Strona 1 z 2
Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Nie mar 24, 2013 21:26
przez tosiatosia1
Bardzo proszę o pomoc dla kotka/kotki który dziś "stanął" na mojej drodze. Odwiedzałam znajomą która jest po wypadku i ma nogę w gipsie, dokarmia ona bezdomne koty które przychodzą głównie na posiłek. Dziś był tam też wspomniany kotek, zupełnie oswojony, lgnący i gadający do człowieka. Kotka ktoś wyrzucił bo jest ewidentnie domowy, bardzo chudy i nie wygląda na zdrowego, sierść wygląda jak bez podszerstka albo jest przerzedzona, ma chrypę i chyba rankę w okolicy pyszczka. Jeść dostaje ale taka pomoc jest dla niego za mała, on potrzebuje opieki weterynaryjnej i ciepłego miejsca. Znajoma nie może się nim zając bo sama jest zależna od innych a ja pracuje poza Szydłowcem i jestem tu tylko na weekendy, mogę zaoferować tylko niewielka pomoc finansową i może pomoc w transporcie. Bardzo proszę o jakiś kąt dla biedaka, on długo nie da rady, jutro ktoś może wrzuci zdjęcia, ja nie mam czym zrobic, kotek jest naprawdę ładny czarny z białą apaszką pod szyjką, ma taką zgrabną okrągła główkę, jest naprawdę słodki.
Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Nie mar 24, 2013 23:13
przez asia2
jesli jest łagodny i oswojony niech ktos z Was go weźmie na chwile do siebie, doswoi go a w tym czasie zrobcie mu ladne zdjęcia i mnóstwo ogloszeń . Tutaj zakoceni jesteśmy po uszy. Teraz dobry moment na adopcje. Warto to wykorzystać i dodatkowo jeszcze kota podleczyć , może wykastrować jeśli potrzeba.
podniosę ale prawdpodobnie jesli chcesz pomóc kotu musisz wziąć to na chwilę na siebie.
Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Pon mar 25, 2013 12:57
przez bakakaj
Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Pon mar 25, 2013 13:28
przez ASK@
asia2 pisze:jesli jest łagodny i oswojony niech ktos z Was go weźmie na chwile do siebie, doswoi go a w tym czasie zrobcie mu ladne zdjęcia i mnóstwo ogloszeń . Tutaj zakoceni jesteśmy po uszy. Teraz dobry moment na adopcje. Warto to wykorzystać i dodatkowo jeszcze kota podleczyć , może wykastrować jeśli potrzeba.
podniosę ale prawdpodobnie jesli chcesz pomóc kotu musisz wziąć to na chwilę na siebie.
Amen. Tak my robimy z biedami na naszej drodze. Wiem,cud może się trafić i na miau ale tutaj większosć z nas ma kotów po kokardki.Takich właśnie fajnych i przyjaznych, plączących się nam pod nogami.
Weźcie go choćby do łązienki.Fajne foty i ogłoszenia do netu.
Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Pon mar 25, 2013 13:36
przez Agulas74
A gdzie to jest? Może tam chociaż działa jakaś fundacja?
Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Pon mar 25, 2013 14:01
przez tosiatosia1
Ja też tak robie, na miau piszę wtedy kiedy innch możliwości nie mam lub je wyczerpałam. Jak pisałam cały tydzień nie ma mnie w domu, wracam na weekendy, a znajoma leży po wypadku zagipsowana i sama potrzebuje pomocy. Ma obecnie w domu kota z nietrzymaniem kału i już to jest spory problem kolejnemu choremu kotu nie da rady pomóc. On potrzebuje wizyty u weterynarza i pewnie podawania lekarstw a to już trudne dla osoby z problemami ortopedycznymi. Ja po nowym roku miałam 2 tygodnie wolnego i wzięłam do domu z ulicy ciężarną kotkę, była u mnie tydzień po sterylizacji,w tym czasie moja rezydentka zasikała mi cały dom, kanapy dywan do czyszczenia, zapachu już prawie nie ma ale doprowadzenie kota do jakiej-takiej równowago psychicznej jeszcze się w pełni nie udało, kotka jest po przejsciach i fatalnie znosi wszelkie zmiany. Znam realia i wiem że znalezienie DT graniczy z cudem, ale czasem cuda się zdarzają, może gdzieś się zwolni kawałek podłogi i serca.
Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Pon mar 25, 2013 14:07
przez ASK@
Wpisz w tytuł miejscowość, rób ogłoszenia...
Cuda cudami ale musisz im pomóc. Rób ogłoszenia z prośbą o DT/DS. Pisz do fundacji, rób FB, dzwoń po wetach...Napisz maila żebrzącego i roześlij wszędzie gdzie można.Zrób ogłoszenia papierowe i rozwieś wszędzie...
Kazdt sposób dobry by kotu dać zycie.
Może jakis wet zgodzi sie go w klatce przetrzymać ,moze zna kogos kto bedzie mógł to zrobić...Piwnica, łazienka, kuchnia...Każdy kąt gdzie wejdzie klatka jest dobry.Wszak on nie musi biegać po całosci.
Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Pon mar 25, 2013 14:08
przez Agulas74
Masz rację, trzeba próbować... A może dać ten wątek na "Koty"?
Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Pon mar 25, 2013 14:19
przez bakakaj
Ja sama byłam niedawno w podobnej sytuacji, więc doskonale rozumiem, że nie każdy i nie zawsze może wziąć zwierzaka (bo przecież nie tylko koty potrzebują pomocy) do siebie, nawet na tymczas. W tamtym momencie pomogła mi właśnie fundacja.
Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Pon mar 25, 2013 14:20
przez ASK@
Agulas74 pisze:Masz rację, trzeba próbować... A może dać ten wątek na "Koty"?
Tak znajdowałam domy kotom w potrzebie. Udawało sie choć czasem brałam i tak koty zamykając choćby w...brodziku.
Co do wątku.By był efektywny nie wystarczy tylko go założyć.
Należy być w nim, pisać o kocie, podbijąc i przypominać. Inaczej spadnie i nikt go nie zauważy.
Należy pilnować kociego życia bo zakładajac wątek masz za nie odpowiedzialność.
Dobrze by było wkleic fotę.
Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Pon mar 25, 2013 14:34
przez tosiatosia1
Będę próbować, jakiś czas temu wiozłam kota po urazie do koterii, u nas nie ma organizacji weci nie przetrzymują zwierząt to mała mieścina, żadnych możliwości pomocy bezdomnym kotom chyba że sam je człowiek złapie, wyleczy, wysterylizuje i znajdzie dom. Będąc poza domem mam bardzo ograniczony dostęp do wątku, zdjęcia jeśli uda się zrobić to wrzucę najszybciej jak się da. Myślę o Koterii ale to daleko no i czy mi jeszcze raz będą chcieli pomóc.
Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Pon mar 25, 2013 14:47
przez bakakaj
tosiatosia1 pisze:u nas nie ma organizacji weci nie przetrzymują zwierząt to mała mieścina, żadnych możliwości pomocy bezdomnym kotom chyba że sam je człowiek złapie, wyleczy, wysterylizuje i znajdzie dom
To dokładnie tak jak u mnie. W moim przypadku np. tymczasowanie ciężko chorego kota w ogóle nie wchodzi w grę, bo nie ma na miejscu lecznicy z prawdziwego zdarzenia (najbliżej 60 km do Lublina), a ja nie dysponuję nawet własnym samochodem.
Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Pon mar 25, 2013 15:01
przez ASK@
bakakaj pisze:tosiatosia1 pisze:u nas nie ma organizacji weci nie przetrzymują zwierząt to mała mieścina, żadnych możliwości pomocy bezdomnym kotom chyba że sam je człowiek złapie, wyleczy, wysterylizuje i znajdzie dom
To dokładnie tak jak u mnie. W moim przypadku np. tymczasowanie ciężko chorego kota w ogóle nie wchodzi w grę, bo nie ma na miejscu lecznicy z prawdziwego zdarzenia (najbliżej 60 km do Lublina), a ja nie dysponuję nawet własnym samochodem.
Myślicie,że u nas "coś" jest? TOZ najchętniej by wpychał koty DT takim jak ja.Samorzadzącym się.Bez grama pomocy. Nie ma niczego.Szpitalika, weta co przetrzyma...Niby blisko W-wy ale pustynia. Jak nie pomoże znajomy, miau ,ogłoszenia... to doopa blada. Sami przetrzymujemy koty.Sami łąpiemy, sami leczymy...
Poza tym fundacje są z reguły bez lokalu więc i z tym jest problem. Co z tego,że są, jak składają się z zakoconych DT?
Jak samemu się nie popracuje nad przyszłością kota to nic z tego nie będzie.
Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Wto mar 26, 2013 7:16
przez bakakaj
Podrzucam z rana
Masz już może jakieś zdjęcia?
Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Napisane:
Wto mar 26, 2013 8:24
przez ewar
Zdjęcia są ważne, a nawet na forum koty znajdują domki.Trzeba próbować wszystkiego.
A tak na marginesie, żadne stowarzyszenie, fundacja nigdy mi nie pomogły, a ja im owszem.Nauczyłam się liczyć na siebie, na forum, bo stąd pomoc mam, za co nieustająco jestem wdzięczna
