Strona 1 z 6

KRK Zefir - już we własnym domu :)

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 17:39
przez Rustie
W końcu się zebrałam. Czas zacząć casting na opiekuna Zefirka. Sito selekcyjne będzie gęste, bo kocham tego kota bardzo. Nowy dom musi być lepszy niż mój DT.

ZEFIR
Urodzony 2008 rok
Wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczany regularnie

Obrazek


W listopadzie 2009 Dostałyśmy cynk, że chory psychicznie facet znęca się nad kicią. Interwencja nieudana, facet nie wpuscił, prawdopodobnie nie miał już wtedy zwierząt, sąsiedzi wycofali się z donosu (to baardzo nieciekawe miejsce, jedno z najgorszych w NH, melina w co drugim mieszkaniu – więc nie naciskałyśmy).
Ale przy okazji zobaczyłyśmy koty podblokowe. Standard – jedziesz po jednego, wracasz z całym stadem :|
Wg relacji karmicielki były dwie kotki, jedna nie żyje, druga miała 5 kociąt, ale 3 umarły, kocica gruba, więc pewnie znów zaciążona. Rodzinka trafiła do nas. Kocica rzeczywiście z brzuchem, na cito do weta. I tam zonk, bo okazała się kocurem (grubym)
I tak wyjaśniła się tajemnicza śmierć 3 kociąt. Po śmierci matki kocur próbował się nimi zająć, parę osób widziało jak „karmi”, no ale nieskutecznie. Przeżyły najsilniejsze i najbardziej kumate – zaganiał drobnicę do misek i przekonywał, by zaczęły jeść samodzielnie. Tak uratował życie dwójce (prawdopodobnie swoich własnych) dzieci.
Maluchy znalazły domy od ręki. A z Zefirem problem – słabo rokował na oswojenie, ale na jego podwórku koty żyją tylko chwilkę, nie mają schronienia, a karmicielka bywa z doskoku. Zdecydowałyśmy, że zostaje. Niestety w dużym stadzie nie było szans na jego skuteczne oswojenie.


Parę miesięcy temu wzięłam go do siebie (u babci przebywa większość naszych kotów, do mnie idą pojedyncze sztuki – kwarantannowe, nie tolerujące stada lub przypadki beznadziejne). Parę miesięcy trwało powolne przekonywanie go do człowieka, maleńkimi kroczkami. Obserwowanie jak stopniowo się otwiera było fascynujące.

Myślę, że dziś Zefir dotarł do etapu, w którym powoli może się rozglądać za stałym opiekunem. Jest kotem oswojonym, ale płochliwym i taki pewnie już zostanie. Opiekun musi być osobą wyrozumiałą i cierpliwą, która da mu czas (myślę, że ok. miesiąca), by zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu. Ktoś, kto zaakceptuje jego płochliwą naturę i doceni powoli budujące się zaufanie. Uwierzcie – to ogromna satysfakcja :ok: Dom powinien być ekstremalnie spokojny, gdzie życie toczy się leniwym rytmem. Bez małych rozbrykanych dzieci.

Obecnie :
Zefir daje się głaskać – gdy siedzę na kanapie na kolana przychodzi sam, przy pełnych miskach można zrobić przy nim wszystko :mrgreen: , gdy przemyka po mieszkaniu – również nie ucieka przed ręką, o ile się nie przestraszy gwałtownego ruchu.
Mogę go wziąć na ręce, nie podoba mu się to, ale się nie wyrywa, nie drapie i nie gryzie.
Śpi w łóżku :)
Muszę mu okazywać zainteresowanie, inaczej czuje się niekochany ;) Pcha się wtedy namolnie na kolana, pomiaukuje.
Po powrocie do domu najpierw trzeba pogadać z kotem. Nie było mnie ostatnio 3 tygodnie, bałam się że zostawiony sam z dochodzącą opieką cofnie się do punktu wyjścia, ale nie – był bardzo stęskniony i nie mógł się mną nacieszyć.
Lubi czyszczeniu uszu. Czesanie wprawia go w ekstazę.
W gabinecie wet jest przestraszony, ale grzeczny – oddawał nawet krew na surowicę dla 3 kociątek.
Obcinanie pazurów to zamach na godność osobistą kota – jest zdecydowanie na NIE!

Stosunek do obcych – nie ucieka, ale trzyma się na dystans, jak kogoś pozna to z czasem przychodzi się pogłaskać. Chyba, że obcy ma mięso w ręku, to wtedy jest jego przyjacielem :mrgreen:
Inne koty – w dużym stadzie jest zagubiony, z 1-2 kotami może koegzystować bez zgrzytów. Bawi się z nimi. Trzeba jednak poświęcać mu szczególną uwagę. Przy 2 namolniakach, które na kolanach zawsze były pierwsze, zaczął się wycofywać.
Dużą sukę ignoruje, dając do zrozumienia, gdzie jej miejsce.

