Miau.PL

Mały szaraczek szuka domu: WROCŁAW/Oleśnica I OKOLICE.

Ktoś podrzucił tego kocurka na moją klatkę, siedział w środku nocy pod moimi drzwiami i płakał. Koniecznie chcemy znaleźć mu dom, my niestety nie możemy go zatrzymać - i ja i mój chłopak mamy już dorosłe koty. Kotek ma ok. 6 tygodni, załatwia się do kuwety, ciągle mruczy i wskakuje na kolana. Był bardzo zagłodzony. Nie ma pcheł. Jeżeli ktoś go przygarnie, możemy pokryć koszty odrobaczania i wspomóc ewentualne leczenie - kot ma brudne uszy w środku i czasem się w nie drapie, więc nie wiem, czy to nie świerzbowiec. Do weterynarza mogę z nim iść dopiero w piątek. Kotek ma narazie u nas tymczasowy pokój. Jeżeli ktoś z Wrocławia lub okolic go zechce, to prawdopodobnie możliwe będzie, że go do nowej rodzinki podwieziemy. Aha, to chyba chłopczyk, chociaż ciężko mi to stwierdzić, bo dawno nie miałam do czynienia z kociętami.


Kiedy piszę tego posta śpi mi na nogach.

Śliczny maluch. Kciuki za domki

Gdzie mogę jeszcze umieścić ogłoszenie, żeby była szansa na to, że ktoś go przygarnie? Narazie tylko facebook i tutaj.

Tablica.pl i gumtree.pl

Do Vienna2 (i innych zainteresowanych):
tak, kotek znalazł już dom, ale muszę go jeszcze odwiedzić i sprawdzić jak żyje - jak stwierdzę, że coś jest nie tak, to go zabieram i szukam kogoś innego. Pani wydawała się bardzo w porządku, ale jestem przewrażliwiona.
Vienna2, odpisuję Ci tutaj, ponieważ jestem nowym użytkownikiem i nie mam jeszcze prawa odpisywać na prywatne wiadomości (co uważam za bezsensowne, zmieńcie to ). Pozdrawiam.

Czyli nie zrobiłaś wizyty przed adopcyjnej?. Mam nadzieję, że maluch trafił do dobrego domku

Ta pani to znajoma mamy mojego chłopaka i jego mama nas zapewniała, że będzie miał tam dobrze. A odwiedzić go chcę tak czy siak.

No i niestety, kicia znów jest u nas. Starszy kot pani, która go wzięła, był wobec maluszka bardzo agresywny. Jesteśmy już po wizycie u weterynarza, kot dostał lek na odrobaczenie i na świerzbowca usznego. Ma założoną książeczkę. Jeżeli ktoś chciałby go adoptować, to proszę o kontakt. Dodam ogłoszenia na gumtree i tablicę, ale nie chcę go oddawać byle komu. To pierwszy kotek, którego przygarnęłam i trochę nie wiem, jak postępować. Kotek okazał się dziewczynką (nie znam się ). Mieszka u nas w małym pokoju. Był bardzo zabiedzony, rzuca się nie tylko na jedzenie, ale i wodę próbuje wypić całą na raz. Mamy na niego potencjalnych chętnych, ale nie są pewni, więc wiadomo - nie ma się co nastawiać. Chcielibyśmy go zostawić, ale nie mamy warunków: mamy trzustkowego 12-letniego kocura i 2-letnią kotkę. Nie miałam też serca go nie przygarnąć, bo siedział pod moimi drzwiami na trzecim piętrze. Macie jakieś rady dla mnie? Chce dla niego jak najlepiej. Tymczasowe (lub nie) imię: Franciszka.

Czyli to jednak koteczka, nie kocurek Szkoda, że maleńka musiała wrócić .. ale jeśli miałoby tam być jej nie dobrze, to lepiej, że do Was wróciła. Teraz trzeba zrobić wszystko aby malutka znalazła super domek, bo na niego zasługuje. Na pewno dużo ogłoszeń by się przydało. A potencjalni chętni na Franię, to skąd o kici się dowiedzieli?.

Napisałam do Was, ale nie wiem kiedy wiadomość opuści skrzynkę, więc..

pisze tutaj, może zerkniecie wcześniej:

możemy podjechać dzisiaj, czy jest taka mozliwośc?

Co u kocurka?

Objedzona Franka teraz sobie śpi. Dzisiaj odwiedziła ją vienna2, a w następną niedzielę my jedziemy do vienny i Franeczka u niej zostanie, mam nadzieję, że na stałe. Cieszę się bardzo, ale jednocześnie jest mi smutno, że to ostatni tydzień spania z małą kicią na głowie. Pozdrawiam:)

Wspaniałe wieści!. Smutek na pewno jest, bo człowiek bardzo szybko się przywiązuje