Odwiedziłam rodziców i przywitała mnie chmara koteczków... Geneza jest taka, że moi rodzice przygarnęli kotkę bez nóżki. Okazało się, że Balbina była w ciąży. Z powodu braku funduszy nie wysterylizowali Balbiny na czas i po jakimś czasie na świat przyszedł drugi miot koteczków. Sterylizację Balbiny biorę na siebie, najpóźniej pod koniec stycznia będzie miała zabieg. Tymczasem szukam dobrych domków dla dzieci Balbiny. Kociaki, mimo mieszkania na wsi są typowo domowe miziaki. Kompletnie nie znam się na kotach (ja z tych 'szczurniętych'), zaraz spróbuję ustalić płeć...
Do adopcji miot około 6 miesięczny:
- dwa czarne kotki z kilkoma białymi włoskami na klacie
- jeden prawie czarny, trochę jaśniejszy od rodzeństwa
- jeden biało-czarno-szary z puchatym ogonem (ponoć chłopiec)
I miot około 3 miesięczny:
- trzy czarne kotki z kilkoma białymi włoskami na klacie
- jeden kotek biało-czarny
- jeden kotek hmmmm, biało-czarno-rudawy
Kociaki mieszkają pod Krosnem. Do Krosna/ Rzeszowa i okolic moi rodzice mogą kociaki przewieźć. Ja będę wracała do Wrocławia 14.12 i będę jechała przez Rzeszów, Katowice, Opole. W razie potrzeby mogę poszukać połączenia przez Kraków...
Może jest ktoś z okolic Krosna kto mógłby pomóc w ustalaniu płci??