Strona 1 z 2

Łódź - miziasta, czarna Daisy- pilna adopcja lub schronisko!

PostNapisane: Pt gru 07, 2012 10:50
przez jolabuk5
Daisy – mała księżniczka. Dawno, dawno temu – może 3 miesiące, a może nawet pół roku - w wielkim, pięknym domu, żyła sobie szczęśliwie ze swoimi opiekunami mała Daisy. Wszyscy ją kochali, głaskali, miseczka Daisy zawsze była pełna smakołyków. Na gwiazdkę oprócz innych prezentów koteczka dostała śliczną różowo-perłową obróżkę, nabijaną kryształkami – obróżka pięknie błyszczała, rzucając na ściany niepokojące błyski, które można było chwytać łapką. Daisy z dumą nosiła swoją obróżkę.
I nagle ten cudowny, bezpieczny świat runął. Coś się stało, coś bardzo złego. Opiekunowie znikli. Zniknął ciepły dom i kominek, przy którym można się było wygrzewać. Znikło jedzenie z miseczek, zresztą miseczek też już nie było. Było zimno, głodno i strasznie. Przerażona księżniczka – nie, już nie księżniczka, zwykła bezdomna kotka biegała w popłochu, próbując znaleźć schronienie i coś do jedzenia. W jednej z bram ktoś zaczął wynosić odrobinę karmy, zatrzymała się tam na dłużej i próbowała przetrwać. W jej wymuskanym futerku zagościli niechciani lokatorzy – pchły. Nie miała siły z nimi walczyć, na nic już nie miała siły, obraz szczęśliwych chwil zacierał się w pamięci i tylko elegancka obróżka przypominała, że nie zawsze Daisy była biedna i bezdomna. Robiło się coraz zimniej mokro, szaro. I nagle... Nagle na podwórku pojawiła się jakaś nowa pani. Daisy nigdy jej tu nie widziała, ale dała się pogłaskać i nawet wziąć na ręce – była przecież dobrze wychowaną kotką! Pani przeczesała dłonią zmierzwione futerko, pogadała o czymś z panem, który wynosił Daisy karmę i... kotka nawet nie zauważyła jak szybko została zapakowana do transporterka. Wypuszczono ją z niego w małym pomieszczeniu, w dodatku za drzwiami kotłowały się liczne koty, ciekawe nowego lokatora. Nie, w niczym nie przypominało to luksusowej rezydencji, ale jednak to był DOM, ciepło, pełna miseczka i cierpliwe, czułe ręce Pani. Szybko oczyszczono futerko Daisy, zdjęto obróżkę, która zrobiła się trochę ciasna. Pani oglądała tę obróżkę zaciekawiona i gadała coś cały czas do kotki. Nagle wśród obcych dźwięków kotka rozpoznała znajomo brzmiące słowo – „Daisy”...Kicia odwróciła się gwałtownie.
Daisy – powtórzyła Pani, zdziwiona reakcją kotki. Daisy? Ty jesteś Daisy?
Tak, to ja, jestem Daisy – mruczała kotka wzruszona, bo to imię przypomniało jej szczęście, które utraciła, a zarazem dawało nadzieję, że może nie wszystko przepadło – skoro odzyskała imię.... Może i dom się znajdzie? Taki prawdziwy, którego nie potrzeba dzielić z 30 innymi kotami? A może będzie jeszcze miała własną panią, której będzie wchodziła na kolana i mruczała najsłodsze mruczanki?? Tak wiele już się stało, tak niewiele brakuje, aby historia Księżniczki Daisy miała szczęśliwe zakończenie. Kto je dopisze?

Daisy ma ok. roku, jest cała czarna, ale na brzuszku i pod brodą ma niewielkie białe plamki. Kotka uwielbia dzieci, ale gryzie się z innymi kotami. Charakterystyczna jest obróżka, może pomoże odnaleźć dawnych opiekunów kotki?
Kontakt – jolantabuk@gmail.com, tel 603 47 87 95 lub 723 513 003
Daisy jest zdeklarowaną jedynaczką, atakuje inne koty, siedzi u Joli Dworcowej w łazience, a kocie stado denerwuje się obecnością "agresora" za ścianą. Trzeba Daisy szybko zabrać, potrzebuje domu bez innych kotów.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obróżka Daisy:
Obrazek

Re: Daisy - miziasta, czarna księzniczka do pilnej adopcji.

PostNapisane: Pt gru 07, 2012 11:25
przez id4
Bardzo ładna kociczka, trzymam mocno kciuki!

Re: Daisy - miziasta, czarna księzniczka do pilnej adopcji.

PostNapisane: Pt gru 07, 2012 23:14
przez jolabuk5
Podrzucę, może ktoś zobaczy i się wzruszy...

Re: Łódź - miziasta, czarna - pilna adopcja lub schronisko!!

