Strona 1 z 19

Kocie dzieciaki z ulic HOTELIK potrzebne wsparcie Perełka[*]

PostNapisane: Śro maja 22, 2013 13:38
przez andorka
1.08.2013

Czarna Perełka, jedna z piątki uratowanej z ul. Pogonowskiego odeszła [*] :(

30.07.2013

Stasiek pojechał na swoje śmieci :D :D :D

21.07.2013

Czarny Józek trafił do swojego domu :1luvu:

21.07.2013
Do hoteliku trafiły kolejne kociaki, ich historię można poznać tutaj: viewtopic.php?f=13&t=153321&p=9986160#p9986160

16.07.2013
W niedziele dwójka z burego rodzeństwa - Hiacynta i Baltazar pojechali do swojego domu :ok:

:1luvu: Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy wspomogli nas finansowo, dół budżetowy został dzięki Wam w dużym stopniu zasypany :1luvu:

08.07.2013
Dół finansowy sięgnął 750 zł :(
Allegro dla dzieciaków: http://allegro.pl/charytatywna-dla-chor ... 73779.html

Proszę się częstować banerkiem od Cioci ruru :D

ruru pisze:banerek nachuchany :ok: :
Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/hskwc][IMG]http://img837.imageshack.us/img837/2070/bl91.jpg[/IMG][/URL]




Aktualizacja 30.06.2013

Kociaki mają problemy z brzuszkami :(
Potrzebujemy pomocy finansowej, tutaj szczegóły: viewtopic.php?f=13&t=153321&p=9932864#p9932864


Aktualizacja 19.06.2013

Stasiek wrócił z adopcji :(


Aktualizacja 14.06.2013


Felek i Stasiek pojechali razem do nowego domu :D


Aktualizacja 13.06.2013


No i mamy nowych lokatorów :roll:
Wyboru nie było, znaczy był - można było mamę i 7-tyg dzieciaki oddać do schroniska - jakby tam skończyły każdy wie :(

Takie cudne gnojki i mama Mania też szukają domów:

Obrazek

Obrazek

Więcej szczegółów na stronie 8, viewtopic.php?f=13&t=153321&p=9896546#p9896546


Aktualizacja 04.06.2013


No to zaczynamy powoli szukać domków

8 tyg kocurki do wyboru, do koloru szukają domów

Czwórka kocich rozrabiaków urodzonych około 10 kwietnia szuka nowych opiekunów.
Jakie są chłopaki? Wesołe, rozmruczane, zabawowe, takie jakie powinny być kociaki w ich wieku. Wiedzą po co jest kuweta, jedzą ile wlezie.
Biało-bury Heniek, czarny Józek, czarny z białymi znaczeniami Felek i biało bury, ale z delikatnymi rudymi maźnięciami - Stasiek.
Zgarnięci z ulicy w bardzo kiepskim stanie już są zdrowi – odpchleni, dwukrotnie odrobaczeni. Czekamy tylko by można było ich zaszczepić i siooo do nowych domów.
Ze względu na ich bardzo młody wiek oddamy najchętniej parami, lub do domu gdzie jest już inny kot.

Kociaki będą do odebrania po 10 czerwca. Będzie przy tym podpisywana umowa adopcyjna.
Kontakt w ich sprawie: ewa5431@wp.pl 691 705 664


Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Miniaturki można powiększyć


A tak się zaczęło:


Jak znaleźć kociaki nie wychodząc z domu…

Alarmujący dzwonek domofonu …
Wpada nasz osiedlowy „techniczny”: Ania, bo Ty od kotów… bo mały kociak… bo nie ma oczu… ja Cię zawiozę tylko pomóż coś…
Ustalam gdzie, o co chodzi: mały kociak do 4 godzin siedzi pod samochodem, tak znam to miejsce na moim osiedlu - ledwie kilka dni temu rozmawiałam z karmicielką, ze trzeba tam zacząć łapać i sterylizować.
Transporter w łapę i jedziemy.

No jest - koszmarnie brudna, chyba buro- biała kupka nieszczęścia mieszcząca się na dłoni, z całkowicie zaklejonym ropą oczkami. Zapakowałam, ruszamy, ale kątem oka po drugiej stronie uliczki widzę coś jeszcze. Tak, nie mylę się drugi maluch, pingwinek, oczka w nieco lepszym stanie.
Rozmawiam z pracownikami – maluchy były 4…
Biegiem z maluchami do lecznicy, po drodze proszę kocie anioły by malce samodzielnie jadły. Anioły wysłuchały gnojki jedzą jak smoki.

