Miau.PL

Koteczka przybłąkała się do stadka wolnożyjących kotów. Koty mieszkają pod schodami bloku, mają budki i są dokarmiane. Niestety mała była chora, zaglucona i kaszląca. Pani, która dokarmia koty zadzwoniła do WOŚ i tak mała trafiła do gminnej lecznicy.
Została już wyleczona, a także wykastrowana, ale podczas pobytu w lecznicy zdążyła się oswoić. Uwielbia mizianie, mruczy i kładzie się na plecach wywalając brzuszek do głaskania. Od czasu do czasu jest wypuszczana z klatki i podobno przybiega na cmokanie .

Jej czas w lecznicy się kończy... Ranka po sterylizacji już się prawie zagoiła, infekcja została wyleczona... W lecznicy może jeszcze zostać około tygodnia. Potem wróci pod blok...

Mała ma około 3,5 - 4 miesięcy, jest wysterylizowana i w trakcie odrobaczania. Korzysta z kuwety. Jest śliczną buro-białą koteczką z małą główką i pięknie podkreślonymi oczami.
Jutro dodam zdjęcia.

Koteczka pilnie szuka domu...

Pinie rób jej ogłoszenia. Na cito, na wielu portalach.
Mała nawykła już do michy pod nosem , do stałej temp zginie na dworze. Infekcja się odnowi.
CatAngel i Sylwia1982 robią ogłoszenia za niewielka opłatą.

Ja to wszystko wiem . Ogłoszenia i facebooka będę robić jutro, bo poprosiłam o testy. Jak będę znała ich wynik, wtedy zrobię ogłoszenia.



Malutka jest na prawdę świetnym i miziastym kotkiem, co widać na zdjęciach:

Zakochałam się w niej do szaleństwa!

Szukam właśnie towarzystwa dla mojego Trampka, bo się kawaler rozleniwił, a dupa rośnie
Tylko muszę teraz przekonać moją brzydszą połowę, że nie ma co czekać do następnego roku z kotem, se se se.
Od Sinea mam właśnie swojego rudego łobuza

Maleńkie cudo! Szczerze mówiąc nie wiedziałam, że tak młode kotki można już sterylizowac. Człowiek całe życie uczy się czegoś nowego
W każdym razie trzymam kciuki za przekonanie TŻ-ta

Meruee przekonuj, przekonuj, pamiętaj że cel uświęca środki.
Za pomyślne wyniki testów.

Mała ma ujemne testy .

Zabrałam ją na trochę do siebie, ponieważ lekarz wyjeżdża na parę dni i nie miałby się kto nią opiekować. Siedzi w łazience i popłakuje. Jak tylko wchodzę, od razu przewraca się brzuchem do góry i mruczy .

Bardzo dużo je i trochę martwi mnie jej brzuszek. Jest duży i nabity. Dodaję jej do karmy espumisan i tran. Myślę, że to raczej małe kłopoty z trawieniem, bo kuweta była dzisiaj wypełniona mnóstwem kupek.

Poza tym raczej nic jej nie dolega - rozrabia w łazience, wskakuje do wanny albo umywalki, bawi się zabawkami. Jak od niej wychodzę, próbuje się ze mną wymknąć . Jest bardzo ciekawa co to za stwory kryją się za drzwiami

Malutka jest coraz słodsza. Kiedy słyszy zamieszanie za drzwiami (np. kiedy wracam do domu, albo szykuję jedzenie i stado zbiera się w przedpokoju lub kuchni) - miauczy, żeby nie zostać pominięta .
Kiedy wchodzę do łazienki rozmawia ze mną i przewraca się na plecy. Kiedy się kąpałam, wspięła się przednimi łapkami na brzeg wanny, obserwowała mnie i od czasu do czasu miauczała

Brzuszek ma mniej napięty, więc to chyba było zaparcie po sterylce.

Kurcze chciałabym mieć tą słodycz już u siebie.
A może jakaś porcyjka zdjęć maleństwa?

A jak idzie urabianie drugiej połowy? Dał się przekonać już ?

Śliczna z niej koteczka, śliczna!

Właśnie, jak tam urabianie? Kciuki trzymam oczywiście

Trochę to trwa ale myślę, że się zgodzi. Wczoraj już nie mówił kategorycznie nie, tylko jakieś wymówki słabe
No ale z facetami nic nie wiadomo, także nie zapeszam. Mam nadzieje, że się uda
Z monikah jestem w kontakcie, poza tym ona też musi się zgodzić na wyadoptowanie nam szczylka

Kciuki za urabianie zaciśnięte!

Urabianie zakończone

Doszliśmy do wspólnego wniosku, że możemy wziąć małą po Nowym Roku, bo na święta wyjeżdżamy i nie chcielibyśmy zostawić w jednym domu dwóch kotów, które się dopiero co poznały. Pogadaliśmy też z naszym wetem w sprawie dołączenia do naszego stada nowego szczylka. Powiedział nam co i jak z okresem adaptacyjnym i stwierdziliśmy, że wolimy być w domu kiedy mała przyjedzie.

Także jeżeli do tego czasu nikt się w niej nie zakocha, to ją pewnie przygarniemy

Wspaniałe wieści!!. Trzymam kciuki nadal