Zosia jutro wyląduje na ulicy. Pilne DT potrzebny

Zosia to złapana przeze mnie koteczka - złapałam ją z resztą rodzeństwa od karmicielki/rozmnażaczki. Ponieważ DT jest jak na lekarstwo, a prioryterem była redukcja ilości potencjalnych kociąt - kociaki pojechały na sterylizację. Oczywiście się oswoiły. Dwa pojechały do domów stałych, Zośka trafiła do DT.
Ale niestety w tym DT już być nie może. Dziś/jutro muszę ją zabrać i co? Wypuścić w miejscu złapania?
Zośka mruczy, mizia się i bawi. Biega z zadartym ogonkiem. nie pcha się na kolana, ale też nie była na tyle oswajana, żeby się tego nauczyć.
Wysyłam tą dramatyczną prośbę o pomoc, w tej chwili skończyły mi się wszelkie opcje i Zośka trafi na ulicę do karmicielki. A to 4 miesięczna, zdrowa (FiV i FelV ujemne) koteczka.

Ale niestety w tym DT już być nie może. Dziś/jutro muszę ją zabrać i co? Wypuścić w miejscu złapania?
Zośka mruczy, mizia się i bawi. Biega z zadartym ogonkiem. nie pcha się na kolana, ale też nie była na tyle oswajana, żeby się tego nauczyć.
Wysyłam tą dramatyczną prośbę o pomoc, w tej chwili skończyły mi się wszelkie opcje i Zośka trafi na ulicę do karmicielki. A to 4 miesięczna, zdrowa (FiV i FelV ujemne) koteczka.
