Strona 1 z 1

Trzy podrzucone kotki pilnie szukają domu (Warszawa)

PostNapisane: Śro paź 02, 2013 21:29
przez ReniaS
Kilka dni temu pod garaż kolegi ktoś podrzucił pudło z 5 małymi kotkami, jednego zagryzł pies, resztę zabrałam do mieszkania bo noce zimne i szkoda mi ich było. Jednemu kocurkowi udało się znaleźć dom, zostały 3 kociczki. Niestety nie mogą długo u nas zostać.
Kotki mają około 2 miesięcy, są już odkarmione, po wizycie u weterynarza, odpchlone i odrobaczone (1dawka, za 2 tyg. trzeba powtórzyć), ładnie załatwiają się do kuwety, przy jedzeniu nie marudzą, ale karmie je najczęściej karmą dla maluchów sucha i z saszetek, czasem dorosłym kotom podjadają surowe mięso. Ponieważ w kącikach oczu zbiera się im brązowy "brudek" wet powiedział że może to być objaw zarażenia kocim katarem, na razie innych objawów nie widać.

Kotki są bardzo energiczne i jak się wyśpią to sieją spustoszenie w mieszkaniu;) polują na siebie nawzajem, bawią się zabawkami, ganiają, korzystają z drapaka, ale jeśli mają okazję po nogach też się wspinają i ciężko się opędzić. Głaskane od razu głośno mruczą :) Muszę ich tylko pilnować bo stare koty czasem traktują je jak myszy, polują i bywają mało delikatne przy tym...

Pilnie szukam dla nich domu na stałe lub kogoś kto się nimi zaopiekuje zanim znajdzie się dla nich nowy dom, ponieważ nie mieszkam na swoim, mam już dwa dorosłe koty i planowane wyjazdy nie mogą u mnie zostać dłużej, może ktoś podpowie gdzie można oddać takie maluchu? bo nie chciałabym żeby trafiły na ulice.

Na terenie Warszawy możemy kotki dostarczyć po wcześniejszym umówieniu, również na trasie Warszawa- Garwolin-Ryki- Lublin, do innych miast jeśli będzie potrzeba poszukamy transportu. Więcej informacji przez mail, forum lub telefonicznie 600 255 795, jeśli nie odbieram, proszę o sms oddzwonię w wolnym czacie.

Kilka zdjęć:
kotka z dwukolorowym noskiem, krawacikiem i białymi skarpeteczkami, najbardziej towarzyska z kotków, cały czas pcha się na ręce i upomina o głaskanie

http://i111.photobucket.com/albums/n134 ... 3e877c.jpg


http://i111.photobucket.com/albums/n134 ... cdf366.jpg

kotka pręgowana z czarnym noskiem, najżywsza i najbardziej łowna :)

http://i111.photobucket.com/albums/n134 ... 693beb.jpg


http://i111.photobucket.com/albums/n134 ... 3fc758.jpg

http://i111.photobucket.com/albums/n134 ... 885596.jpg

kotka z rudą kreseczką na czole i rudą końcówką ogonka, najmniejsza z rodzeństwa

http://i111.photobucket.com/albums/n134 ... c0b6e4.jpg

Re: Trzy podrzucone kotki pilnie szukają domu (Warszawa)

PostNapisane: Śro paź 02, 2013 22:00
przez Niutek
zdjęcie numer 2 na tapetę :1luvu: cu do wne :ok:
śliczne maluchy, a jakie cętki :1luvu:

Re: Trzy podrzucone kotki pilnie szukają domu (Warszawa)

PostNapisane: Śro paź 02, 2013 22:11
przez Irmina SM
Piękne buraski! Są takie słodkie, że na pewno ktoś zaraz się w nich zakocha! :)) :1luvu:

Re: Trzy podrzucone kotki silnie szukają domu

PostNapisane: Nie paź 27, 2013 12:40
przez kicikicimiauhau
Czy maluchy znalazły domki?

Re: Trzy podrzucone kotki pilnie szukają domu (Warszawa)

PostNapisane: Czw paź 31, 2013 22:00
przez ReniaS
Witam serdecznie kociarzy :)

Dzięki forum dwie kicie z łatkami znalazły swoją nową czteroosobową rodzinę :) kilka dni po dodaniu ogłoszenia były już w nowym domu, mają już swojego weterynarza, zabezpieczony siatką balkon i wszystko co maluchom do szczęścia potrzeba :)
Trzecia kicia trafiła razem ze swoim braciszkiem (bo osoba która miała go adoptować zrezygnowała) do naszych znajomych, którym brakowało zwierzaka po wyprowadzce współlokatorki, która zabrała kota który z nimi mieszkał. Początkowo chcieli kotkę ale dali się namówić na dwa i są już w nich zakochani, tylko skarżą się że spać nie mogą w nocy ;)

Tak więc wszystkie nasze znajdy mają kochających opiekunów :)

Za to mama przyniosła do domu kolejnego podrzuconego kotka- czarnego kocurka, który ma około 6 miesięcy. Kotek jest już po wizycie u weterynarza, wyleczony, odrobaczony i odkarmiony (był bardzo wychudzony). Szukamy mu domu, może jeszcze ktoś przygarnie sierotkę? :) Zdjęcia wrzucę jak pojadę do rodziców, może w ten weekend.

Pozdrawiam
Renia