Strona 1 z 10

Szagaj ma przyjaciół!

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 9:35
przez Revontulet
SZAGAJ -około 2-3 letni przystojniak z zawadiacką bródką i piegiem na nosie. Kot absolutnie wyjątkowy! I dla wyjątkowego człowieka!

Od grudnia 2012 roku mieszka w warszawskim schronisku.
Mówiono o nim, że jest dziki. Że nie nadaje się do domu. Że trzeba go wypuścić.
Ale Szagaj nie jest dziki. Jest przerażony. Od grudnia żyje w ciągłym strachu :(

Kocurek jest zdrowy, gotowy do adopcji :ok: .
Ale nikt go nie chce. Nikt go nie zauważa :( .
Szagaj na początku swojego pobytu w maleńkim pokoju adopcyjnym zniknął 8O .
Okazało się, że ukrył się w suficie, w rurze wentylacyjnej.
Potem przeniósł się do transportera i "zamieszkał" w nim.
Skulony, zwinięty w kłębek chciał stać się niewidzialny. Na każdy dźwięk wstrzymywał oddech, wtapiał się w transporter, cały sztywniał, syczał.
Niewielu osobom pozwalał się dotknąć. Ale za odrobinę cierpliwości odwdzięczał się, tuląc główkę do ręki.
Z nadejściem lata w kociarni został otwarty wybieg.
Szagaj odżył. Wyprowadził się z transportera.
Nie musiał już się ukrywać, bo w każdej chwili mógł uciec na wybieg.
Z zaciekawieniem obserwował pracę wolontariuszy, czasem z nami "rozmawiał", ale nie pozwalał zbliżyć się do siebie. O głaskaniu nie było mowy.
Aż kilka tygodni temu nastąpił przełom :kotek: .
Jak zwykle wyciągnęłam do niego rękę, a on zamiast się odsunąć, przybiegł do mnie i przytulił się do dłoni :dance:
Zaczął ugniatać podłogę, barankować, mruczeć, nadstawiać plecki do głaskania i gadać.
Duuużo gadać, jakby chciał opowiedzieć wszystkie swoje smutki.
Szagaj nadal jest ostrożny. Ale stara się pokonać swój strach. Jest kotem spragnionym pieszczot i kontaktu z człowiekiem.

Szagaj świetnie dogaduje się z innymi kotami, nie jest agresywny, schodzi im z drogi. Może zamieszkać z przedstawicielem swojego gatunku. Może też być rozpieszczanym jedynakiem.
Ten przystojny kawaler jest zdrowy. Został zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany, zachipowany.
Jest gotowy do adopcji.
Teoretycznie w każdej chwili może jechać do domu.
W tej teoriii trwa juz prawie rok :( .

Dlaczego zakładam wątek zdrowemu kotu :?:
Szagaj przeszedł ogromną metamorfozę. Boję się, że coś się zepsuje, że cofniemy się, że trzeba będzie zaczynać od początku.
Zbliża się zima, wybieg zostanie zamknięty i obawiam się, że Szagaj znowu znajdzie sobie jakąś "dziuplę", w której ukryje sie przed całym światem. Że znowu będzie chciał zniknąć :cry: .
Boję się też, że zachoruje. On już prawie rok żyje w ogromnym stresie, jest na kiepskiej diecie, bardzo schudł.
Powrót do szpitalnej klatki złamie mu serce, rozsypie w mak tę odrobinę pewności siebie, którą udało nam się zbudować..
Na nowo trzeba będzie rozpocząć jego socjalizację.
Tylko czy ten kot da radę od początku przez to wszystko przechodzić :?:

Idealny dla Szagaja byłby dom spokojny, odpowiedzialny i absolutnie wyjątkowy :kotek: . I bardzo cierpliwy, który pozwoli mu odzyskać zaufanie do otaczającego świata.
Szagaj przebywa w schronisku na Paluchu, jego numer ewidencyjny to: 887/12.
Jeśli masz pytania dotyczące kocurka, proszę o kontakt: Kinga 504 445 806
UWAGA!!! Decydując się lub rozważając adopcję koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu zwierząt.

W tym transporterze i w tej pozycji Szagaj spędził kilka miesięcy :(. Wychodził z niego, gdy nikogo nie było w pobliżu:
Obrazek

A tu przystojniak w całej okazałości ( niestety mam tylko takie zdjęcie, w weekend postaram się zrobić lepsze)
Obrazek

Re: Szagaj-o kocurku, który chciał stać się niewidzialny...

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 9:38
przez Edytka1984
:ok: :ok: :ok: podrzucę bidaka
ogłoszeń dużo ma porobionych?
mam nadzieję,że znajdzie swojego dużego na stałe

Re: Szagaj-o kocurku, który chciał stać się niewidzialny...

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 9:50
przez Revontulet
On jest w schronisku co nieco wiąże nam ręce.
Ogłoszenie póki co ma tylko tu: http://www.ww.napaluchu.waw.pl/czekam_n ... /011203966 :(

Mam nadzieję, że uda sie uzyskac zgodę na promowanie go na różnych portalach ogłoszeniowych.

A tu udokumentowany przełom:
http://revontulet.wrzuta.pl/film/9KVq7BuAZG8/szagaj

Re: Szagaj-o kocurku, który chciał stać się niewidzialny...

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 9:59
przez Edytka1984
Ogołszenia zwiększą jego szansę :)
jak tylko będzie zgoda na jego promowanie pisz zrobię na szybko kilka

Re: Szagaj-o kocurku, który chciał stać się niewidzialny...

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 10:13
przez MissJoas
Za Szagajka :ok: Jestem przekonana, że w spokojnym domu chłopak szybko się odnajdzie.

Re: Szagaj-o kocurku, który chciał stać się niewidzialny...

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 10:31
przez ASK@
A nie można zrobić ogłoszeń z nakierowaniem zapytań do Schronu. Tak robiłam na Azyl i koty Koteryjne co zawiozłam do ciachania i okazały się być dobrze rokujące. Jesli nawet ktoś zapytanie przesyłał to odsyłałam do osób odpowiedzialnych za adopcję.

Piękny kot. :1luvu:

Re: Szagaj-o kocurku, który chciał stać się niewidzialny...

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 10:38
przez Revontulet
O ile się nie mylę, potrzebujemy pisemnej zgody.
Będę rozmawiać na ten temat w najbliższy weekend :ok:

Re: Szagaj-o kocurku, który chciał stać się niewidzialny...

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 13:27
przez ASK@
Revontulet pisze:O ile się nie mylę, potrzebujemy pisemnej zgody.
Będę rozmawiać na ten temat w najbliższy weekend :ok:

to trzymam kciuki za rozmowy. Bo to by zwiększyło szansę kota na dom.

Re: Szagaj-o kocurku, który chciał stać się niewidzialny...

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 13:48
przez Spilett
Jaki piękny!
Nie rozumiem ludzi którzy nie chcą dorosłych kotów "bo to nie kociak i sobie nie wychowa". No kurde, takie śliczne kocisko, no jak najbardziej zasługuje na prawdziwy domek...
:ok: :ok: dla futerka, niech znajdzie swoje miejsce z kimś dobrym :kotek:

Re: Szagaj-o kocurku, który chciał stać się niewidzialny...

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 14:56
przez Broszka
Śliczny kotek i taka smutna historia...
Będę podrzucać wątek może ktoś się zakocha i da kocurkowi dom?
:ok: :ok: :ok:

Re: Szagaj-o kocurku, który chciał stać się niewidzialny...

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 17:42
przez boniedydy
Dużo lepiej wygląda na Twoim zdjęciu i myślę, że nowa fotka przy ogłoszeniu kącikowym mogłaby znacznie zwiększyć jego szanse. Poza tym samo ogłoszenie też można zaktualizować o informacje, które podałaś. Trzymam kciuki za nowy dom dla Szagaja.

Re: Szagaj-o kocurku, który chciał stać się niewidzialny...

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 17:49
przez Revontulet
Tak, ogłoszenie koniecznie trzeba zaktualizować :ok: .
Tamto powstało kilka miesięcy temu. Dużo się zmieniło.

Re: Szagaj-o kocurku, który chciał stać się niewidzialny...

PostNapisane: Pt wrz 27, 2013 19:09
przez jamkasica
Wrzucałam jednak :)

klikamy na miniaturkę :)

SZAGAJ
Obrazek

Re: Szagaj-o kocurku, który chciał stać się niewidzialny...

PostNapisane: Pt wrz 27, 2013 20:01
przez Revontulet
He he, jaki wypłosz :mrgreen:

Teraz już przypominam sobie to zdjęcie :D

Re: Szagaj-o kocurku, który chciał stać się niewidzialny...

PostNapisane: Sob wrz 28, 2013 7:29
przez MałgosiaZ
I my jesteśmy razem z Szagajem :ok: