Strona 1 z 1

[Warszawa] Przygarnę kociątko :)

PostNapisane: Pt sie 02, 2013 19:36
przez Deidre
Tak więc na wstępie witam serdecznie wszystkich forumowiczów, bo jest to mój pierwszy post tutaj ;)
Trafiłam tu, bo powolutku zaczynam się rozglądać za kociakiem do towarzystwa dla naszej 5 letniej rudej kociczki.
Najchętniej przygarnęlibyśmy młodziutkiego kociaka, myślę że takiego łatwiej będzie wprowadzić do naszego domu.
Kolorystycznie obojętnie, chociaż szukamy czegoś ciekawego, odmiennego od naszego obecnego rudzielca :) Idealny byłby kociak z dłuższą sierścią :1luvu: i takiego będę szukać w pierwszej kolejności, gdyż w podobnym zakochali się moi rodzice podczas wyjazdu wakacyjnego i był to czynnik skłaniający ich ku adopcji czegoś nowego :)
Płeć myślę, że obojętna :) Najlepiej, żeby kotek był z okolic Warszawy, chcę ograniczyć stres związany z podróżą.

Trochę więcej o nas - mieszkamy w domu z dużym ogrodem, więc kotek będzie raczej wychodzący, tak jak jego koleżanka. Wokół domku pola, lasy, mało ruchliwa droga stosunkowo bezpieczna dla czworonogów, gdyż nie dająca szansy dużego rozpędzenia. Rodzina nasza liczy 5 dorosłych i 6-letnie dziecko, nauczone szacunku do zwierząt :) Poza kociczką posiadamy jeszcze 2 duże psy, co prawda mocno ekscytujące się na widok kotów, jednak oddzielone od nich osobnym ogrodzeniem (ogród dzieli się na część dla psów i część dla reszty domowników). Na razie nie było żadnych nieprzyjemnych sytuacji między czworonogami ;) A nad relacjami kocio-psowatymi planuję jeszcze popracować.
Oczywiście zobowiązujemy się do sterylizacji/kastracji :)

Co do naszej rudej kociczki, to bardzo miła i sympatyczna kobietka. Wysterylizowana, trafiła do nas jako mały kociak, znaleziona przez znajomą na stacji benzynowej, cała czarna od spalin. Jest niezwykle wdzięczną i urokliwą koteczką, od małego wychowywaną przez dorosłą parę kotów. Niestety w tym momencie została sama, jednak myślę że nie będzie miała problemu z nowym lokatorem. Jest uległą pieszczochą, powinna łatwo zaakceptować małego towarzysza. Kilka zdjęć:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Z góry dzięki za pomoc w szukaniu, bo troszkę się tu jeszcze gubię :oops:
Mam nadzieje, że uda nam się podarować domek jakiemuś kociakowi :)

Re: [Warszawa] Przygarnę kociątko :)

PostNapisane: Pt sie 02, 2013 20:36
przez Szalony Kot
Może tacy kawalerowie? Przebywają na warszawskich działkach, gdzie wprawdzie świetnie sobie radzą, ale... to jednak działki, gdzie gołębiarze trują koty, gdzie są lisy i kuny, gdzie generalnie mało sympatii jest dla kotów...
Tu wątek rodzinki: viewtopic.php?f=1&t=154304
Są śliczni, ale nie puchaci. Jednak po przejściach "działkowych" mogą iść do domu wychodzącego, a niewiele tu znajdziesz osób akceptujących takie domy - zwłaszcza przy kociach długowłosych, gdy w domkach można przebierać.
Idealnie by było, gdyby zniknęli z działek razem :oops:

Kociaki mają już trzy miesiące, są odpchlone, odrobaczone i zaszczepione. Nauczone załatwiania się do kuwety, z której korzystają nawet na dworze. Czarno-biały ma na imię Zorro, a pingwinek Pikuś. Jeszcze się do tych imion nie przywiązały więc można je będzie zmienić. Są ciekawskie, wesołe i żywiołowe i dlatego ciężko nadążyć za nimi z aparatem. Na razie przebywają na tymczasie na działkach i mieszkają w altanie, ale nie mogą tu pozostać na stałe ponieważ teren jest dla takich maluchów niebezpieczny.
Chłopcy szukają domu razem lub osobno. Lubią towarzystwo innych kotów. Nie uciekają przed psami, które chodzą za ogrodzeniem. Mogą być kotami wychodzącymi, ale w bezpiecznym terenie. Umowa adopcyjna.