Kociaki zostały ogarnięte – dwóch chłopaczków 5-cio, góra 6-ciotygodniowych. Robocze imiona: Heniek – buro – brudny i Felek pingwinek. W uszach kopalnia świerzbu, oczka zostały wyczyszczone i rozklejone – gałki oczne na szczęście są i wygląda, że nie uszkodzone. Dzieciaczki dostały dwa rodzaje kropili do oczu, antybiotyk, maść do uszu i preparat na podniesienie odporności no i pojechały do hoteliku.

Heniek przed czyszczeniem oczek i już po:

Obrazek Obrazek

Felek, mój ulubieniec, w nieco lepszym stanie:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I obydwaj, już po zabiegach wszelkich, miska to jest to:

Obrazek

Tyle patyczków się zużyło w dwóch uszkach w tylko jednym kotku:

Obrazek

I już w hotelikowej klatce, tak się zajada:

Obrazek Obrazek

Nie byłabym sobą gdybym tam nie wróciła. :roll:
Nie ważne, że leje, a ja w krótkich spodenkach i bez parasola :twisted:
Obeszłam auto ze dwa razy w kółko i usłyszałam: miau miauuu
Stwierdziłam, że kładzenie się na asfalcie w deszczu to nie najlepsze pomysł, poczekałam, już w domu, aż przestanie padać i pomaszerowałam po raz kolejny z transporterkiem w ręku. Chodzę, kiciam, pomiaukuję (choć miałam obawy, że na te moje miauki kociak szybciej zwieje niż wyjdzie :mrgreen: ). I w pewnym momencie za koła wychylają się DWA łepki z czego jeden totalnie zaropiały, a drugi wyglądający dla odmiany całkiem zdrowo. No to cap za tego chorego, bo to ważniejsze i już jest mój. Myślę – jeszcze jeden to już pikuś – dawno się tak nie pomyliłam… :ryk:

Kiciam, kiciam pomiaukuję… pokładam się na uliczce by zajrzeć pod auto, małe pojawia się i znika, włazi gdzieś od spodu pod maskę i tyle go widać. W koło żywego ducha – u mnie już cały blok by w oknie wisiał, przy takich atrakcjach, a tu nawet nie ma kogo się zapytać czyje to auto, bo jakby maskę otworzyć to by się z góry może dało gnoja złapać.
Wracam do domu po samochód, łapkę, jedzenie – bo może się skusi… W sumie półtorej godziny się modlę na kolanach przy tym aucie bez efektu. Wezwałam ze wsparciem karmicielkę ale nic to nie daje, pani mieszka trochę dalej i nie zna ludzi z tego bloku.
Jadę ze złapanym czarnym maluchem do lecznicy. Oporządzony ląduje w hoteliku. Zostaje Józkiem.

Obrazek Obrazek

Ale wracam… no przecież nie zostawię jednego maleńkiego kociaka na noc… spać bym nie mogła :cry: . Z daleka widzę, że chodzi koło samochodu, ale zanim zaparkowałam już się schował… Wściekła, smutna i rozgoryczona wracam do domu. No żeby taki gnój mi grał na nosie :evil: . No nic pójdę rano, może dzieciak skruszeje… O 21 dzwoni mój telefon – pani karmicielka namierzyła właściciela samochodu. No to lecę !!!!

Pana nie ma w domu, nic poczekam, ale maluch kręci się obok auta. Zaczęłam machać mu przed noskiem długa trawką – zainteresował się, potem zaciekawiła go wyjęta z transportera kratka, odwrócił się tyłem i…. mój ci on :dance: . Na oko wygląda na zdrowego. Przenocował w łapce (cieplutko wymoszczonej) u mnie w piwnicy i rano pojechaliśmy do lecznicy. Malec faktycznie w dobrej kondycji – odrobaczony, odpchlony, profilaktycznie z antybiotykiem dołączył do rodzeństwa w hoteliku. Ochrzczony Staśkiem
Obrazek Obrazek Obrazek

Na chwile obecną oczka u dzieci wyglądają znacznie lepiej, z uszu wyłażą zwały świerzbu, jedzą jak smoki i bez żadnej wpadki korzystają z kuwety.

Myślę, że jak nic tfu, tfu się nie przyplącze to za jakieś dwa tygodnie zaczną szukać domków.

Na razie najpotrzebniejsza jest pomoc finansowa, bo doprowadzenie ich do porządku sporo kasy pochłonie.

Tutaj mają allegro KOTYlionkowe: http://allegro.pl/charytatywna-kocieta- ... 68540.html

Można też wpłacać bezpośrednio na nasze konto:
95 2030 0045 1110 0000 0255 4830
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
KRS 0000135274
NIP: 525-21-91-290
Bank BGŻ
z dopiskiem: Felek, Heniek, Józek i Stasiek

Re: Cztery kocie dzieciaki uratowane od śmierci [Kotylion Łó

PostNapisane: Śro maja 22, 2013 14:51
przez Georg-inia
Stasiek całkiem jak mój. Oby tylko nie charchał jak mój :twisted: ;)

Re: Cztery kocie dzieciaki uratowane od śmierci [Kotylion Łó

PostNapisane: Śro maja 22, 2013 14:51
przez dorcia44
jakie nieboraczki :cry:

Re: Cztery kocie dzieciaki uratowane od śmierci [Kotylion Łó

PostNapisane: Śro maja 22, 2013 15:03
przez dilah
i ja przybywam do bączków :)
a za akcję i determinację ukłony do stóp

Re: Cztery kocie dzieciaki uratowane od śmierci [Kotylion Łó

PostNapisane: Śro maja 22, 2013 17:20
przez Duszek686
Ale słodkie biedaczyska...
A dlaczego Felek to Twój ulubieniec?

Fakt - przystojny będzie kawaler :ok:

Re: Cztery kocie dzieciaki uratowane od śmierci [Kotylion Łó

PostNapisane: Śro maja 22, 2013 18:15
przez AgaPap
Jak dobrze, że są już bezpieczne :ok: :ok: :ok:


Ode mnie przez allegro poszło parę złotych na mleczko dla maluchów :ok:

Re: Cztery kocie dzieciaki uratowane od śmierci [Kotylion Łó

PostNapisane: Śro maja 22, 2013 18:21
przez andorka
Duszek686 pisze:A dlaczego Felek to Twój ulubieniec?

Bo klasyczny pingwinek :love: :love: :love:
moje ukochane umaszczenie u kota w związku z czym mam krówkę i marmurkę :mrgreen:

Re: Cztery kocie dzieciaki uratowane od śmierci [Kotylion Łó

PostNapisane: Śro maja 22, 2013 18:43
przez pisiokot
Cudne wszystkie, ale Stasiek najpikniejsy :1luvu:

Re: Cztery kocie dzieciaki uratowane od śmierci [Kotylion Łó

PostNapisane: Śro maja 22, 2013 19:00
przez andorka
Dziś kocie buziaki wyglądają już tak:

Podleco Stasiek:

Obrazek

Józek:

Obrazek

Największy żarłoczek Heniek:

Obrazek

No i Felek:

Obrazek

Re: Cztery kocie dzieciaki uratowane od śmierci [Kotylion Łó

PostNapisane: Śro maja 22, 2013 19:11
przez andorka
AgaPap pisze:Jak dobrze, że są już bezpieczne :ok: :ok: :ok:


Ode mnie przez allegro poszło parę złotych na mleczko dla maluchów :ok:


Ojej, przegapiłam Twój post :oops: :oops: :oops:
Dziekujemy bardzo :1luvu:
One już nie mleczkowe, rąbią dobre puszeczki i suche, ale to też trzeba kupić.

Re: Cztery kocie dzieciaki uratowane od śmierci [Kotylion Łó

PostNapisane: Śro maja 22, 2013 22:42
przez bananowy_kot
Dziewczyny, ale super, że im pomogłyście :1luvu: :1luvu:
Maluchy w masakrycznym stanie :cry: bez Was wykończyłyby się...
Jesteście WIELKIE :1luvu: :1luvu:

Re: Cztery kocie dzieciaki uratowane od śmierci [Kotylion Łó

PostNapisane: Śro maja 22, 2013 22:51
przez martka
Andorka, kłaniam się nisko :1luvu: Dziękuję :kotek: :kotek: :kotek: :kotek:

Re: Cztery kocie dzieciaki uratowane od śmierci [Kotylion Łó

PostNapisane: Śro maja 22, 2013 23:26
przez alata
Piękne chłopaki :love: :love: :love: :love: , nawet takie zabiedzone. Odkarmione i wyleczone to będą cztery cuda :D
Andorka :1luvu: , jestem pod wrażeniem, szczególnie tej akcji z łapaniem Staśka.

Re: Cztery kocie dzieciaki uratowane od śmierci [Kotylion Łó

PostNapisane: Czw maja 23, 2013 7:00
przez gosiaa
Aniu, czterech chłopaków złapałaś? Żadnej baby nie ma :roll: :wink:

Re: Cztery kocie dzieciaki uratowane od śmierci [Kotylion Łó

PostNapisane: Czw maja 23, 2013 7:17
przez atla
Ania! podziwiam za akcję! ale faktycznie, że żadnej baby, no...