I ty zostaniesz...kociakobójcą -nie chcesz a masz tymczasiki

Zaczniemy zupełnie niezgodnie z zasadami...
Powstawiamy zdjęcia a potem zabierzemy się za tekst...
Manfred (Maniek) i Manuel (Manolo). Wiek 8-10 tygodni. Szczepienie - tak. Odrobaczenie - tak. Stosunek - do ludzi - entuzjastyczny; stosunek do świata - z ciekawością a u Manuela z entuzjastyczną ciekawością. Stosunek do kuwety - 100% trafienie. Stosunek do jedzenia - wybitnie entuzjastyczny.
Pochodzenie - z bardzo dużym prawdopodobieństwiem wyrzucone z domu i podrzucone maluchy...
Nie ulega kwestii, że szukają domu.
Manfred




Manuel




Wielkie żarcie


Jak to się stało?
Ano... jak zwykle...
Bez sensu wyszłam z domu...
a ktoś inny bez sensu rozmnożył kociaste... i... ciepnął...
Musiał specjalnie dowieźć w nasze okolice... to się nieco postarał.
Wtorek 4 września... o zmroku... właśnie kończę rozmawiać z Agneską... Kotmiczny wrzask z pobliskich krzaków wskazuje na to, że kotobójstwo już się rozpoczęło...
Jednak nie... Dwóch kocich ancymonów natychmiast przerywa wrzaski na widok cżłowieka i zaczyna.... traktorzyć...
Odłowienie tałatajstwa nie nastręczyło wielkich trudności. Troszkę trudniej je nakarmić... i zabawić...
Jedzą jak szalone.
Pingwinek, Manuel jest bardziej rozbrykany i ma więcej inwencji od Manfreda. Wszystkie zabawki jego... a jak nie zabawki... to też zabawki. Śpią przytulone do siebie ale po otwarciu drzwi to Manuel zawsze pierwszy zrywa się z posłania i galopem biegnie do człowieka, stąd nie ma szans żeby zrobić zdjęcie dwum przytulonym braciszkom.
Manfred jest bardziej filozoficzny. Chętnie przebywa na rękach i przytula się do cżłowieka. Rzokosze zabawy odkrywa często dopiero wtedy gdy zachęci go do tego Manuel.
Jak nie śpią i nie jedzą lu nie kuwecą... to z dużym upadobaniem uprawiają tupot białych mew czyli galopady aż się cały dom trzęsie.
Obydwaj kawalerowie są w pelni oswojeni... Traktorują głośno i entuzjastycznie na sam widok człowieka. Z zapałem bawią się ludzkimi stopami jak ktoś nieopatrznie wejdzie na bosaka.
Wizyta u weta odbyła się bez specjalnych trudności. Chłopaki zdrowe, zostały podstęnie zakłute i zaopatrzone w książeczki.
Tylko domek... kochający oczywiście potrzebny kawalerom.
Powstawiamy zdjęcia a potem zabierzemy się za tekst...
Manfred (Maniek) i Manuel (Manolo). Wiek 8-10 tygodni. Szczepienie - tak. Odrobaczenie - tak. Stosunek - do ludzi - entuzjastyczny; stosunek do świata - z ciekawością a u Manuela z entuzjastyczną ciekawością. Stosunek do kuwety - 100% trafienie. Stosunek do jedzenia - wybitnie entuzjastyczny.
Pochodzenie - z bardzo dużym prawdopodobieństwiem wyrzucone z domu i podrzucone maluchy...
Nie ulega kwestii, że szukają domu.
Manfred




Manuel




Wielkie żarcie


Jak to się stało?
Ano... jak zwykle...
Bez sensu wyszłam z domu...
a ktoś inny bez sensu rozmnożył kociaste... i... ciepnął...
Musiał specjalnie dowieźć w nasze okolice... to się nieco postarał.
Wtorek 4 września... o zmroku... właśnie kończę rozmawiać z Agneską... Kotmiczny wrzask z pobliskich krzaków wskazuje na to, że kotobójstwo już się rozpoczęło...
Jednak nie... Dwóch kocich ancymonów natychmiast przerywa wrzaski na widok cżłowieka i zaczyna.... traktorzyć...
Odłowienie tałatajstwa nie nastręczyło wielkich trudności. Troszkę trudniej je nakarmić... i zabawić...
Jedzą jak szalone.
Pingwinek, Manuel jest bardziej rozbrykany i ma więcej inwencji od Manfreda. Wszystkie zabawki jego... a jak nie zabawki... to też zabawki. Śpią przytulone do siebie ale po otwarciu drzwi to Manuel zawsze pierwszy zrywa się z posłania i galopem biegnie do człowieka, stąd nie ma szans żeby zrobić zdjęcie dwum przytulonym braciszkom.
Manfred jest bardziej filozoficzny. Chętnie przebywa na rękach i przytula się do cżłowieka. Rzokosze zabawy odkrywa często dopiero wtedy gdy zachęci go do tego Manuel.
Jak nie śpią i nie jedzą lu nie kuwecą... to z dużym upadobaniem uprawiają tupot białych mew czyli galopady aż się cały dom trzęsie.
Obydwaj kawalerowie są w pelni oswojeni... Traktorują głośno i entuzjastycznie na sam widok człowieka. Z zapałem bawią się ludzkimi stopami jak ktoś nieopatrznie wejdzie na bosaka.
Wizyta u weta odbyła się bez specjalnych trudności. Chłopaki zdrowe, zostały podstęnie zakłute i zaopatrzone w książeczki.
Tylko domek... kochający oczywiście potrzebny kawalerom.