Migota pisze:Najnowsze zdjęcia. Jeszcze cała trójka (tri już pojechała do domu)

Obrazek Obrazek

I chłopcy na "wolności"

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Są zbyt szybcy dla mojego aparatu i nie mogę im zrobić ciekawych zdjęć. Dużo jedzą a takie chudzielce.


Migota pisze: Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Migota pisze:Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: [Warszawa] Przygarnę kociątko :)

PostNapisane: Pt sie 02, 2013 21:23
przez Blekitny.Irys
A może maleńka Silver ?
viewtopic.php?f=1&t=155201

Re: [Warszawa] Przygarnę kociątko :)

PostNapisane: Pt sie 02, 2013 21:59
przez Szalony Kot
A co się stało z tą dorosłą parą kotów..?

Re: [Warszawa] Przygarnę kociątko :)

PostNapisane: Pt sie 02, 2013 23:03
przez Deidre
Dziękuję baaardzo za propozycje, muszę jeszcze dopytać innych domowników co oni na to ;)

Co do tej parki. A raczej rodzeństwa ;) Już dawno temu, jakieś 4-5 lat kotka po prostu pewnego dnia poszła i nie wróciła, nie wiem co mogło się stać. Ktoś ją prawdopodobnie złapał. Kot jakieś 2 lata temu odszedł z powodu niewydolności trzustki :( nie przejawiał żadnych widocznych objawów wcześniej, aż nagle z dnia na dzień zaniemógł, znaleźliśmy go pewnego razu w garażu, leżącego, przemarzniętego. Po dowiezieniu do weta, ogrzaniu, cewnikowaniu i wielu innych zabiegach niestety nie udało się go odratować :( Wcześniej w życiu bym nie pomyślała, że temu kotu coś dolega, był zawsze milusińskim, mruczącym i zadowolonym przytulasem.. A tu tak nagle w przeciągu dnia odszedł :(

Re: [Warszawa] Przygarnę kociątko :)

PostNapisane: Sob sie 03, 2013 0:02
przez Olinka
W Poznaniu znaleziono dzisiaj trzymiesięczną czarną kotkę o przedłużonej sierści:

Obrazek

Re: [Warszawa] Przygarnę kociątko :)

PostNapisane: Sob sie 03, 2013 0:16
przez dune
Deidre pisze:kotka po prostu pewnego dnia poszła i nie wróciła, nie wiem co mogło się stać. Ktoś ją prawdopodobnie złapał.



.....prawdopodobnie...?
potrącił ją samochód i konala w rowie
pogryzl ją pies i konala w rowie
skrzywdził ją czlowiek i konała w rowie

kot zawsze wychodzil i wracał.....
az nie wrócił :cry:

smutny wspólny los szwendających sie bez dozoru kotów :cry:

Re: [Warszawa] Przygarnę kociątko :)

PostNapisane: Pon sie 05, 2013 20:48
przez freeearl
Mam do adopcji ok. 2miesięcznego kotka.
Przywiozłem go z ośrodka wypoczynkowego, z mazurskiego lasu. Po rozmowie z kierownikiem okazało się, że żyje tam sobie kotka, która co jakiś czas rodzi nowe maluchy. Zazwyczaj nie dożywają one miesiąca. Ten przyszedł do nas pewnego wieczoru i został z nami na tydzień, aż postanowiłem go zabrać. Jest już u mnie tydzień, moja kotka nie zaakceptowała go. Warczy, prycha na niego. Rodzicom przestało się to podobać i chcą zawieźć go do schroniska, a z jego usposobieniem nie pożyje tam zbyt długo. Mały jest kochany. Lubi towarzystwo człowieka. Został odrobaczony. Ma książeczkę, jest zdrowy i czysty. Dowiozę go pod same drzwi.

Obrazek
http://img818.imageshack.us/img818/6787/cqzh.jpg
http://img41.imageshack.us/img41/8352/vijd.jpg
http://img132.imageshack.us/img132/268/9e3u.jpg

Re: [Warszawa] Przygarnę kociątko :)

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 7:55
przez floxanna
freeearl pisze:Mam do adopcji ok. 2miesięcznego kotka.
Przywiozłem go z ośrodka wypoczynkowego, z mazurskiego lasu. Po rozmowie z kierownikiem okazało się, że żyje tam sobie kotka, która co jakiś czas rodzi nowe maluchy. Zazwyczaj nie dożywają one miesiąca. Ten przyszedł do nas pewnego wieczoru i został z nami na tydzień, aż postanowiłem go zabrać. Jest już u mnie tydzień, moja kotka nie zaakceptowała go. Warczy, prycha na niego. Rodzicom przestało się to podobać i chcą zawieźć go do schroniska, a z jego usposobieniem nie pożyje tam zbyt długo. Mały jest kochany. Lubi towarzystwo człowieka. Został odrobaczony. Ma książeczkę, jest zdrowy i czysty. Dowiozę go pod same drzwi.

To nie „już tydzień”, tylko dopiero tydzień :) Może warto uświadomić rodzicom, że koty czasami potrzebują czasu, żeby do siebie przywyknąć, a powarkiwanie i syczenie to coś, co się może zdarzać nawet między kotami żyjącymi ze sobą od lat?

I może podaj nazwę ośrodka, żeby nikt z kociolubnych nie dawał zarobić ludziom pozwalającym na to, żeby kotka ciągle rodziła i traciła dzieciaki (bo myślę, że ośrodek stać by było na sterylkę dla tej kotki…).

Re: [Warszawa] Przygarnę kociątko :)

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 17:04
przez Czarna puma
Polecam Bonanze:)

Re: [Warszawa] Przygarnę kociątko :)

PostNapisane: Śro sie 14, 2013 23:04
przez Cindy
freeearl pisze:Mam do adopcji ok. 2miesięcznego kotka.
Przywiozłem go z ośrodka wypoczynkowego, z mazurskiego lasu. Po rozmowie z kierownikiem okazało się, że żyje tam sobie kotka, która co jakiś czas rodzi nowe maluchy. Zazwyczaj nie dożywają one miesiąca. Ten przyszedł do nas pewnego wieczoru i został z nami na tydzień, aż postanowiłem go zabrać. Jest już u mnie tydzień, moja kotka nie zaakceptowała go. Warczy, prycha na niego. Rodzicom przestało się to podobać i chcą zawieźć go do schroniska, a z jego usposobieniem nie pożyje tam zbyt długo. Mały jest kochany. Lubi towarzystwo człowieka. Został odrobaczony. Ma książeczkę, jest zdrowy i czysty. Dowiozę go pod same drzwi.

Obrazek
http://img818.imageshack.us/img818/6787/cqzh.jpg
http://img41.imageshack.us/img41/8352/vijd.jpg
http://img132.imageshack.us/img132/268/9e3u.jpg


Halo Deidre - tu jest wspanialy tygrysek - lepszego nie znajdziesz :wink: Schronisko moze oznaczac dla niego smierc - a tu masz z dostawa do domu - lepszea okazja Ci sie nie zdarzy :ok: :1luvu:

Re: [Warszawa] Przygarnę kociątko :)

PostNapisane: Wto sie 20, 2013 15:23
przez Czarna puma
Temat aktualny?