Maleńki Sanczo z odgryzioną tylną łapką

Sanczo to ok. 7-mio tygodniowy, prześliczny kocurek podopieczny Fundacji FELINEUS w Rzeszowie. Kociak maleńki, ale już po przejściach... Jego ogólny stan nie jest zły. Jest mocno wygłodzony, zapchlony, ale morfologia w normie. Testy (FiV, FelV) ujemne. Jest potwornie zapchlony ,a uszy ma tak zatkane odchodami świerzbowca, że najprawdopodobniej w tej chwili kiepsko słyszy. Niepokój wzbudza też mocno wzdęty brzuszek - najprawdopodobniej to robaczyca.
A poza tym... Jego tylna prawa nóżka kończy się na wysokości drugiego stawu. Wygląda to tak, jakby końcówka została odgryziona lub oderwana. Wprawdzie ranka się nieco zasklepiła, ale malec ma ogromne problemy z chodzeniem. Wydaje mu się, że ma nóżkę, co powoduje że ciągle upada i przewraca się. Według opinii lekarza niestety nóżka nadaje się do amputacji, a na pewno do skrócenia. On jest taki bezradny z tą nóżką. Cały czas się przewraca. Nie potrafi załatwiać się do kuwety, sika pod siebie, ale to może być ze strachu. Natomiast wzięty na ręce burczy i tuli się jak małe dziecko. Taki malec, a już tyle musiał przejść. A to niestety nie koniec walki o zdrowie.

A poza tym... Jego tylna prawa nóżka kończy się na wysokości drugiego stawu. Wygląda to tak, jakby końcówka została odgryziona lub oderwana. Wprawdzie ranka się nieco zasklepiła, ale malec ma ogromne problemy z chodzeniem. Wydaje mu się, że ma nóżkę, co powoduje że ciągle upada i przewraca się. Według opinii lekarza niestety nóżka nadaje się do amputacji, a na pewno do skrócenia. On jest taki bezradny z tą nóżką. Cały czas się przewraca. Nie potrafi załatwiać się do kuwety, sika pod siebie, ale to może być ze strachu. Natomiast wzięty na ręce burczy i tuli się jak małe dziecko. Taki malec, a już tyle musiał przejść. A to niestety nie koniec walki o zdrowie.