Jest obłędnie piękny :1luvu: Ogromne gabaryty robią wrażenie, zwłaszcza w kontraście z jego delikatną i wrażliwą naturą.
Ma skłonności do tycia. Obecnie waży 8 kg, powinien 1-2 kg mniej. Bardzo długo miał syndrom głodowy, potrafił ukraść i spałaszować kawałek suchego chleba lub surowego ziemniaka :( Z moich obserwacji najskuteczniejszy w jego przypadku jest barf + symboliczne ilości bezzbożówek (u mnie Applaws). Wiem, że taka dieta może być kłopotliwa, ale u niego się sprawdza, po zjedzeniu swojej porcji jest najedzony i nie żebrze o dokładkę. Zwykłe saszetki może żreć, aż pęknie, więc przy standardowych karmach trzeba żelaznej konsekwencji i precyzyjnie odmierzanych dawek karmy.

Korzysta z kuwety, ze względu na moją alergię żwirek tylko drewniany, ale bentonit miał u babci i nie było kłopotów.
Jest grzeczny, nie skacze po ścianach i nie łazi po karniszach ;)

Jednym słowem kot idealny :1luvu:

Re: KRK Zefir - duże kocisko o równie wielkim serduszku

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 17:40
przez Rustie
Zefirek zrelaksowany :1luvu:

Obrazek

Re: KRK Zefir - duże kocisko o równie wielkim serduszku

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 19:08
przez mlsla
Super kocurro :) trzymam kciuki i zaznaczam, żeby podglądac :) :ok:

Re: KRK Zefir - duże kocisko o równie wielkim serduszku

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 19:56
przez Bungo
Elu - gdzie go ogłaszasz?
Mogę dać ogłoszenie w DP i zrobić wydarzenie na FB.

Re: KRK Zefir - duże kocisko o równie wielkim serduszku

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 20:11
przez ASK@
piękny

Re: KRK Zefir - duże kocisko o równie wielkim serduszku

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 20:49
przez mahob
Piękny :) I jaki dorodny - 8 kg - kawał kocura :)

Re: KRK Zefir - duże kocisko o równie wielkim serduszku

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 22:00
przez ewan
Pamiętam tę historię, cudny widok - wielkie kocurrro i dwa malutkie kociaki wtulone w niego. Jakoś nie mogłam uwierzyć, że to tatuś :lol: Będę kibicowała Zefirkowi. Za najlepszy domek :ok:

Re: KRK Zefir - duże kocisko o równie wielkim serduszku

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 22:02
przez BarbAnn
fajny duzy kot

Re: KRK Zefir - duże kocisko o równie wielkim serduszku

PostNapisane: Śro lut 13, 2013 9:36
przez Rustie
Bungo - będę wdzięczna. Pokombinować z tekstem, czy sama skrócisz?
Ja nie fejsbukowa zupełnie, ale na pewno to dodatkowa szansa na dom

Znalazłam zdjęcia zaraz po złapaniu, z synem (trudno się wyprzeć ojcostwa ;) )

Obrazek

Re: KRK Zefir - duże kocisko o równie wielkim serduszku

PostNapisane: Śro lut 13, 2013 9:48
przez Bungo
Założe na FB na swoim koncie. Podeślij mi kilka fajnych zdjęć na maila. Namiary podać na Ciebie? Tekst skrócę sama. A ogłoszenia w Dzienniku nie chcesz?

Re: KRK Zefir - duże kocisko o równie wielkim serduszku

PostNapisane: Śro lut 13, 2013 10:08
przez Rustie
chcę :) Dziękuję :1luvu:

Re: KRK Zefir - duże kocisko o równie wielkim serduszku

PostNapisane: Śro lut 13, 2013 15:47
przez JoasiaS
Za najlepszy dom :ok:
Ma coś w sobie ten facet :1luvu:

Re: KRK Zefir - duże kocisko o równie wielkim serduszku

PostNapisane: Śro lut 13, 2013 16:17
przez Amarantine
Jaki słodziak :) Oby znalazł dobry domek :ok:

Re: KRK Zefir - duże kocisko o równie wielkim serduszku

PostNapisane: Śro lut 13, 2013 21:13
przez ewan
Link do wydarzenia na fb poproszę, rozreklamuję słodziaka :lol:

Re: KRK Zefir - duże kocisko o równie wielkim serduszku

PostNapisane: Śro lut 13, 2013 21:31
przez Bungo
Dziś mam dzień świstaka w robocie - będę siedzieć do 1-2 w nocy. Więc wydarzenie zrobię jutro, a ogłoszenie w DP - jak się da wcisnąć. A w skuteczność reklamy by evan wierzę :ok: :mrgreen: