Dwa miłe, domowe, błąkające się koty, RATUNKU!! Pilnie DT!!!

Zauważyłam go jakiś czas temu, w miejscu, gdzie bywam od czasu do czasu. Piękny, młody, bardzo proludzki i miziasty kocurek, przybiega natychmiast by poocierać się o nogi, nawet nie wołany
Wygląda nieźle, nie jest wychudzony ani brudny, ale... Jest wiecznie głodny, potrafi zjeść prawie całą puszkę mokrego na raz, warcząc przy tym na inne koty, jeśli akurat jakiś przyjdzie zwabiony zapachem. Bardzo, bardzo chce do człowieka, gada, krzyczy, wchodzi pod nogi, kręci ósemki, wskakuje na kolana i za każdym razem koniecznie chce się ze mną zabrać, muszę odwracać jego uwagę i uciekać
Do tego ma jakiś problem z pupą, może robaki? Zaczerwieniona, chyba go piecze, bo wstrząsa ogonem co chwilę. Nie jest wykastrowany. Zamierzam popytać, czy ktoś go nie zna, ale mam przeczucie, że został wyrzucony z dotychczasowego domu 
Chciałabym spróbować znaleźć dla niego dom stały lub tymczasowy. Wiem, że to niemal cud, wiem, że jest pełno kotów do adopcji, ale może się uda? On jest młody, bardzo ładny i ma tak miły charakter, że na pewno będzie ogromną pociechą dla nowego właściciela. Widać, że bardzo chciałby mieć człowieka na własność. Nie wiem, jak dogadałby się z innymi zwierzętami, jak już pisałam warczy i syczy na okoliczne koty, ale nie atakuje - może robi to z głodu, może ma naturę jedynaka? A może jest rozdrażniony przez hormony i tą obolałą pupę, na pewno przydałaby mu się wizyta u weta. Boję się o niego, w pobliżu jest ruchliwa droga, często biegają luzem psy, a nadmierna ufność kocurka też może go zgubić, nigdy nie wiadomo, do kogo postanowi się poprzymilać
Do tego idzie zima...
Kocurek przebywa pod Grodziskiem, w razie czego mogę go złapać i pomóc w dowozie do nowego domu, w miarę moich możliwości. Tylko żeby taki się znalazł...
Poniżej miniaturki zdjęć, po kliknięciu otworzą się w pełnym rozmiarze. Kocurek jak widać jest cudny, bury, ma piękne białe skarpetki i gors oraz cudowne złociste oczy z czarnymi obwódkami




Chciałabym spróbować znaleźć dla niego dom stały lub tymczasowy. Wiem, że to niemal cud, wiem, że jest pełno kotów do adopcji, ale może się uda? On jest młody, bardzo ładny i ma tak miły charakter, że na pewno będzie ogromną pociechą dla nowego właściciela. Widać, że bardzo chciałby mieć człowieka na własność. Nie wiem, jak dogadałby się z innymi zwierzętami, jak już pisałam warczy i syczy na okoliczne koty, ale nie atakuje - może robi to z głodu, może ma naturę jedynaka? A może jest rozdrażniony przez hormony i tą obolałą pupę, na pewno przydałaby mu się wizyta u weta. Boję się o niego, w pobliżu jest ruchliwa droga, często biegają luzem psy, a nadmierna ufność kocurka też może go zgubić, nigdy nie wiadomo, do kogo postanowi się poprzymilać

Kocurek przebywa pod Grodziskiem, w razie czego mogę go złapać i pomóc w dowozie do nowego domu, w miarę moich możliwości. Tylko żeby taki się znalazł...

Poniżej miniaturki zdjęć, po kliknięciu otworzą się w pełnym rozmiarze. Kocurek jak widać jest cudny, bury, ma piękne białe skarpetki i gors oraz cudowne złociste oczy z czarnymi obwódkami




