Strona 1 z 5

Ika ma dom. Groszek zdrowy w nowym domu. Dziękuję.

PostNapisane: Nie gru 30, 2012 20:56
przez kotika
Zajmuję sie w kotami ze Stoczni Rem. w Gdańsku.
Niedawno dopwiedzieliśmy się o nowym stadzie, które praktycznie żyje pod ziemią.
Pod ziemią, a raczej pod wielkimi kamiennymi płytami.
Koty są niesterylizowne, dokarmiane byle czym i to raz na parę dni.
Był tam też miot maluszków. Gdy przyjechałyśmy tam pierwszy raz jeden leżał martwy,
na dywanie z jesiennych, kolorowych liści. Innych nie było widać.


Obrazek Obrazek Obrazek


Zaczęłyśmy dokarmiać te koty, ale bardzo nam z tym ciężko, bo razem jest tego z 50 kotów,
a dokarmiamy też w innych dzielnicach Gdańska. Kwestią czasu jest kiedy sie poddamy finansowo. :(
Ale miało być o maluchach. Jakiś czas nie udawało nam sie tam dostać o takiej porze aby łapać koty,
ponieważ był problem z przepustkami.
W zeszłą niedzielę jak pojechałyśmy następny maluch leżał martwy na śniegu, innych nie było.
Próbowałam podnieść taką płytę, ale chyba tylko dźwig dałby temu radę.
Dziś pojechałyśmy znów i sukces. Maluchy wyszły na górę.
Wzięłam do ręki kawałek mięsa i zawołałam kici-kici i myślę sobie głupia, przecież to dziki kociak.
Kociak rzucił sie na moją rękę i chciał zjeść mięso razem z moimi palcami.
Otworzyłam kontenerek i wrzuciłam mięsko do środka, mały który usiłował zjeść suche liście,
które pachniały mięskiem wpadł do kontenerka. Pozostało mi tylko go zamknąć.
Drugiego kociaka złapałam bez trudu ko klatki, a później wzięłam do ręki i przełożyłam do kontenerka.
Kociaki to garstka kosteczek i trochę piórek.
Jestem pewna, że jeden z nich marmurek, za parę dni leżałby obok swej martwej siostry/brata.
Kociaki są u mnie w klateczce, oswajać ich nie trzeba, za jedzenie zrobią wszystko.
Czy przeżyją ? Martwi mnie marmurek, w czarnulce jest więcej życia.
Bardzo prosimy o kciuki dla maluchów. :ok:
Marmurek to chłopak, a czarnulka dziewczynka. Dałam im imiona: Ika i Groszek.
Zobaczcie jakie śliczne maluszki. Swoją drogą nie powinno ich być o tej porze roku.


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Pilnie szukają domu...jeśli PRZEŻYJĄ...Kciuki potrzebne.

PostNapisane: Nie gru 30, 2012 20:59
przez jo.anna
ehhh, kolejne biedy :( mocno zaciskam :ok: za zdrówko

Re: Pilnie szukają domu...jeśli PRZEŻYJĄ...Kciuki potrzebne.

PostNapisane: Nie gru 30, 2012 21:00
przez m&j
Rozumiem, że maluchy mają tymczas u Ciebie??

Re: Pilnie szukają domu...jeśli PRZEŻYJĄ...Kciuki potrzebne.

PostNapisane: Nie gru 30, 2012 21:17
przez kotika
m&j pisze:Rozumiem, że maluchy mają tymczas u Ciebie??


Awaryjnie mają u mnie. Tak naprawdę jednak mogę im dać tylko klateczkę.
Cała nadzieja więc w tym, że jedzonko zrobi swoje i szybko domy znajdą.

Re: Pilnie szukają domu...jeśli PRZEŻYJĄ...Kciuki potrzebne.

