Strona 1 z 5

Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Wto paź 02, 2012 17:23
przez obuziak
Przygarnę i dam ciepły, kochający domek małemu kociakowi. Poszukuję niebieskiego brytyjczyka krótkowłosego. Możliwość odbioru w Trójmiescie i okolicach. Płeć mało istotna. Jeżeli będzie rodzeństwo brytyjczyków, również jestem zainteresowany. Interesują mnie kociaki tylko za darmo.

Mam spore doświadczenie z kotami, które dla mnie są najlepszymi przyjacielami wsród zwierzaków. Będę zaglądał tu codziennie aż do odwołania. Z góry dziekuję wszystkim za wszelaką pomoc.

Pozdrawiam
Mateusz

Re: Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 10:03
przez ASK@
napisz prosze coś wiecej o sobie.Dom wychodzący czy nie, kastracja/sterylizacja czy wchodzi w grę, dom ma zabezpieczone okna i balkon,jakie to doswiadczenia masz z kotami, jaka karma, jaki wet, czy podpiszesz umowę adopcyjną , czy godzisz się na wizytę przed i po adopcyjną...Na pewno dziewczyny posiadające takowego kota zadadzą o wiele więcej pytań.To są podstawowe.

Re: Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 11:25
przez kordonia

Re: Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 12:26
przez obuziak
Mam 27 lat i mieszkam ze swoją dziewczyną w Gdyni, w wynajętym mieszkanku. Pochodzimy z Lubelszczyzny. Mieszkanie w bloku, na parterze i nie wiele mogę zrobić pod kątem bezpieczeństwa kota. Zdaję sobie sprawę z zagrożenia jakim jest uchylone okno czy nie osłonięty balkon, dlatego mogę zapewnić, że będę zwracał na to baczną uwagę, a kot na balkonie będzie tylko pod czyjąś opieką. Zresztą balkon mamy osłonięty rolkami z plastiku wykorzystywane w ogrodnictwie. Można na balkonie zrobić jeszcze parę rzeczy, ale to wtedy gdy pojawią się koty.

Doświadczenie spore. Bodajże od 3 roku życia wychowywałem się z malutkim kotkiem o imieniu Tusia (imię kota wzięło się od mojego niezbyt precyzyjnego wymawiania nazwiska, cóż można i tak znaleźć imię dla kota :) ). Oczywistym było, że wtedy nie mogłem się zajmować kotem, ale z biegiem czasu obok mamy stałem się głównym opiekunem. Kot przeżył około 16 lat i wydaje mi się, że miał fantastyczne życie. Opiekowaliśmy się z mamą również kotami bezdomnymi, parę z nich pomieszkiwało z nami. Była też niebieska Zuzia i obecnie Jusia i Dyziek. Z tymi kotami miałem mniejszy kontakt, ponieważ zaczął się okres studiowania, tym samym wyprowadzki z domu. Do tej pory nie decydowałem się na zwierzaka, ponieważ nie miałem warunków, aż do teraz.

Co do kastracji/sterylizacji jestem jak najbardziej za, ponieważ poradzę sobie z jednym czy dwoma kotkami, ale kiedy miało być ich 4 + rodzice to na tą chwilę za dużo. Jeśli chodzi o weterynarza to chodź mieszkam tu ponad 4 lata, z wiadomych względów nie miałem z nimi kontaktu. Na osiedlu mamy jednego weterynarza, u którego swojego pieska leczy nasza koleżanka. Jeżeli ktoś miałbym do polecenia dobrego lekarza, proszę o rady, kogo polecacie lub na kogo uważać.

Karma... nie będę ukrywał, że obecnie nie orientuję się co jest najlepsze. Mam kilkuletnią przerwę w opiece nad kotami, tym samym nie wiem co obecnie na rynku jest warte uwagi. Mogę podejrzeć czym karmi mama, poprosić ja o radę, ale również osoba, która będzie miała dla mnie takie kociaki, będzie cennym źródłem informacji.

Jeśli chodzi o wizyty przed, po oraz umowy - nie ma problemu. Decydując się na koty bierzemy na siebie pełną odpowiedzialność. Nie ma mowy o wyrzuceniu kota. W razie wyjazdów koty mogę podrzucić do mamy, na miejscu mamy koleżankę (opiekujemy się jej psem podczas nieobecności), która chętnie pomoże. W skrajnych wypadkach możemy zapłacić i znaleźć dobry hotelik, ale to już ostateczność. Wolimy obecność i opiekę "naszych ludzi".

Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania, śmiało. Osoba, która mi pokazała to forum, to moja mama - amika6. Jeżeli chcecie upewnić się czy jestem odpowiedzialną osobą, zapytajcie.

Interesują mnie tylko małe kotki, 2-3 miesięczne. Chcemy im poświecić swój czas i wychować po swojemu. Nie chcemy dorosłych kotów. Najlepsze takie, które będzie można zabrać już od matki. Niebieskie Brytyjczyki krótkowłose to takie moje i mojej dziewczyny marzenie. Nie śpieszy się nam, dlatego poczekamy, poszukamy. Ja chce kolegę, moja dziewczyna chce koleżankę, więć jeżeli będzie brat i siostrzyczka to bierzemy oba. To dobre rozwiązanie dla nas i dla nich, kiedy my będziemy w pracy.

Re: Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 13:32
przez ASK@
he,he...wychować po swojemu. Jak ja lubię te zdanie.

Dzięki za odpowiedź. Dzewczyny jak bedą zainteresowane to odezwą się. Mieszkanie wynajęte to musi byc zgoda włąściciela . Teraz są nie inwazyjne metody zabezpieczenia okien i balkonu.Nie trzeba na stałe montować.Człek wyprowadza sie i demontuje.
Wyjście bezpieczne kota na balkon pod tzw opieką można między bajki włożyć.

Re: Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 13:43
przez obuziak
ASK@ pisze:he,he...wychować po swojemu. Jak ja lubię te zdanie.

Dzięki za odpowiedź. Dzewczyny jak bedą zainteresowane to odezwą się. Mieszkanie wynajęte to musi byc zgoda włąściciela . Teraz są nie inwazyjne metody zabezpieczenia okien i balkonu.Nie trzeba na stałe montować.Człek wyprowadza sie i demontuje.
Wyjście bezpieczne kota na balkon pod tzw opieką można między bajki włożyć.



Nie wiem cóż takiego zabawnego w wychowywaniu kota wg swoich zasad, co mu wolno a czego nie? Zdaje sobię sprawę, że przyzwyczajenia dorosłych kotów na ogół można zmienić lecz nie zawsze i nie wszystkie. Właściciel nie robi problemu o ile nie straci na tym mieszkanie. Co do zabezpieczeń zapewne zainteresuję się tym tematem gdy będzie po co. Natomiast bezpecznego wyjścia kota na balkon nie zamierzam wkładać między bajki, ponieważ mam własne doświadczenia w tym temacie i jak napisałem dopóki nie zabezpiecze balkonu dopóty koty będą wychodzić tylko pod naszą stałą uwagą.

Mimo to dziękuje za zainteresowanie i czekam na śliczne niebieskie brytyjczyki :)

Re: Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 15:03
przez Agneska
Żeby kociaki były brytyjczykami, to musiałyby pochodzić z hodowli i mieć rodowód.
A tak to mogą być ewentualnie niebieskimi krótkowłosymi nierasowymi kotkami. 8)

I na ogół jeśli takie niebieskie "w typie rasy" malutkie koteczki są do adopcji, to trzeba się mocno starać, żeby dostać takiego kotka. Na pewno mieć przygotowany dom, zabezpieczony balkon itp. Lepiej to zrobić wcześniej, bo można "nie załapać się" na okazję. 8)

Re: Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 16:10
przez andrzej780
tu sa niebieskie może znajdziesz coś kota dla siebie viewtopic.php?f=1&t=115814&start=45
a tu niebieska szylkretka, jak sie dobrze przyjrzeć to i w typie brytyjczyka :wink: viewtopic.php?f=13&t=146356

Re: Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 16:21
przez Myszka.xww
obuziak pisze: koty będą wychodzić tylko pod naszą stałą uwagą.


A możesz to jakoś plastycznie opisać? Tak, żebym sobie mogła wyobrazić?
I czy ew. w grę wchodzą brytyjskie kociątka z jakimiś defektami?

Re: Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 17:42
przez obuziak
Agneska pisze:I na ogół jeśli takie niebieskie "w typie rasy" malutkie koteczki są do adopcji, to trzeba się mocno starać, żeby dostać takiego kotka. Na pewno mieć przygotowany dom, zabezpieczony balkon itp. Lepiej to zrobić wcześniej, bo można "nie załapać się" na okazję. 8)


Nie będę wprowadzał żadnych zmian w wynajętym mieszkaniu dopóki nie będzie takiej potrzeby, czytaj będzie u mnie kot. Moja sytuacja jest taka, iż to nie jest moje mieszkanie na długie lata, więc wprowadzanie jakichkolwiek zmian czy też inwestowanie w nie inwazyjne metody zabezpieczeń musi mieć dla mnie jasny cel. Celem na pewno nie jest może będę miał kota...

Myszka.xww pisze:
obuziak pisze: koty będą wychodzić tylko pod naszą stałą uwagą.


A możesz to jakoś plastycznie opisać? Tak, żebym sobie mogła wyobrazić?
I czy ew. w grę wchodzą brytyjskie kociątka z jakimiś defektami?


Kompletnie nie mogę zrozumieć do czego zmierzacie tego typu uszczypliwymi komentarzami. Jeżeli macie przykre doświadczenia w związku z czyimiś historiami czy własnym niedopilnowaniem nie mierzcie innych swoja miarą.

W grę wchodzą tylko kociaki i bez defektów. Zależy nam na zdrowych zwierzakach ponieważ obecnie nie czujemy się na siłach by opiekować się kalekimi, chodź zdajemy sobie sprawę, że te zwierzaki też są kochane i wspaniałe.

Re: Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 18:15
przez kotkins
Wiesz Obuziaku powiem to tak- brytyjczyków na forum do rozdania ,a już zwłaszcza kociąt jest mało.
Bo to wciąż modna rasa, jeszcze nie oddano ich aż tyle do schronisk i nie powyrzucano do lasu (wszak kot sam sobie poradzi w lesie, czyż nie?).
Więc znalezienie tu niebiskich brytyjskich kociąt (z rodowodem?) ( bo jak słusznie zauważył ktoś powyżej - jeśli bez rodowodu to raczej brytyjczykami nie są) będzie raczej trudne.
Macie dwa wyjścia: kupić koty rasowe albo wybrać się do pseudo i kupić je tam.Kupienie kota w pseudohodowli ( to są ci mili panowie i panie, którzy sprzdają kocięta za połowę ceny, bo po co komu papier jeśli na wystawy nie zamierza się jeździć...) niesie niestety wiele problemów później.
Mam brytyjczyka z pseudo.Piękny kot, 7 kg rudego plaskacza.Tylko ,że pan hodowca żeby uzyskać piekne futro wielokrotnie łączył siostry z braćmi, matki z synami...itd
Skutek?Ano- kocio nie lubi jeść.Jest de facto anorektykiem.Jest tak wrażliwy,że wizyta znajomych u rodziców wywołuje ataki "niejedzenia".Ma go moja mama, bo nie umie się dogadać z innymi kotami.Mama karmi go codziennie łyżeczką,wręcz modli się do niego żeby jadł.
Kiedyś przestała.Kot wylądował po kilku dnaich u weterynarza, na kroplówkach ,z trudem go uratowaliśmy.
Będzie karmiony do końca życia, codziennie po dwa razy.

