Miau.PL

Witam,

przybłąkało się do nas na posesję małe kociątko, nie znam się na kotach ale na oko oceniam jego wiek na ok 4 mies.... kociątko zamieszkało pod zadaszeniem gospodarczym gdzie urządziło sobie kryjówkę. Nie jest u nas bezpieczne bo mamy 4 psy, które go chętnie wezmą na ząb przy pierwszej okazji PILNIE szukam rąk, które się maluszkiem zaopiekują tak jak on na to zasługuje! Prawdopodobnie jest to kocica ale pewności nie mam, jest bardzo ostrożna i płochliwa ale zwabiona jedzeniem lub zabawą daje się dotknąć i wtedy widać jak bardzo spragniona jest dotyku i pieszczot, rozkłada się do głaskania i mruczy Od razu zauważyliśmy, że ma chore oko, które wg mnie powinien obejrzeć jak najszybciej weterynarz...

Wrzucam kilka zdjęć kotka










Liczę na Waszą POMOC!!!!

Pozdrwiam,
Sylwia

przede wszytskim Sylwio, napisz skąd jesteś, aby Ci pomóc w jakikolwiek sposób osoby będące na forum powinny wiedziec gdzie jest kotek- wówczas mozna znaleźc działająca na tym terenie organizację, wolontariuszy lub kogoś z forum, kto może wesprzec działania, wrzucam Twoją prosbę na wątek kotków niedowidzących, to oczka powinno byc leczone, im szybciej tym lepiej, inaczej kotek straci wzrok-jesli masz możliwośc udania sie do weta, aby obejrzał malucha, byłoby najlepiej-często jesli poinformuje sie,ze to kot znaleziony- bezdomny, wet nie policzy za wizytę, powinien przepisac krople, np. tobradex; jeśli chodzi o oczka czas jest najpilniejszą sprawą.

jestem z RADOMIA
alessandra dzięki za zainteresowanie Mam sprawdzonego weta, jutro postaram się do niego podjechać bo zdaję sobie sprawę, że sprawa z okiem jest pilna, niestety mam aktualnie niewesołą sytuację finansową a w dodatku moje psy są chorowite i wymagają często opieki weterynarza więc mam nadzieję, że ewentualny koszt leków dla kotka nie będzie zbyt wysoki bo po prostu nie podołam... Najlepszym rozwiązaniem by było gdyby ktoś po prostu kotka wziął pod swoje skrzydła... ja ze swojej strony wypytałam już rodzinę i znajomych ale nikt się nie zdecydował na adopcję

holly_dolly, jesli zdecydujesz sie na dt dla kotka na czas leczenia , pomozemy Ci potem ogłaszac go na naszej stronie fb, www i szukac domku, możemy takze wesprzeć Cie finansowo z funduszu ślepaczków -zapraszam do poczytania na nasz watek -kliknij na bannerek w moim podpisie , co z pewnością pomoże pokryć koszty leczenia. Jesli wet przepisze tobradex -zapytaj go o ten lek podczas wizyty, akurat go mam -mogę Ci jutro wysłać, abyś nie kupowała, bo koszt zakupu to 30zł.

Niestety, w kwestii dt/ds jest bardzo ciężko, to najtrudniejsze , dlatego proponujemy taka pomoc, jaka opisałam powyżej (wysokość takiego wsparcia to 110zł)

alessandra zabiorę jutro kociaka do swojego weta, żeby ocenił fachowo jego kondycję i obejrzał oczko, jak już będziemy po wizycie to się odezwę i zdecydujemy co robić.
Mogę zapewnić kotkowi DT tylko do października bo potem zmieniam miejsce zamieszkania a nie zadeklaruje chęci pomocy ze strony reszty rodziny. Dobrze by było jakby się do tego czasu znalazł dla malucha inny opiekun.

holly_dolly, skontaktuj się ze Stowarzyszeniem z Radomia: http://4lapy.org.pl/kontakt-radom.html
Może coś pomogą. Na PW zaraz dam Ci namiar do konkretnych osób.

Wysłałam na maila, bo chyba jeszcze nie możesz odbierać wiadomości na forum

Jak będziesz u weta, to niech sprawdzi czy kotka czy kocurek. Czasami do mnie ktoś dzwoni w sprawie ogłoszonych kotów, to mogę zaproponować również tego wolałabym wiedzieć czy proponuję komuś dziewczynkę czy chłopca

Grochulec podziękowania -może znajdzie się dla kotka dt, jesli nie już to od października, bo mogą byc dziewczyny zawalone maluszkami

Czekamy na wieści po wizycie u weta i po kontakcie ze Stowarzyszeniem
Wsparcie będzie dla dt , który będzie leczył kotka wpisuje na listę pomocową wrześniową, bo sierpień mamy juz zamknięty - nie damy rady finansowo

propozycja na wrzesień

1. koteczka
tdt holly_dolly szukamy dt od października
-leczenie
wątek: viewtopic.php?f=13&t=156147&p=10068212#p10068212

Podczytuje

alessandra pisze:Grochulec podziękowania -może znajdzie się dla kotka dt, jesli nie już to od października, bo mogą byc dziewczyny zawalone maluszkami

Czekamy na wieści po wizycie u weta i po kontakcie ze Stowarzyszeniem

W sumie to nie ma jeszcze za co dziękować. A co do Stowarzyszenia, to jestem dość sceptyczna. Nie wiem czy w ogóle pomogą Ale spróbować trzeba.

holly_dolly pisze:alessandra zabiorę jutro kociaka do swojego weta, żeby ocenił fachowo jego kondycję i obejrzał oczko, jak już będziemy po wizycie to się odezwę i zdecydujemy co robić.
Mogę zapewnić kotkowi DT tylko do października bo potem zmieniam miejsce zamieszkania a nie zadeklaruje chęci pomocy ze strony reszty rodziny. Dobrze by było jakby się do tego czasu znalazł dla malucha inny opiekun.

będziemy poprzez nasza stronę fb szukać dt dla malutkiej, bo raczej , jak Grochulec mam przeczucie co do stowarzyszenia ...

sprawy wyglądają nastepująco:

Po kontakcie ze Stowarzyszeniem dowiedziałam się, że z pomocą będzie ciężko... więc nie ma raczej co na nie liczyć tylko wziąć sprawy w swoje ręce.

Byłam z kotkiem u weterynarza, na wstępie napiszę, że po sprawdzeniu w lecznicy okazało się, że jest to kocur a nie kotka Po obejrzeniu oka okazało się, że jest one nie do uratowania ponieważ kotek ma niewykształconą w pełni gałkę oczną, możliwe, że po przebytym kocim katarze. Na tą chwilę nie ma w oku stanu zapalnego i wet powiedział, żeby nic z nim na razie nie robić. W momencie gdyby zaczęło się jednak babrać będzie trzeba usunąć gałkę oczną Wykupiłam preparat na robaki i jutro kotka odrobaczę.

Proszę Was bardzo o jak najpilniejszą pomoc!!! w znalezieniu nowego lokum dla kotka. Młody się coraz bardziej przyzwyczaja do terenu i do mnie, wczoraj wyrwał za mną ochoczo po karmieniu a droga za mną prowadzi w paszcze psów Mam nadzieję, że kotek jest wystarczająco ostrożny i nie da się upolować.... ja nie mam możliwości, żeby zapewnić mu bezpieczeństwo

Dodam, że jest to bardzo sympatyczne zwierzątko uwielbia pieszczoty i szuka towarzystwa ludzi. Bardzo miło mnie zaskoczył podczas drogi do lecznicy oraz podczas wizyty Jechał w wiklinowym koszyku przykrytym kocykiem, był bardzo dzielny i nie widać było oznak stresu, a w lecznicowej poczekalni rozłożył się w najlepsze w koszyku i mruczał zadowolony Atakował też przykrywający go kocyk, gryzł i brał na pazurki w ferworze zabawy Był też bardzo dzielny i grzeczny podczas oglądania przez weta oczka a w drodze powrotnej w aucie z zaciekawieniem oglądał świat

Pozdrawiam

Kocio śliczne trzymam kciuki za domek