witam,
dziś dowiedziałam się, że u ciotki mojego chłopaka na działce okociła się kotka.
i szczerze mówiąc nie wiem gdzie mam zgłosić się po pomoc.
ciocia mojego chłopaka dzwoniła do straży miejskiej oraz do pobliskich schronisk, ale nie mają miejsc.
ja na chwilę obecną mam 3 koty i 2 wielkie psy, zresztą nie mieszkam sama, więc po porozumieniu z domownikami - nie mogę ich stamtąd zabrać.
problem w tym, że kotka mieszka obecnie w kartonie razem z kociakami, noce są coraz zimniejsze, nie mam też pojęcia czy ktoś dokarmia te zwierzaki. kotka jest półdzika, a kociaków jest 6-7 - wszystkie chyba bure i jeden czarny - dokładnie nie wiem, mają jeszcze zamknięte oczka.
chciałabym zapytać czy może ktoś z forumowiczów może jakoś w tej sprawie mi pomóc??
pozdrawiam
Karolina