Julka szuka domu - Wrocław
Napisane: Czw maja 16, 2013 19:15Julka ma siedem lat, mieszka we Wrocławiu. Od kocięctwa przebywała w swoim domu, gdzie była kochana i hołubiona. Jest wysterylizowana i zaszczepiona, za jej zdrowie ręczy mój domowy wet (Julka też jest jego podopieczną).
Niestety jej świat się zawalił.
Tak o tym pisze mi w mailu jej dotychczasowa opiekunka:
Dodam, że alergia jest mniejszym problemem niż inne problemy zdrowotne małej. Dlatego potrzebowała zawsze opieki większej niż zdrowe dzieci.
Oto Julka:
Proszę, nie komentujcie decyzji opiekunów, to nic nie wniesie. Chodzi o Julkę.
Julka na razie mieszka w dotychczasowym domu, jeśli do 30 maja nic nie znajdzie, przyjedzie do mnie na dt, ale dalej będziemy jej szukać ds.
Opiekunowie będą finansować wyżywienie Julki, tak mówi mój wet.
Banerek:
Trzeba zlikwidować spacje
https://www.facebook.com/media/set/?set ... uploaded=1
Wydarzenie: https://www.facebook.com/events/554552531234507/
Niestety jej świat się zawalił.
Tak o tym pisze mi w mailu jej dotychczasowa opiekunka:
JUlka trafiła do nas mając niecałe dwa miesiące (ur. ok. marca 2006r), jest kotką wysterylizowaną, niewychodzącą i bardzo zadbaną i czystą.
Od samego początku jest przez nas bardzo kochana i wypieszczona.
Dwa lata temu, kiedy przyszła na świat nasza córcia, dosyć mocno przeżyła nowego członka rodziny, tym bardziej,ze nasza uwaga, w znacznym stopniu została skupiona na dziecku. Julka dosyć fajnie przystosowała się do nowych okoliczności, odezwał się w niej jakiś instynkt, który spowodował, ze bardzo pilnowała naszej małej jako niemowlaka, np. kiedy nasza córka lezała na łożku, Julka kładła się na jego brzegu tak, by chronić dziecko przez upadkiem. Teraz, gdy nasza mała jest już dziewczynką chodzącą, na więcej sobie pozwala względem kota. Różnie wygląda reakcja kota, bo kot bardzo chroni swoich granic i zdarza się,że na małą prychnie, drapnie ją, ale nie w tym jest problem. Nasza mała jest uczulona na sierść kota, a wyszło to w kolejnych badaniach, na które zdecydowałam się, gdyż nieustający katar mojej córki nie dawał mi spokoju. Leczyliśmy ją pod kątem przeziębień, infekcji, a tymczasem okazało się, że to silna alergia.
Zostaliśmy postawieni przed faktem, pomimo olbrzymiego żalu i przywiązania do Julki, nie jesteśmy w stanie narażać zdrowia dziecka.
Dysponujemy pełnym wyposażeniem kota, transportówką, kuweta, drapakiem, wszystko to chciałabym przekazać, licząc na miłość i opiekę dla naszej Julki
Dodam, że alergia jest mniejszym problemem niż inne problemy zdrowotne małej. Dlatego potrzebowała zawsze opieki większej niż zdrowe dzieci.
Oto Julka:
Proszę, nie komentujcie decyzji opiekunów, to nic nie wniesie. Chodzi o Julkę.
Julka na razie mieszka w dotychczasowym domu, jeśli do 30 maja nic nie znajdzie, przyjedzie do mnie na dt, ale dalej będziemy jej szukać ds.
Opiekunowie będą finansować wyżywienie Julki, tak mówi mój wet.
Banerek:
Trzeba zlikwidować spacje
https://www.facebook.com/media/set/?set ... uploaded=1
Wydarzenie: https://www.facebook.com/events/554552531234507/
- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/h86jp][img]http://tiny.pl/h86jj[/img][/url]
Szkoda i jak ona to zniesie zawsze sama bez kotów...