Katka-Wariatka pisze:Czytając posty niektórych forumowiczów, mam wrażenie że dostałam po gębie i żałuję, że wogóle zaczęłam ten wątek.
Do ASK@ - Po pierwsze, k woli ścisłości nie ja jestem właścicielką kota i jak już wspominałam wziąć do siebie go nie mogę - gdybym mogla, nie pisałabym o pomoc. A robię i tak więcej niż jego właścicielka żeby mu znaleźć dom. Po drugie, tak się składa, że pracuję i nie jestem w stanie śledzić forum 24h na dobę. Po trzecie, o dacie wyjazdu i tym że kot ma wylądować w stodole dowiedziałam się przedwczoraj. Pierwotnie właścicielka miała wyjechać później i chciała go zabrać ze sobą. Na dzień dzisiejszy udało jej się go jedynie zaczipować i zaszczepić - co zresztą ja sfinansowałam. Ogłoszenia o poszukiwaniu domu też ja zamieściłam. Nie mam zamiaru wciskać komuś na siłę cudzego kota, po prostu myślałam, że na tym forum łatwiej będzie znaleźć mu dom. Nie trzeba mieć 18 kotów żeby kochać zwierzęta (mi wystarczy kot+pies których za żadne skarby bym nie oddała i też ledwo się mieścimy na kwadracie) i wkurzać się na ludzką nieodpowiedzialność.
Te 18 stworów co jest u mnie to mój wybór.Albo się pochylam nad spotkanym biedakiem co to umiera na ulicy albo udaję,że nie widzę i idę dalej. Tak się składa,że cała nasza rodzina nie przejdzie obojętnie. A ty?
Tak sie składa,że to są wszystko wywalone (z reguły koty bo nikt ich nie szuka) co nie radzą sobie na wolnosci. Umierają,żebrząc o pomoc.Niektóre zostały wyrwane wręcz śmierci.
Też miałam psa i kota.Tylko psa i kota. I też mówiłam to co ty.Byłam bierną wielbicielką zwierząt.Dopóki los nie postawił na naszej drodze kolejnych biedaków.Pomóc czy przejść obojętnie?
Nie śledzisz wątku.Ale jak nie będziesz tego robić to kot przepadnie na dalekich stronach. A on traci szansę .Wiem,że nie ty kota się pozbywasz.Ale uważam,że możesz zrobić więcej. Ci co tutaj zajrzeli mają kotów po kokardki.Można nas nazwać jak ktoś chce zbieraczami ale to wszystko są biedy co rady sobie na ulicy nie dają.My nie upchamy entego.Ale ty możesz.Adopcje ruszyły powolutku.Przez trzy tygodnie oddałm do domów 4 koty powyźej roku.Radar miał 3 lata,Mania 3 lata ,Nastka 4 ,Lucynka ponad rok.Zwykłe koty.
Piszesz,że właścicielka miała go zabrać to może przetrzymaj go dopóki nie będzie mógł wyjechać po spełnieniu wszystkich wymagań?!
Uwierz,on tam umrze.Koty nie radzą sobie w takich sytuacjach. Tym bardziej,ze na zimę idzie. Koty umierają.Bajką jest przystosowanie kota do życia na wolności.On nigdy nie musiał walczyć z głodem i zimnicą.