miło Cię słyszeć i widzieć, czekałam na wieści od Ciebie (i troszkę zaczęłam się martwić już, ale tylko troszkę )
jesteś w Polsce
i ok
jesli Tobie jest z tym dobrze, to reszta nie ma znaczenia, jakoś dasz radę
znasz te "tereny", wiesz jak się w nich poruszać (a to b.ważna umiejętność), dasz radę jestem pewna
czekam na więcej info.
Alienor pisze:Kinnia, a czy pani poza "kocurka bo w ciążę nie zajdzie, ale jednego tylko" brzmiała sensownie? Bo jak tak, to w razie czego mój Maurycy mógłby iść - burobiały cudny miziak, jedynak z charakteru, wykastrowany. . Jakby mi wyszły Justiny i/lub Ciel, to by mogli przyjechać "na oswojenie" chłopaki, ale tak jak jest
ok. to jest myśl
pani była bardzo sensowna w dalszej rozmowie - miałam wrażenie jakby początek rozmowy był przewidziany na tzw. średnią statystyczną świadomości społecznej. Pani miała świadomośc znaczenia terenu przez kocura itd. . z zabezpieczeniem okiem tez problemu nie widziała, od poczatku sama stwierdziła, ze kotek będzie na pewno niewychodzący i bardzo dopytywała sie o kuwetę a nawet spytała czy wiem co to jest kuweta. Pani sensowna, do dogadania i dogrania kilku kawałków, ale sensowna i ogarnięta.
jesli on będzie dobrze się czuł sam, tylko z panią w domu, to ja dzwonię do pani jutro i zobaczymy.