Otwock - kotka zostaje w DT, FIV :(

Tak, jak w temacie - przedwczoraj przybłąkała sie do nas kotka, której ktoś przyciął uszy - mniej więcej tak, jak dobermanowi... W zyciu czegoś takiego nie widziałam, bo przecież kotom uszu się nie kopiuje, ale ta kotka ma ewidentne ślady po cięciu
Dziewczyna jest zadbana, ma nieco dłuższą białą sierść i niebanalnie ubarwiony pyszczek (nos grafitowy i symetryczne plamy na pyszczku i czubku głowy, które, razem z nietypowymi uszami, sprawiają, że wygląda nieco demonicznie). Mam zamiar wywiesić ogłoszenia ze zdjęciem kociny, bo pewno jakiś tam właściciel jest, ale czy z drugiej strony szukać wariata, co bawi się w takie "ozdabianie" futrzaka? A może ktoś tu słyszał o przycinaniu kotom uszu? Wieczorem wrzucę fotkę...
