Strona 1 z 5

Cudna kotka w klatce. Już w DS:-)

PostNapisane: Wto lis 27, 2012 9:30
przez *Lara*
Witam, przeglądając gumtree znalazłam takie ogłoszenie
http://warszawa.gumtree.pl/c-Zwierzaki- ... Z434541625
Sprawdziłam i na tej ulicy jedna z przychodni weterynaryjnych ma kiepską opinię, nie wiem czy to ta czy nie, ale tak czy inaczej koteczka potrzebuje pomocy. Jest śliczna i pewnie znajdzie domek tylko żeby nie było za późno :( Ja obecnie wynajmuję mieszkanie i 3 dni mieszkam w Warszawie a na trzy wracam domu, jeden dzień upływa mi w pociągu, nie mogę jej zabrać. Może ktoś ją wypatrzy.

Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

PostNapisane: Wto lis 27, 2012 13:14
przez Monika_Krk
Witam, dzień dobry, jestem tu nowa na forum, zobaczyłam tą kotkę i serce mi prawie pękło.

Niestety jestem nie z Warszawy a z Krakowa. Mam już kota kastrata - 3 letni brytyjczyk. Słodki gapa i tchórz.
Szukam dla niego towarzysza, ale musiałby to być za przeproszeniem kot "pierdoła". Mój Borys jest absolutnie nieagresywny, a nawet hmm tchórzliwy.
Kiedyś gdy miałam na przechowaniu persicę mojej mamy , która jest dwa razy mniejsza, dosłownie zrobiła z niego placek. Przez tydzień miałam w domu horror , rozdzielając atakującą puchatą zołzę , sycząca jak kobra - a mój dwa razy większy brytol , na swoim terenie ukrywał się jak chłopak z AK. Potem przez miesiąc musiałam odzyskiwać jego zaufanie, bo skradał się po domu niczym radziecki czekista. Żal było patrzeć co się z nim stało.
Jak przychodzą goście to chowa się do szafy i znika na cały dzień.
Ogólnie jest bardzo miły, no ale nie wylewny. Pieszczoty najlepiej o 3 nad ranem :) - z ugniataniem głowy włącznie -a w ciągu dnia po prostu asystuje i dużo "gada" . Przylepą nie jest, bardziej asystentem kocim.
Piszę jaki ma charakter bo to pewnie ważne, nie wiem czemu jest takim gapciem, nasz dom jest spokojny, nawet krzyczę na niego rzadko- krzyczę to za dużo powiedziane. Nigdy go nie skarciłam siłowo. Może to dlatego, że on jest z hodowli dużej , gdzie było mnóstwo kotów i psów. W każdym razie jest jaki jest :) - ale mój Ci on i jeśli ma być drugi kot, to Borys musi to przeżyć :roll: .

Od dawna zastanawiam się nad drugim kotem ,bo chciałabym żeby miał towarzystwo, ale myślę, że Borys nie udźwignie ostrego dominanta, jest typem cichego uległego , "pierdołowatego" misia.
W domu nie ma dzieci,jeśli to ważne.
Zastanawiam się czy taka kotka byłaby odpowiednia jako towarzyszka, bo ona po przejściach a mój też nie łatwy.
No i jeśli tak , czy jest szansa na dowiezienie do Krakowa.
Decyzję muszę jednak podjąć nie impulsywnie, bo kocina dużo przeszła i jak już ja brać to na amen.
Acha , może to głupie pytanie, ale czy wiadomo czy ona korzysta z kuwety, i mogłaby w ogóle nie wychodzić na dwór?

Wiem, że słowotok cały wylałam - ale napisałam to co najważniejsze mi się wydawało i na gorąco.
Kotka jest cudna.

Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

PostNapisane: Wto lis 27, 2012 14:07
przez Jagooda
:( :( mnie też serce pęka. Osoba która dała to ogłoszenie dała jeszcze kilka, też bardzo potrzebujących kotów.
Monika - Transport do Krakowa na pewno dałoby sie załatwić. Ja tez mam brytyjczyka i też pierdołowaty ale z kotami żyje dobrze. Byłoby cudownie gdybyś sie zdecydowała

Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

PostNapisane: Wto lis 27, 2012 14:25
przez *Lara*
Ja kotki zupełnie nie znam, po prostu znalazłam przypadkiem to ogłoszenie i zrobiła na mnie ogromnie wrażenie. Jeśli chodzi o dogadanie się kotów ze sobą to wiem z podczytywania forum ze dokocenie bywa trudne, szczególnie przy takim charakterze jaki ma Twój Kotek. Gdybym miała pewność że Kotka nada się do takiego towarzystwa sama bym ją wzięła, bo mam Kotkę wypisz wymaluj Twój Borys, strachajło potworne, kocha tylko mnie i ciężko znosi że teraz rzadko bywam w domu, dlatego na razie dokocenie nie wchodzi w grę, poza tym gdyby nie miski i kuweta nikt by nie wiedział że mam kota, bo na dźwięk domofonu czy pukania wieje pod witrynę i tyle ją widzieli.
Jednak myślę ze można by spróbować, gdybym była na miejscu (w domu) wzięłabym ją jeśli nie na stałe to na pewno na DT, takie strachulce jakie mu mamy potrzebują więcej czasu, ale z reguły się udaje pogodzić z nowo przybyłym kotem.
Napisz lub zadzwoń pod numery podane na gumtree, dowiesz się o charakterze kotki, ja ze swojej strony mogę podjechać do lecznicy gdzie przebywa i opisać Ci swoje wrażenia.Transport do Krakowa też da się zorganizować, nie raz załatwiałam transport kotom w różne miejsca w Polsce.
Myślę że warto spróbować, kotka naprawdę jest niepowtarzalnie umaszczona, i bardzo potrzebuje pomocy.

Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

PostNapisane: Wto lis 27, 2012 16:27
przez Marea
Monika_Krk pisze:Witam, dzień dobry, jestem tu nowa na forum, zobaczyłam tą kotkę i serce mi prawie pękło.

Niestety jestem nie z Warszawy a z Krakowa. Mam już kota kastrata - 3 letni brytyjczyk. Słodki gapa i tchórz.
Szukam dla niego towarzysza, ale musiałby to być za przeproszeniem kot "pierdoła". Mój Borys jest absolutnie nieagresywny, a nawet hmm tchórzliwy.
Kiedyś gdy miałam na przechowaniu persicę mojej mamy , która jest dwa razy mniejsza, dosłownie zrobiła z niego placek. Przez tydzień miałam w domu horror , rozdzielając atakującą puchatą zołzę , sycząca jak kobra - a mój dwa razy większy brytol , na swoim terenie ukrywał się jak chłopak z AK. Potem przez miesiąc musiałam odzyskiwać jego zaufanie, bo skradał się po domu niczym radziecki czekista. Żal było patrzeć co się z nim stało.
Jak przychodzą goście to chowa się do szafy i znika na cały dzień.
Ogólnie jest bardzo miły, no ale nie wylewny. Pieszczoty najlepiej o 3 nad ranem :) - z ugniataniem głowy włącznie -a w ciągu dnia po prostu asystuje i dużo "gada" . Przylepą nie jest, bardziej asystentem kocim.
Piszę jaki ma charakter bo to pewnie ważne, nie wiem czemu jest takim gapciem, nasz dom jest spokojny, nawet krzyczę na niego rzadko- krzyczę to za dużo powiedziane. Nigdy go nie skarciłam siłowo. Może to dlatego, że on jest z hodowli dużej , gdzie było mnóstwo kotów i psów. W każdym razie jest jaki jest :) - ale mój Ci on i jeśli ma być drugi kot, to Borys musi to przeżyć :roll: .

Od dawna zastanawiam się nad drugim kotem ,bo chciałabym żeby miał towarzystwo, ale myślę, że Borys nie udźwignie ostrego dominanta, jest typem cichego uległego , "pierdołowatego" misia.
W domu nie ma dzieci,jeśli to ważne.
Zastanawiam się czy taka kotka byłaby odpowiednia jako towarzyszka, bo ona po przejściach a mój też nie łatwy.
No i jeśli tak , czy jest szansa na dowiezienie do Krakowa.
Decyzję muszę jednak podjąć nie impulsywnie, bo kocina dużo przeszła i jak już ja brać to na amen.
Acha , może to głupie pytanie, ale czy wiadomo czy ona korzysta z kuwety, i mogłaby w ogóle nie wychodzić na dwór?

Wiem, że słowotok cały wylałam - ale napisałam to co najważniejsze mi się wydawało i na gorąco.
Kotka jest cudna.


Wiem, że ta kicia bardzo potrzebuje domku...ale może Lala z Trójmiasta byłaby doskonałym towarzyszem dla Twojego kocurka ?, zupełnie pozbawiona agresji w stosunku do innych zwierzaków, jest obecnie w DT wsród masy innych kotów i nie ma najmniejszych problemów, mega miziasta do ludzi. Kot złoto :) Czasem ciężko przebrnąć przez wszytskie wątki..

viewtopic.php?f=13&t=147410
viewtopic.php?f=1&t=134560&start=360

Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

PostNapisane: Wto lis 27, 2012 19:13
przez ewar
Jak piękna i jaka biedna :cry: :cry: :cry: Dwa miesiące w klatce, to tortura :cry:

Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

PostNapisane: Wto lis 27, 2012 19:20
przez Gretta
ewar pisze:Jak piękna i jaka biedna :cry: :cry: :cry: Dwa miesiące w klatce, to tortura :cry:

Biedna kicia. Ona naprawdę może umrzeć ze stresu i depresji. :(

Monika_Krk - trzymam kciuki, żeby udało Ci się ją uratować.

Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

PostNapisane: Wto lis 27, 2012 19:54
przez Monika_Krk
Kurcze, post mi chyba poszedł nie wiadomo gdzie. Napiszę więc już króciutko :
Dziękuję wszystkim za informacje i dzwonię jutro pod tamte numery. Inne koty też piękne i cudne, ale ta mnie urzekła. Odezwę się jak jutro się dowiem co i jak.

Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

PostNapisane: Wto lis 27, 2012 22:28
przez ewan
Byłoby wspaniale, gdybyś dała jej domek. Rozkwitnie i będzie wspaniałą towarzyszką dla Ciebie i kocurka. Ja miałam kilka tymczasek tri i jakoś zawsze były to spokojne i dostojne koteczki. Daj znać proszę czy kotka zamieszka u Ciebie. na wątku transportowym są oferty przewiezienia kotów z Warszawy do Krakowa. No to :ok:

Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

PostNapisane: Wto lis 27, 2012 23:58
przez ewar
Monika_Krk pisze:Kurcze, post mi chyba poszedł nie wiadomo gdzie. Napiszę więc już króciutko :
Dziękuję wszystkim za informacje i dzwonię jutro pod tamte numery. Inne koty też piękne i cudne, ale ta mnie urzekła. Odezwę się jak jutro się dowiem co i jak.

Trzymam mocno kciuki :ok: :ok: :ok:

Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

PostNapisane: Śro lis 28, 2012 8:09
przez Jagooda
Ja też trzymam kciuki, od wczoraj cały czas o niej myślę.

Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

PostNapisane: Śro lis 28, 2012 8:43
przez *Lara*
Ja też zaciskam kciuki z całych sił, kotka nie wytrzyma długo w tej klatce, cały czas o niej myślę. Monika_Krk jeśli się zdecydujesz spróbuje pomóc w transporcie.

Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

PostNapisane: Śro lis 28, 2012 10:54
przez dorcia44
Monika_Krk pisze:Kurcze, post mi chyba poszedł nie wiadomo gdzie. Napiszę więc już króciutko :
Dziękuję wszystkim za informacje i dzwonię jutro pod tamte numery. Inne koty też piękne i cudne, ale ta mnie urzekła. Odezwę się jak jutro się dowiem co i jak.

super :ok:

Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

PostNapisane: Śro lis 28, 2012 12:25
przez Monika_Krk
Dziewczyny, kobiety , ludzie!!:
Jest tak- kotkę można zabrać, ale podpisać trzeba umowę adopcyjną- wiadomo.
Pani z którą rozmawiałam pod numerem XXX XXX XXX (pozwoliła podać numer, żeby do niej zadzwonił ktoś , kto może kotkę transportować) powiedziała, że umowa adopcyjna do podpisania przed wydaniem.
Technicznie mogę taką umowę przesłać chyba listem poleconym - jak się zgodzą tam. Druga Pani z którą rozmawiałam, powiedziała, że tam jest jeszcze jedna kobieta, która kotusię chce, ale ma już 3 koty, więc czekam "gotowa w boksie" :roll:

Ważne , żeby kotka miała kochąjcy dom, jak tamta Pani pierwsza się zgłosiła i się zdecyduje , to będę się tu rozglądać dalej. No ale przyznam, że ta kocina serce mi skradła. Niech kocie anioły decydują jak ma być :roll: - już z nimi gadam tam u góry ;-)

Dziewczyny, kobiety - proszę pomóżcie w razie czego z transportem , bo ja tu zielona zupełnie na forum - gdyby ktoś kto by ja chciał przewieźć mógł zadzwonić do tych Pań - bo o to mnie prosiły.
Ja swój numer telefonu podam na priv - proszę o mail.
Transporterek mam w domu własny od mojego brytola, więc rozmiar na pewno odpowiedni.
Kalm Aid - uspokajający dla kotów kupie i waleriana ( dla mnie) :-D w razie czego.

Pozdrawiam wszystkie dobre dusze.

Re: Cudna kotka w klatce z depresją.

PostNapisane: Śro lis 28, 2012 13:25
przez Monika_Krk
Obrazek

P.S.
Żeby nie było gołosłownie, bo ja tu nowa jestem.
Pochwalę się swoim puchatym "bohaterskim"- Borysem. Taki jest i piękniejszych w świecie nie ma !!! :wink:
Każdy kociarz wie chyba, że jego kot jest naj- naj- naj- , a kto myśli inaczej, ten znaczy się ma" kuku na muniu" i się nie zna.
;-)