Strona 1 z 5

ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Pon gru 10, 2012 8:06
przez kocia mama 1973
wczoraj adoptowalismy6 miesieczną kotke . wdomu jest tez 4 letni kot kastrat ale jak narazie prycha i wydaje przerozne odglosy czy to dlugo potrwa???????

Re: ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Pon gru 10, 2012 8:11
przez ewar
Nie wiadomo.Prychanie to pikuś, jak krew się nie leje to spokojnie.Głaskać oboje na zmianę, dopieszczać rezydenta, bawić się z kotami, a przede wszystkim nie panikować.Dokocenia bywają czasem bardzo, bardzo trudne.Tutaj nie jest tak źle.

Re: ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Pon gru 10, 2012 8:13
przez kocia mama 1973
nie no krew sie nie leje i mam nadzieje ze sie niepoleje ,

Re: ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Pon gru 10, 2012 8:50
przez WeraW
Grunt to spokój. Ja miałam tak z trzecim kotem. Tzn rezydentka o ile przyjmowała każdego kota w domu, a drugiego pokochała, to na trzeciego syczała. Potrwało z 3 tyg i spokój.

Re: ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Pon gru 10, 2012 12:24
przez kordonia
Czy ktoś miał podobnie? :)
Myślę, że prawie wszyscy, którzy się dokacali :D :D

To normalne zachowanie u kotów :)

Re: ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Pon gru 10, 2012 13:36
przez Merrick
Coś o tym wiem :lol:

U mnie syczenie i warczenie trwało 3-4 dni . Ale też się bałam czy krew się nie poleję :ryk:

Re: ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Pon gru 10, 2012 22:52
przez Monika_Krk
Dobry wieczór :)

A u mnie od tygodnia są syki . Dwie kobry :lol: mam, odkąd adoptowałam kotkę.

Bilans :
Syki - ze trzy tysiące
Poprute portki - (u rezydenta kota) - 1 raz

Dziś dopiero : bardziej ciche syki i 1 gonitwa bez prucia portek , za to z jazgotem piekielnym z dwóch stron :mrgreen:
I nastąpiła cisza w dwóch narożnikach mieszkania :mrgreen:

Tak że, trzymaj się kobieto i w razie czego sycz najgłośniej (żart)

:ok:

Re: ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Śro gru 12, 2012 21:20
przez kocia mama 1973
dzis doszlo do kociofrontancji kocurek probowal sie zaprzyjaznic ale kotka go owarczala dziwne troche zachowanie jak na 8 miesieczną kotke jest mocno wystraszona boi sie wszystkiego ale nie dam za wygraną adoptowalam ją z ogloszenia mialo byc ok a nie jest

Re: ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Śro gru 12, 2012 22:05
przez Monika_Krk
No bo u kotów to normalne, zresztą jak u ludzi -wyobraź sobie , że Ciebie zabierają z domu :mrgreen: i wstawiają do mieszkania z jakimś obcym facetem.
Też nie od razu byś się dała uwieść :mrgreen: o przytulaniu raczej nie byłoby mowy :mrgreen:
A poważnie : to może trwać do miesiąca i będzie wygasać , aż do pełnej akceptacji. To rzadkość, żeby dwa koty tak z marszu się zaakceptowały.
Nic też strasznego w fuczeniu, syczeniu, warczeniu. Mogą się nawet pacnąć od czasu do czasu. Tak jak dzieciaki na przerwie w szkole , w nowej klasie. Hierarchię ustawiają. To naprawdę nie jest ani nic strasznego, ani niezwykłego.
Tylko my ludzie panikujemy, koty nie uznają naszych norm wychowania :mrgreen: syki i fuki muszą być u szanujących się kotów. Na początku oczywiście. Z czasem to zaniknie, zobaczysz.

Ja tak mam już półtora tygodnia, odkąd adoptowałam kotkę.
Z tym ,że dziś trochę wygasło. Portki popruła ( zbiła łapkami po d*** mojego kota już 2 razy :mrgreen: ) a on syczał jak kobra. Teraz się to wycisza.

I tak będzie powoli wygasać , aż do sielanki.

Obrazek
Trzymaj się

Re: ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Czw gru 13, 2012 12:43
przez kordonia
kocia mama 1973 pisze:)...) ale nie dam za wygraną adoptowalam ją z ogloszenia mialo byc ok a nie jest


Ale co to znaczy,. ze miało być ok? Przeciez jest ok, ale idzie to swoim torem. Koty same ustalą sobie zasady i musi to potrwać.
Funkcją czlowieka jest nie przeszkadzać w tym, nie zniechęcać się, nie oddawać nowego kota, po prostu czekać :)
Cierpliwości. To prawie nigdy nie jest tak, że koty wpadają sobie w ramiona od pierwszej chwili.

Re: ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Czw gru 13, 2012 12:52
przez Monika_Krk
:mrgreen: ok jest wtedy jak wpadasz obcemu facetowi od razu w ramiona :mrgreen:

(sorry za żart, ale to tak można było odczytać)

PS to psy tak mają często z marszu, koty są bardziej pruderyjne od ludzi w takich wypadkach :wink:

musi potrwać, zgadzam się i to jest właśnie ok :ok:

Re: ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Czw gru 13, 2012 13:09
przez ewar
Ona się boi kota, po prostu.Nie rozumiemy ich języka, koty nie powiedzą, o co chodzi.Dokocenia bywają nieraz bardzo trudne, zwłaszcza, jeżeli rezydent jest dorosły.Wyadoptowałam Felusię do domu z równolatką prawie, Korbą.Były syki i warkoty, a teraz dziewczynki śpią przytulone do siebie i w ogóle jest sielanka.Obie są kociakami, tak jest łatwiej, a mimo wszystko trzeba było chwilę poczekać.

Re: ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Czw gru 13, 2012 16:56
przez Monika_Krk
Obrazek

Coś takiego by się przydało kocia mamo , tobie i mnie, gdyby koty za bardzo fuczały.

Re: ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Czw gru 13, 2012 17:25
przez ewar
Skąd Ty wynajdujesz takie rzeczy? :ryk:

Re: ktos mial podobnie????????????

PostNapisane: Czw gru 13, 2012 18:12
przez Monika_Krk
podsyłają mi znajomi :ryk:
i sama czasem się natknę na google photo :ryk: