Strona 1 z 5

Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 18:44
przez rosemary123
Witam, jestem nowa i jeśli robię coś źle to bardzo, bardzo mi przykro. :oops:
Więc tak, przygarnę małą whiskasową kotkę, najlepiej niesterylizowaną (może brzmieć podejrzanie, ale w rzeczywistości takie nie jest), do 4 miesięcy. Jestem z okolic Warszawy, a dokładniej z Żyrardowa. Najlepiej żeby kocisko było z tych okolic. Proszę dzwonić po 16: tel. 669116477

Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 19:01
przez m&j
a czemu niesterylizowaną??

Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 19:03
przez Lila_iwa
Do 4 miesięcy nie może być sterylizowana

Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 19:59
przez ASK@
Lila_iwa pisze:Do 4 miesięcy nie może być sterylizowana

Można.Kastrują nawet młodsze.Na zachodzie to reguła.

Napisz co oferujesz
Dom wychodzący czy nie wychodzący
masz wynajęte mieszkanie czy własne
czy pracujesz, nie masz alergii (domownicy nie mają)
czy wszyscy domownicy godzą sie na zwierzaka
zabezpieczenie okien i balkonu
to pierwszy kot jeśli nie to co się stało z poprzednikami
Czy podpiszesz umowę adopcyjną?
czy zdgodzisz się na wizyt przed adopcyją i po...

To chyba podstawowe pytania ale ułatwi to ew DT na decuzję i sypną się propozycje.Różne.

O tej porze cięężko o tak małego kota. Czy może byc starszy?

Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 20:30
przez mone4ka

Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 20:48
przez rosemary123
Moja znajoma ma kotka który jest wysterylizowany. Po tym zabiegu zrobił się strasznie kapryśny i wredny. Do tego strasznie urósł. Może to tylko taki przypadek. Nie chcę wykorzystywać koteczki do rozrodu. Gdybym chciała kupiła bym sobie kotka rasowego i potem sprzedawała maleństwa. :)

Mieszkamy w bloku. Mieszkanie jest nasze. Bardzo duże. Mamy niezabezpieczone okna. Wkrótce to zrobimy, ale jak na razie okna otwieramy na dosłownie moment żeby wpuścić nieco świeżego powietrza. Jest trochę zimno więc balkon pozostaje zamknięty. Pracujemy, ale jednak zawsze ktoś jest w domu. Nikt nie ma alergii na sierść. Wszyscy się godzą na zwierzątko. To drugi kotek. Pierwszego przygarnęłam z ulicy, przepiękna srebrna koteczka. Chora na koci katar. Miała 3 miesiące jak ja znalazłam. Obiecałam mężowi, że jak wyzdrowieje to znajdziemy dom. Była cudowna więc szybko znalazła dom. Teraz wszyscy żałujemy, że ją oddaliśmy i postanowiliśmy znaleźć taką samą kotkę. Tak, podpiszę umowę i tak, zgadzam się na wizyty przed i po.

Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 20:55
przez EVA2406


A może najpierw dowiedzieć się o oferowane warunki nim się zaproponuje kota?

Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 21:37
przez mone4ka
tak troszke sie pospieszylam ,ale wszyscy wiemy ze od ogladania do dostania kota to dluga droga ,i to nie takie hop siup.

Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 22:10
przez Lila_iwa
ASK@ pisze:
Tytuł: Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę. Cytuj
Lila_iwa pisze:
Do 4 miesięcy nie może być sterylizowana

Można.Kastrują nawet młodsze.Na zachodzie to reguła.


Co nie znaczy, że to słuszna reguła. Zbyt wczesna kastracja to poważne kłopoty z nerkami.
Każdy mądry weterynarz to potwierdzi

Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 22:43
przez rafalrojek
Nie wiem co to znaczy "srebrna kotka".

Mam kotkę tajską. Jest jasna z ciemnym pyszczkiem.
Nie jest sterylizowana, ale ma ok. 10 lat.

Dostałem ją w spadku z dwiema innymi kotkami. Dla tamtych (były paskudne) od razu szukałem nowych domów.
Tę chciałem sobie zostawić, ale wkurza mnie, że co noc chce się ładować do sypialni i na łóżko.
W poprzednim domu spała w łóżku, a ja tego nie toleruję.

Twój dom wydaje mi się bardzo dobry, więc mógłbym ją Tobie oddać.

Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 23:11
przez Lila_iwa
rafalrojek pisze:Nie wiem co to znaczy "srebrna kotka".

Mam kotkę tajską. Jest jasna z ciemnym pyszczkiem.
Nie jest sterylizowana, ale ma ok. 10 lat.

Dostałem ją w spadku z dwiema innymi kotkami. Dla tamtych (były paskudne) od razu szukałem nowych domów.


Twój dom wydaje mi się bardzo dobry, więc mógłbym ją Tobie oddać.


Srebrna to popielata. Czemu nie jest wysterylizowana?

Co to znaczy paskudne?

Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 23:12
przez MaybeXX
rafalrojek pisze:Nie wiem co to znaczy "srebrna kotka".

Mam kotkę tajską. Jest jasna z ciemnym pyszczkiem.
Nie jest sterylizowana, ale ma ok. 10 lat.

