A może moi chłopcy? 6miesięczne kocurki, z pełną książeczką zdrowia - dwukrotnie szczepione, odrobaczone. Rozrabiają, ganiają się, szaleją, a potem mruczą i przytulają.... Bolek i Lolek zostali zabrani z piwnicy pod koniec kwietnia. Lolek w efekcie kk ma uszkodzone oczko, na które nie widzi ale to absolutnie mu w niczym nie przeszkadza. Oczko jest w pełni wyleczone i nie wymaga jakis specjalnych zabiegów lecznicych i specjalistycznych. Są cudowni, kochani, brakuje im tylko domu.... u mnie ze względu na rezydentki, mocno zestresowane tymczasami, muszą byc izolowani w malenkiej kuchni i mocno z tego powodu cierpią... Są bardzo ze sobą zżyci i ciężko będzie ich rozdzielac a tak trudno o dom dla dwóch czarnych kotów, w tym jednego jednookiego...W każdej chwili gotowi do adopcji.
BOLEK
miłośnik lecącej wody; uwiebia zabawę piorkami na patyku - jest w tym bezwględny i nie patrzy czy biegnie po innym kocie, wazne jest upolowanie piorek. Towarzyszy przy sprzątaniu kuwety - zaczaja się i poluje, uwielbia obserwowac wszystko co robi człowiek. Gada, zwłaszcza jak potrzebuje uwagi i pogłaskania czy przytulenia.


LOLEK
kot szczególny, zabrany z piwnicy w ostatnim dosłownie momencie, nie przezyłby kolejnego dnia. Na początku ślepy całkowicie, ale udało się przywrocic pełne widzenie na jedno oko, a drugie zachowac. Pieszczoch i przylepa, wykorzystuje każdą okazję aby siedziec człowiekowi na kolanach. Ale też urwis, gania się z Bolkiem, wrzeszczy, razem polują na muchę, uprawiają kocie zapasy. Wielbiciel jeansów, zwłaszcza nogawek.
