Dorosła Koteczka do adopcji - (Olsztyn i okolice)

Witajcie Kociarze!
Nie radzę sobie psychicznie z bezdomnością koteczki, którą dokarmiam od kilku miesięcy. Gościła u mnie ze dwójką swoich maluszków, też kilka miesięcy. Pierwotnie myślałam, że kotka ma gdzieś miejscówkę, bo przychodziła w ciągu dnia na jedzonko i później znikała i tak co rano przychodziła pod dom. Taka sytuacja trwała bardzo długo. Dwójka Młodych fajnie trzymała się z matką, niesamowite, że trzymały się tak razem, nawet jako podrostki...Stało się coś strasznego, bo potomstwo nagle zniknęło,
nie ubywa mi jedzenia, zrobiłam okoliczny wywiad - prawdopodobnie był potrącony kot, strasznie to przeżywam, bo wciąż napotykam kocie biedy i staram się pomagać na miarę swoich możliwości. Matka kotków, które nagle przestały się pojawiać została porzucona przez dotychczasowego właściciela, i od paru dni przebywa u mnie pod domem. Dopiero od paru dni ją zauważyłam, że śpi pod chmurką, co bardzo przeżywam do tego stopnia, że zabieram ją na noce do wiatrołapu, a rano wypuszczam. Technicznie nie mogę inaczej, bo mam 4 koty, z czego 2 uratowane w podobnych okolicznościach, które spotkały obecną koteczkę.
Chciałabym znaleźć jej dom, człowieka, który ją ukocha i utuli. Straszną przyjemność sprawia jej bycie na kolanach, od razu robi traktorka. Podczas wizyty weta miałam ją na rękach, głaskałam, on robił zastrzyk, a kicia dalej traktorzyła, niesamowite...tak bardzo chce być z człowiekiem, że nawet szpryca nie straszna
Koteczka ma 3 lata, na obecną chwilę jest w trakcie przeleczenia antybiotykiem, później otrzyma szczepionkę i sterylkę.
Zasłużyła sobie po kilkuletniej tułaczce na kochający dom. Strasznie lgnie do mnie, do osób, które wychodzą z domu, strasznie wzruszający widok
Zamieściłam ogłoszenie na FB, na forum regionalnym. Czy w tym miejscu odbywają się też skuteczne adopcje? Niestety nie wiem, jak załączyć fotki.
Pozdrawiam
Nie radzę sobie psychicznie z bezdomnością koteczki, którą dokarmiam od kilku miesięcy. Gościła u mnie ze dwójką swoich maluszków, też kilka miesięcy. Pierwotnie myślałam, że kotka ma gdzieś miejscówkę, bo przychodziła w ciągu dnia na jedzonko i później znikała i tak co rano przychodziła pod dom. Taka sytuacja trwała bardzo długo. Dwójka Młodych fajnie trzymała się z matką, niesamowite, że trzymały się tak razem, nawet jako podrostki...Stało się coś strasznego, bo potomstwo nagle zniknęło,
nie ubywa mi jedzenia, zrobiłam okoliczny wywiad - prawdopodobnie był potrącony kot, strasznie to przeżywam, bo wciąż napotykam kocie biedy i staram się pomagać na miarę swoich możliwości. Matka kotków, które nagle przestały się pojawiać została porzucona przez dotychczasowego właściciela, i od paru dni przebywa u mnie pod domem. Dopiero od paru dni ją zauważyłam, że śpi pod chmurką, co bardzo przeżywam do tego stopnia, że zabieram ją na noce do wiatrołapu, a rano wypuszczam. Technicznie nie mogę inaczej, bo mam 4 koty, z czego 2 uratowane w podobnych okolicznościach, które spotkały obecną koteczkę.
Chciałabym znaleźć jej dom, człowieka, który ją ukocha i utuli. Straszną przyjemność sprawia jej bycie na kolanach, od razu robi traktorka. Podczas wizyty weta miałam ją na rękach, głaskałam, on robił zastrzyk, a kicia dalej traktorzyła, niesamowite...tak bardzo chce być z człowiekiem, że nawet szpryca nie straszna

Koteczka ma 3 lata, na obecną chwilę jest w trakcie przeleczenia antybiotykiem, później otrzyma szczepionkę i sterylkę.
Zasłużyła sobie po kilkuletniej tułaczce na kochający dom. Strasznie lgnie do mnie, do osób, które wychodzą z domu, strasznie wzruszający widok

Zamieściłam ogłoszenie na FB, na forum regionalnym. Czy w tym miejscu odbywają się też skuteczne adopcje? Niestety nie wiem, jak załączyć fotki.
Pozdrawiam