Miau.PL

Witam wszystkich i błagam o pomoc.

Znajomi chcą oddać kotkę - brytyjkę. Ma piękne oczka, które niestety nie widzą i na pewno już niczego nie zobaczą... Kotka ma około roku, chowana w domu. Wiem na razie tyle. Dzisiaj postaram się dowiedzieć więcej informacji, a jak się dowiem, na pewno napiszę. Wiem jeszcze to, że jak się nie znajdą żadni chętni to kicia pójdzie do uśpienia Widziałam, że bardzo często pomagacie w takich sytuacjach, błagam popytajcie..może ktoś chciałby się nią zaopiekować. Ja niestety nie mogę Sama jestem jeszcze studentką, wynajmuję pokój w mieszkaniu studenckim. Nie wiem co będzie po zakończeniu studiów.. Sama już jedną kotkę przygarnęłam, ale niestety nie mogę sobie pozwolić na kolejną bo to zbyt wielka odpowiedzialność.

W razie jakby się ktoś zdecydował to piszcie proszę na maila: prunelka_@poczta.onet.pl

p.s. kotka mieszka obecnie w Olsztynie

co się stało że kicia nie widzi????????????????????//
i dlaczego nie szukają jej domu ogłaszając na różnych portalach tylko myslą o uśpieniu

Nie mam pojęcia co się stało, że nie widzi. Wczoraj kolega z pracy zapytał się mnie czy nie chce kolejnego kotka, bo jego znajomi mają śliczną brytyjkę do oddania.. Jak się dowiedziałam o tym, że jak się nowi właściciele nie znajdą, to kotkę uśpią to stwierdziłam, że nie mogę na to pozwolić i rozpaczliwie szukam dla niej pomocy.... Dzisiaj od tego znajomego postaram się wyciągnąć więcej informacji. Na pewno napiszę, jak się czegoś dowiem.

dodałem info o kotce do wątku ślepaczków viewtopic.php?f=1&t=127731&p=9279495#p9279495
i wątku potrzebny dom tymczasowy viewtopic.php?f=13&t=57504&p=9279496#p9279496

Orany..

prunelka pisze:Nie mam pojęcia co się stało, że nie widzi. Wczoraj kolega z pracy zapytał się mnie czy nie chce kolejnego kotka, bo jego znajomi mają śliczną brytyjkę do oddania.. Jak się dowiedziałam o tym, że jak się nowi właściciele nie znajdą, to kotkę uśpią to stwierdziłam, że nie mogę na to pozwolić i rozpaczliwie szukam dla niej pomocy.... Dzisiaj od tego znajomego postaram się wyciągnąć więcej informacji. Na pewno napiszę, jak się czegoś dowiem.

Mają kontenerek?
Opłaca przejazd kotki autobusem",czy wola dowieźć?
Czy kotka nie widzi z przyczyn pourazowych?czy jest na cos chora?-cukrzyca,guz mózgu?czy ma padaczkę?
Czy ma zrobione testy FeLV/FIV?i jest zaszczepiona..czy jest wysterylizowana?
Pytam,żeby wiedzieć.Proszę jej nie usypiać..ile czasu może u nich zostać jeszcze?

Da sie zrobić zdjecia?
Nie wolno zabić kota tylko dlatego , że nie widzi! Znasz tych ludzi ? Ile jest czasu - to wszystko ważne.
Forum na pewno pomoże, ale trzeba chwili czasu.
Jeśli ludzie są beznadziejni - trzeba szukać kogoś kto przetrzyma do znalezienia dt/ds.

A przede wszystkim - skąd jesteś?

Kurka...

Wiadomo jaki ma kolor?
Jakaś fotka może?

Mogę dac ogłoszenie na forum brytyjczyków, ale troszkę więcej info potrzebuję
(zresztą na forum persiarzy tez zrobię)

Kotka (Fifi) ma śliczny stalowy kolor (jutro będę miała zdjęcia). Urodziła się już niewidoma. Mieszka w domu jednorodzinnym, wychowała się razem z psem (wilczur). Podobno wychodziła nawet do ogórka, ale nie zapuszczała się daleko, bo się bała. Właściciele niestety często wyjeżdżaja i nie mogą poświecić kotce wystarczającej opieki, dlatego najlepiej jakby zamieszkała w domu u kogoś kto mógłby się nią odpowiednio zająć. Kotka do oddania jest "na już" ale jeszcze z tydzień spokojnie może u nich pomieszkać, a jak nie to sama ją wezmę na przetrzymanie dopóki się nowy właściciel nie znajdzie. Na razie wiem tyle, jutro będzie jeszcze więcej szczegółów i zdjęcia (mam nadzieje).

Dziękuję za zainteresowanie, wiedziałam, że pomożecie.

O rany

Hej, jest tam kto??

Napisałam posta rano... Nie wiem dlaczego post się nie wyświetlił. Kotka ma na imię Fifi, podobno urodziła się już niewidoma. Ma piękny stalowy kolor i bursztynowe oczka. Kotka wychowała się z psem (wilczur), mieszka w domku jednorodzinnym i wychodzi czasami na ogród, ale niedaleko, bo się boi. Załatwia się do kuwety. Kotka do oddania jest "na już", ale myślę, że jakiś czas (tydzień może) będzie mogła zostać u właścicieli. A jak nie, to wezmę ją do siebie na przetrzymanie. Spokojnie, nie dam jej uśpić za żadne skarby. Dzisiaj prawdopodobnie bedę miała zdjęcia i jeszcze więcej informacji, póki co czekam na maila. Jak się do 13 nie pojawią, to dopiero późnym wieczorem, bo niestety pracuję...

Dziękuję serdecznie za okazaną pomoc i zainteresowanie. Jesteście wspaniali.