PostNapisane: Sob gru 08, 2012 9:49
przez jolabuk5
Jest źle. Daisy rzuca się na inne koty, źle znosi izolację w łazience, zresztą przy 30 kotach łazienka potrzebna jest jako "tymczasowa izolatka", Daisy nie może zajmować jej na stałe. Ja nie mogę teraz przejąć Daisy, moją izolatkę okupuje Bettina, a po jej ewentualnej adopcji w kolejce czekają 2 koty, które obiecałam szybko zabrać z tymczasowych dt. Jola Dworcowa, tymczasowa opiekunka Daisy, ma 6-letniego wnuczka ciężko chorego w szpitalu i mało jest teraz w domu. W kocim stadzie musi być spokój, jeśli nic się nie zmieni, Jola będzie musiała odwieźć Daisy do schroniska...
Dla jedynaczki Daisy schronisko z taką koncentracją kotów to katastrofa. Proszę, pomóżcie Daisy!

Re: Łódź - miziasta, czarna Daisy- pilna adopcja lub schroni

PostNapisane: Sob gru 08, 2012 11:35
przez hikora
biedna :(

Re: Łódź - miziasta, czarna Daisy- pilna adopcja lub schroni

PostNapisane: Sob gru 08, 2012 11:42
przez jolabuk5
Strasznie biedna, a ja nie mogę jej pomóc, nie dam rady. Może ktoś...

Re: Łódź - miziasta, czarna Daisy- pilna adopcja lub schroni

PostNapisane: Sob gru 08, 2012 21:06
przez jolabuk5
Zupełnie nie mam pomysłu, gdzie umieścić Daisy. W schronisku ona się załamie, zwłaszcza po tym, jak już trafiła do domu Joli! Dla jedynaczek schronisko to koszmar!

Re: Łódź - miziasta, czarna Daisy- pilna adopcja lub schroni

PostNapisane: Pon gru 10, 2012 10:54
przez jolabuk5
Daisy to naprawdę super domowa kotka - umie chodzić na smyczy przy nodze! Jola mówi, ze nawet jest posłuszna, reaguje na różne "nie wolno" itd. Ale koty atakuje :(

Re: Łódź - miziasta, czarna Daisy- pilna adopcja lub schroni

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 2:11
przez jolabuk5
Podrzucę Daisy!

Re: Łódź - miziasta, czarna Daisy- pilna adopcja lub schroni

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 8:00
przez Yossariana
podrzucę, mam taką antykocią czarnulkę, ale u mnie na osyczeniu się kończy. Może więcej ogłoszeń by pomogło.

Re: Łódź - miziasta, czarna Daisy- pilna adopcja lub schroni

PostNapisane: Nie gru 16, 2012 13:07
przez jolabuk5
A Daisy nadal czeka... I nadal atakuje koty, chociaż jest posłuszna, na karcący krzyk Joli ucieka do łazienki. Ale boi się "stada" więc atakuje. :(

Re: Łódź - miziasta, czarna Daisy- pilna adopcja lub schroni

PostNapisane: Pt gru 28, 2012 21:47
przez jolabuk5
U Daisy bez zmian, tyle że Jola jej pilnuje i pryska wodą, kiedy kotka próbuje atakować inne koty. Na szczęście wyadoptowała się Kruszynka, która się Daisy bardzo bała.
Ktoś zainteresował się Daisy, zaproponował dom z ogródkiem (ideał dla Daisy,która najwyraźniej chce miec dom wychodzący), ale teraz trwa w nim remont, ma skończyć się za 3 tygodnie, tylko że remonty lubią się przeciągać. Poza tym ja się zawsze boję takiego długiego okresu oczekiwania na adopcję, bo chętny może się "rozdecydować" albo po prostu znajduje jakiegoś innego kota na swojej drodze i sprawa staje się nieaktualna. No ale zobaczymy, jakaś perspektywa jest.

Re: Łódź - miziasta, czarna Daisy- pilna adopcja lub schroni

PostNapisane: Pt sty 04, 2013 14:06
przez jolabuk5
Daisy od niedzieli miała mieć domek, ale się rozchorowała, trzeba ją najpierw wyleczyć. Ma siusia po kropelce i mocz jest brzydki, dostała palin.

Re: Łódź - miziasta, czarna Daisy- pilna adopcja lub schroni

PostNapisane: Sob sty 05, 2013 14:05
przez jolabuk5
Daisy lepiej, ale trzeba jej zrobić badania, bo schudła. Adopcja przełozona. :(

Re: Łódź - miziasta, czarna Daisy- pilna adopcja lub schroni

PostNapisane: Pon sty 07, 2013 11:06
przez Myszeńk@
Podniosę.

Może wydarzenie na FB jej zrobić?

To działa ... 8)