Dostałem ją w spadku z dwiema innymi kotkami. Dla tamtych (były paskudne) od razu szukałem nowych domów.
Tę chciałem sobie zostawić, ale wkurza mnie, że co noc chce się ładować do sypialni i na łóżko.
W poprzednim domu spała w łóżku, a ja tego nie toleruję.

Twój dom wydaje mi się bardzo dobry, więc mógłbym ją Tobie oddać.

8O

Chcesz oddać 10-letnią niewysterylizowaną kotkę tajską?
Do domu, który wydaje ci się dobry na podstawie dwóch postów?

Napiszę dlaczego należy sterylizować kotki dla Ciebie i założycielki wątku.
Kotki miewają rujki. Rujki przerywa kopulacja i ciąża. (Lub głupi wet hormonami)
Kotka może "rujkować" bez końca. Te rujki i burze hormonalne doprowadzają do torbieli jajników, ROPOMACICZA (stan zagrożenia życia!!!) i RAKA sutka.

Hormony, które podaje wet prowadzą do tych samych schorzeń. Mając niehodowlaną kotkę, jedynym wyjściem jest poddanie ją sterylizacji. Tak robią świadomi właściciele zwierząt na całym cywilizowanym świecie. W Polsce ci właściciele są jeszcze niedouczeni. Ale to się również zmienia, zwłaszcza gdy chcą się douczyć.

Niewysterylizowana kotka często posikuje po mieszkaniu. Do łóżka, po kątach, do butów...
Trudno ją tego odzwyczaić.
Może ten argument przemówi.

Wytrzymać z drącą się, jęczącą, śliniącą się i posikującą w rujce kotką na dłuższą metę się nie da. Kto miał kotkę, ten wie. Rujka może trwać kilka dni (i nocy!), może być kilka dni przerwy i od nowa. Takie zachowanie kota wykańcza samego kota. Właściciela też.

Rafalrojek!
Absolutnie niedopuszczalne jest wydanie dorosłej kotki w typie jakiejkolwiek rasy do adopcji BEZ WYSTERYLIZOWANIA. Nigdy nie masz pewności, czy nie trafi na pseudohodowcę.
Poza tym strach pomyśleć o stanie zdrowia 10-letniej kotki, która zaliczyła Bóg wie ile rujek. Dla niej to może jest ostatni dzwonek! Ratuj ją.

Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 23:32
przez MaybeXX
rosemary123 pisze:Moja znajoma ma kotka który jest wysterylizowany. Po tym zabiegu zrobił się strasznie kapryśny i wredny. Do tego strasznie urósł.


Na wstępie witaj na Forum.
Napisałaś, że jesteś tu nowa.
Jest taki fajny dział, w którym można sporo dowiedzieć się o kotach. Zachęcam do zajrzenia:
viewtopic.php?f=1&t=27018

Cieszę się, że chcesz powiększyć rodzinę o kociego przyjaciela. Na pewno chcesz dla niego jak najlepiej.
Proszę, przeczytaj o sterylkach. Na forum niemal wszystkie koty są wykastrowane i wysterylizowane.

Wytłuściłam w Twoim cytacie słowo "wredny". Z takim określeniem spotykam się, gdy właściciele opisują problemy z (jak się później okazuje) niewysterylizowaną kotką lub niewykastrowanym kotem.Najczęściej pisząc tak mają na myśli "złośliwe sikanie" po kątach, często do łóżka.

Doczytaj.

Życzę powodzenia w poszukiwaniach kota.

Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 0:40
przez Kinnia
Witam. Może my porozmawiac o kocio. jakich? W podpisie jest link - tam są. :mrgreen:

Re: Przygarnę srebrną, około 4 miesięczną koteczkę.

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 9:31
przez rafalrojek
Srebrna to popielata. Czemu nie jest wysterylizowana?


No to moja nie jest srebrna. Jest jasna z ciemnym pyszczkiem.
Poprzednia właścicielka nie sterylizowała swoich kotek, a u mnie jest dopiero od bardzo niedawna.

Co to znaczy paskudne?

Paskudne. Jedna to była kotka perska. A druga taka łysa (ktoś mi zdiagnozował, że to sfinks).
Na szczęście obie (choć za dopłatą) trafiły do nowych domów.

Wytrzymać z drącą się, jęczącą, śliniącą się i posikującą w rujce kotką na dłuższą metę się nie da. Kto miał kotkę, ten wie. Rujka może trwać kilka dni (i nocy!), może być kilka dni przerwy i od nowa. Takie zachowanie kota wykańcza samego kota. Właściciela też.


Właśnie przechodziła (albo jeszcze przechodzi) rujkę. Nie drze się, nie sika po kątach. Słodko pomiałkiwała i była bardzo przymilna. Mnie to nie przeszkadza, a jeżeli nowy właściciel chciałby ją sterylizować, to przecież nie mam nic przeciwko temu. Myślę, że hormonów nigdy nie dostawała.

Chcesz oddać 10-letnią niewysterylizowaną kotkę tajską?
Do domu, który wydaje ci się dobry na podstawie dwóch postów?


Dom wydaje mi się dobry. I co w tym złego? Zamierzam jeszcze trochę porozmawiać zanim zaproszę ich po kota.