba o domek dla kotka jaką otrzymałam od osoby zaprzyjaźnionej.
Zimny, listopadowy wieczór.
"Dorodny", trochę brudny rudzielec dochodzi do wielu ludzi, obciera się o ich nogi patrząc swoimi bursztynowymi oczkami prosząc o pomoc.
Jak zwykle każdy się spieszy, nikt nie ma czasu, aby zastanowić się dlaczego to zwierzę, tak łagodne i ufne błąka się w nieznanym dla siebie miejscu.
Czy to kolejny niechciany kotek, a może komuś zginął?
Dlaczego, więc nikt Go nie szuka?
Bursztynek (tak Go nazwaliśmy i nawet reaguje na swoje imię) ma około 5 lat.
Miał pewne dolegliwości zdrowotne, ale przeszedł małą terapię weterynaryjną i jest zdrowy.
Niespotykanie grzecznie zachowywał się podczas kąpieli.
Owszem, zdziwiony był, że tyle wokół Niego wody, ale spokojnie dał się umyć.
Teraz jest czyściutki i pachnący - wygląda jak "nowy"
Bursztynek ma braki w uzębieniu, co nie przeszkadza Mu w jedzeniu
Poza tym jest niesamowity - gaduła, pieszczoch i spryciarz.
Potrafi swoimi wdzięcznymi kocimi ruchami i "cierpiącym" wzrokiem pokazać jak bardzo kotek jest "konający z głodu"!
Dostaje wówczas najlepsze smakołyki za co oczywiście potrafi po swojemu podziękować.
:Barankuje", przytula i głośno mruczy.
Korzysta z kuwety.
Szukamy dla Niego domu najlepiej z ogrodem, aby mógł wychodzić.
"Maleńki" rudzielec - przytulacha będzie prawdziwym kocim przyjacielem na całe życie.


http://tablica.pl/oferta/bursztynek-szu ... b52e08d020
Szukam "na już" domu dla tego pięknego, przemiłego, "dobrze zbudowanego" kocurka Bursztynka.
Może być wychodzący. Ma około 5 lat. Prawdziwy z Niego "słodziak". Proszę o pomoc, w domu, gdzie teraz przebywa może zostać tylko na czas leczenia (kwestia paru dni). Nie chcę żeby znowu wylądował na ulicy
Zimny, listopadowy wieczór.
"Dorodny", trochę brudny rudzielec dochodzi do wielu ludzi, obciera się o ich nogi patrząc swoimi bursztynowymi oczkami prosząc o pomoc.
Jak zwykle każdy się spieszy, nikt nie ma czasu, aby zastanowić się dlaczego to zwierzę, tak łagodne i ufne błąka się w nieznanym dla siebie miejscu.
Czy to kolejny niechciany kotek, a może komuś zginął?
Dlaczego, więc nikt Go nie szuka?
Bursztynek (tak Go nazwaliśmy i nawet reaguje na swoje imię) ma około 5 lat.
Miał pewne dolegliwości zdrowotne, ale przeszedł małą terapię weterynaryjną i jest zdrowy.
Niespotykanie grzecznie zachowywał się podczas kąpieli.
Owszem, zdziwiony był, że tyle wokół Niego wody, ale spokojnie dał się umyć.
Teraz jest czyściutki i pachnący - wygląda jak "nowy"

Bursztynek ma braki w uzębieniu, co nie przeszkadza Mu w jedzeniu

Poza tym jest niesamowity - gaduła, pieszczoch i spryciarz.
Potrafi swoimi wdzięcznymi kocimi ruchami i "cierpiącym" wzrokiem pokazać jak bardzo kotek jest "konający z głodu"!

Dostaje wówczas najlepsze smakołyki za co oczywiście potrafi po swojemu podziękować.
:Barankuje", przytula i głośno mruczy.
Korzysta z kuwety.
Szukamy dla Niego domu najlepiej z ogrodem, aby mógł wychodzić.
"Maleńki" rudzielec - przytulacha będzie prawdziwym kocim przyjacielem na całe życie.






http://tablica.pl/oferta/bursztynek-szu ... b52e08d020