4 x M - Wyrzucone ..domowe kotki.. ZOSTAŁY U MNIE

Na pewno będą szukały zaraz domków, tylko je trochę ogarnę..
To domowe kotki, które ktoś wyrzucil na parkingu leśnym. Są dość płochliwe, ale bynajmniej nie dzikie..
Spotkałam je, jak biegałam za Azjatami, które też ktoś wyrzucił w pobliżu..
Obok jest ruchliwa trasa krajowa z TIRami, poza tym wydaje się, że obie to koteczki.. nie mogłam ich zostawić, bo raczej marny ich los..
Niestety jedna kotka, mniej ufna, nie dała się złapać - teraz ma spróbować Pan z baru; zostawiliśmy mu kontener i puszeczki na przynętę, i czekam na sygnał.. mam nadzieję, że uda się i jej pomóc - bo jakoś też mi na kotkę wygląda..
zdjęcia robione na szybko, wiec przepraszam za bałagan teraz już tak to nie wygląda
przedstawiam Malwinkę i Marit




na razie im jedzonko kupiłam i podałam Advocata, we wtorek bylam u weta..
no i tak, Marit raczej nie jest w ciąży, a przynajmniej niezaawansowanej - rtg nie wykazuje, ma za to świerzba w jednym uchu..
Malwinka, ktora wygląda jakby miała jakieś 2-3 miesiące, ma już stałe ząbki, więc ma ok. pół roku.. - jest maleńka jak na ten wiek..pewnie niedożywienie odegrało rolę, warunki życia..
na razie wydatki:
jedzenie - RC kg 129
advocat - 55
wet: 67+ 12=79
we wtorek kolejna wizyta, jak będzie ok , to szczepienia i umówienie sterylki, a właściwie sterylek..
Skąd kasę brać, szukam rzeczy na bazarek..
no i nie wiem, co z ta koteczka, co została, facet nie może jej złapać.. Za to już do niej kocur przychodzi..
to wszystko nie są dzikie koty, tylko wywalone tam
To domowe kotki, które ktoś wyrzucil na parkingu leśnym. Są dość płochliwe, ale bynajmniej nie dzikie..
Spotkałam je, jak biegałam za Azjatami, które też ktoś wyrzucił w pobliżu..
Obok jest ruchliwa trasa krajowa z TIRami, poza tym wydaje się, że obie to koteczki.. nie mogłam ich zostawić, bo raczej marny ich los..
Niestety jedna kotka, mniej ufna, nie dała się złapać - teraz ma spróbować Pan z baru; zostawiliśmy mu kontener i puszeczki na przynętę, i czekam na sygnał.. mam nadzieję, że uda się i jej pomóc - bo jakoś też mi na kotkę wygląda..
zdjęcia robione na szybko, wiec przepraszam za bałagan teraz już tak to nie wygląda
przedstawiam Malwinkę i Marit




na razie im jedzonko kupiłam i podałam Advocata, we wtorek bylam u weta..
no i tak, Marit raczej nie jest w ciąży, a przynajmniej niezaawansowanej - rtg nie wykazuje, ma za to świerzba w jednym uchu..
Malwinka, ktora wygląda jakby miała jakieś 2-3 miesiące, ma już stałe ząbki, więc ma ok. pół roku.. - jest maleńka jak na ten wiek..pewnie niedożywienie odegrało rolę, warunki życia..
na razie wydatki:
jedzenie - RC kg 129
advocat - 55
wet: 67+ 12=79
we wtorek kolejna wizyta, jak będzie ok , to szczepienia i umówienie sterylki, a właściwie sterylek..
Skąd kasę brać, szukam rzeczy na bazarek..
no i nie wiem, co z ta koteczka, co została, facet nie może jej złapać.. Za to już do niej kocur przychodzi..
to wszystko nie są dzikie koty, tylko wywalone tam
