iwona66 pisze:I owszem święto ale taka cisza
Asiu
U nas dzien jak co dzień. Zmokłam rano bardziej niż bardzo. Przebieżka dłuższa bo do barakowozu podygałam.A to całkiem odwrotna strona niż do posesjowej. Mam wieści,że jakś nieduży szarak koci na nasze śmietniki przychodzi.
Dygając wdzięcznie z garami a potem z chrupami, szukałam go.
Muszę przetrawić poza tym pewne wiadomości. Mam nadzieję wielką,że to tylko pisanina ku poruszeniu serc.A nie prawda. Jeszcze nie jestem gotowa pisać bo przetrawiam wieści niektóre.A chodzi o organizację z góry zakładającą pomoc zwierzętom.
Powaliło mnie: kot roczny, żebrzący o pomoc pod cmentarzem radośnie ogłoszony na fb . Ludziolubny. Jednak zostawiony bez pomocy .Podobno ma budkę. Podobno go się karmi. Szukałam dziś z Januszem tego kota.
Trzy koty wypuszczone po kastracji do lasu bo nie ma dla nich DT. Kotki osowjone, kotki lubiące ludzi... Ale to jest ich miejsce bytowania. Podobno karmi się je .Wierzę,że karmią. Chyba wierzę... Ale co dalej?
Wszak nie żyjemy na pustyni. Są portale ogłoszeniowe. Są instytucje ,do których żebrząco się uczepia, są ludzie tworzący daną instytucję. Czy NIKOGO nie ma co miałby kawałek podłogi? Przerzuciłam net w poszukiwaniu ogłoszeń żebrzących kotów. Nie ma!!!A samo Fb to mało. Ot, wzmianka. Albo ja głupia jestem i nie potrafię znaleźć.Albo wsio dobrze się skończyło tylko zapomnieli napisać.
Ja nie z tego świata jestem...
Mała 2-miesięczna kocia ,która znudziła się właścicielom miała być dziś wyrzucona na łono natury lub oddana do schronu. Telefon wczesno nocny do Agnieszki. Agneska dzowni w nockę mniej wczesną i oferuje zabranie małej na DT. Ja mam ją odebrać dziś o 14 i przekazać dalej. Ale ludzie płaczący nad jej losem nie odbierają dziś telefonu. Od 11 próbuję nawiązac kontakt. I zero kontktu. Zero wytłumaczeń...Zero odzewu...
Ja nie z tego świata jestem...