PostNapisane: Nie gru 30, 2012 21:34
przez m&j
Kurcze czemu te kocinki rodzą się o tej porze roku :( Ja miałam tymczaskę urodzoną w połowie września i miałam nadzieje, że to ostatni miot aż do wiosny :(

Re: Pilnie szukają domu...jeśli PRZEŻYJĄ...Kciuki potrzebne.

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 7:54
przez Alienor
:ok: :ok: żeby szybko nabrały ciała i znalazły domy takie na zawsze :ok: :ok:

Re: Pilnie szukają domu...jeśli PRZEŻYJĄ...Kciuki potrzebne.

PostNapisane: Pon gru 31, 2012 8:04
przez Bedetka
będę trzymać kciuki za kociaki, moja koteczka miała podobny start, mieszkała z mamą i rodzeństwem na budowie, dzięki dobrym ludziom nie zginęła - no i miała bardziej sprzyjające warunki bo jest wrześniowa...

Trzymajcie się kociaczki! Walczcie!

Re: Pilnie szukają domu...jeśli PRZEŻYJĄ...Kciuki potrzebne.

PostNapisane: Wto sty 01, 2013 11:02
przez kotika
Z Groszkiem bardzo źle. :( :( :(

Byliśmy u weta, ale niestety rokowania są bardzo złe.
Z moich obserwacji też wynika, że szanse są naprawdę tycie.
Mały siedzi na termoforku, prawie nic nie je, pije tylko rosołek.
Oczywiście dostał u weta antybiotyk i odżywkę z witamin.

Ika lepiej, apetyt jej dopisuje, brzuszek zawsze pełen.
Nieśmiało zaczyna się bawić i interesować światem.

Re: Pilnie szukają domu...jeśli PRZEŻYJĄ...Kciuki potrzebne.

PostNapisane: Wto sty 01, 2013 11:06
przez Bedetka
No niestety maluszki miały trudny start, w taką pogodę, w takich warunkach... Może jednak się uda, nie trać nadzieji!

Re: Pilnie szukają domu...jeśli PRZEŻYJĄ...Kciuki potrzebne.

PostNapisane: Wto sty 01, 2013 11:45
przez dolabra
Trzymamy kciuki za dzieciaki :ok:

Re: Pilnie szukają domu...jeśli PRZEŻYJĄ...Kciuki potrzebne.

PostNapisane: Wto sty 01, 2013 17:08
przez _Agnieszka_
Trzymam kciuki....

Re: Pilnie szukają domu...jeśli PRZEŻYJĄ...Kciuki potrzebne.

PostNapisane: Wto sty 01, 2013 17:44
przez kotika
Dziękuję bardzo za kciuki.
Właśnie dałam Groszkowi ciepły termoforek i ciepły rosołek.
Dobrze, ze troszeczkę pije. Strasznie mi go żal, to taka maleńka kupka nieszczęścia.

Dobrze chociaż, że Ika wygląda na zupełnie zdrową. Kupka wzorcowa.
Apetycik wielki, zwłaszcza gnębi kurczaczka.

Re: Pilnie szukają domu...jeśli PRZEŻYJĄ...Kciuki potrzebne.

PostNapisane: Wto sty 01, 2013 21:06
przez Alienor
:ok: :ok: za oboje - i za zdrowie i za domki :ok: :ok:
Może na recovery z odrobiną wrzątku by załapał? Anorektyki czasem na to się łaszą - oby i w jego przypadku zadziałało :ok: :ok:

Re: Pilnie szukają domu...jeśli PRZEŻYJĄ...Kciuki potrzebne.

PostNapisane: Wto sty 01, 2013 21:25
przez ASK@
Smutne to wszystko.
Grosiu, nie daj się.

Może Convę mleczną mu podawać? Do rosołku dodawałam kleik ryżowy.Przecierałam i strzykawą podawałam co 30 min jak takiego zdechlaka trafiłam.

Re: Pilnie szukają domu...jeśli PRZEŻYJĄ...Kciuki potrzebne.

PostNapisane: Śro sty 02, 2013 10:23
przez ASK@
jak koteczki dzisiaj?Jak Groszek?