Nikt nie chce się za darmo pozbyć kociąt bri ani w typie bri- na nie jest poprostu popyt.

Więc nie pisz,że szukasz "biedaka".Żaden niebieski w wieku 3 miesięcy biedakiem nie jest i może przebierać w ofertach domów.
Przy niezabezpieczonym balkonie i wynajmowanym mieszkaniu- macie w tym wyścigu słabe szanse, nawet jeśli trafi się brytyjczyk w wieku 3 miesięcy do wzięcia.

Wiesz ja marzyłam zawsze o niebieskim albo czarnym persie albo egzotyku.
I mam persa,a nawet trzy: białą , biszkoptowego i trikolorkę z niebieskimi łatkami :mrgreen:
Nie takie sobie wymarzyłam,ale ja je ogromnie kocham...wzięłam bo mnie potrzebowały.
Są najlepsze na świecie!

Kot to głównie to co w środku ,na zewnatrz jest tylko futro!!!

Rozejrzyjcie się po forum i zadajcie sobie pytanie: chcemy pomóc czy chcemy brytyjczyki koniecznie kociaki i niebieskie.
A potem poszukajcie.

Re: Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 18:54
przez Zofia.Sasza
A ja chętnie 'przygarnę' Triumpha Spitfire cabrio. Koniecznie bez defektów. Tylko w kolorze czerwonym :mrgreen:
A mówiąc serio - z takim nastawieniem ciężko Ci byłoby dostać z forum jakiegokolwiek kota. Zwierzę nie zegarek, gwarancji nie wydajemy. Co zrobisz, jak kociak 'bez defektu' się 'zepsuje'?

Re: Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 19:05
przez jaaana
Zofia.Sasza pisze:A ja chętnie 'przygarnę' Triumpha Spitfire cabrio. Koniecznie bez defektów. Tylko w kolorze czerwonym :mrgreen:
A mówiąc serio - z takim nastawieniem ciężko Ci byłoby dostać z forum jakiegokolwiek kota. Zwierzę nie zegarek, gwarancji nie wydajemy. Co zrobisz, jak kociak 'bez defektu' się 'zepsuje'?

A dasz ciepły garaż?

Obuziak - kotki, jakich szukasz, raczej są sprzedawane. Trudno znaleźć takie w piwnicy czy na parkingu.

Re: Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 19:07
przez Myszka.xww
obuziak pisze:
Myszka.xww pisze:A możesz to jakoś plastycznie opisać? Tak, żebym sobie mogła wyobrazić?
I czy ew. w grę wchodzą brytyjskie kociątka z jakimiś defektami?


Kompletnie nie mogę zrozumieć do czego zmierzacie tego typu uszczypliwymi komentarzami. Jeżeli macie przykre doświadczenia w związku z czyimiś historiami czy własnym niedopilnowaniem nie mierzcie innych swoja miarą.

W grę wchodzą tylko kociaki i bez defektów. Zależy nam na zdrowych zwierzakach ponieważ obecnie nie czujemy się na siłach by opiekować się kalekimi, chodź zdajemy sobie sprawę, że te zwierzaki też są kochane i wspaniałe.


Pytam poważnie, i tekst o uszczypliwości jest mocno nie na miejscu.

Re: Dam dom niebieskiemu brytyjczykowi krótkowłosemu

PostNapisane: Śro paź 03, 2012 19:15
przez Zofia.Sasza
jaaana pisze:
Zofia.Sasza pisze:A ja chętnie 'przygarnę' Triumpha Spitfire cabrio. Koniecznie bez defektów. Tylko w kolorze czerwonym :mrgreen:
A mówiąc serio - z takim nastawieniem ciężko Ci byłoby dostać z forum jakiegokolwiek kota. Zwierzę nie zegarek, gwarancji nie wydajemy. Co zrobisz, jak kociak 'bez defektu' się 'zepsuje'?

A dasz ciepły garaż?

Żartujesz? Nie będę inwestować w garaż, nim nie będę miała pewności, że dostanę auteczko :twisted: