Mały Staś z Rybnika prosi o dom - ZNALAZŁ!!! - do zamknięcia

Stasia znalazłam w czwartek po południu, siedział w krzakach pod moim blokiem i głośno wołał, że tam jest i że należy się nim zająć. Fenomenem jest, że wygląda na to, że usłyszałam go chyba tylko ja, na czwartym piętrze przy praktycznie zamkniętych oknach
Poszłam, znalazłam, przytuliłam szkraba, jak tylko stawiałam go na ziemi to leciał znowu w te krzaczory lub na ulicę prawie prosto pod auta.
Takim oto sposobem Staś jest u mnie i szuka domu.
Jest bury, pręgowany, z białym krawatem i w białych skarpetkach. Ma nie więcej jak trzy miesiące, jest zdrowy, bardzo kontaktowy w stosunku do ludzi i innych kotów. Umie korzystać z kuwety, bardzo lubi bawić się kocimi zabawkami.
Staś na pewno nie jest dzikim kociakiem, miał kontakt z człowiekiem i bardzo o ten kontakt zabiega.
Krzykiem reaguje na próby odizolowania go w łazience (nie mam niestety żadnego innego zamykanego pomieszczenia) więc poszedł na pokoje. Już pierwszej nocy wyeksmitował mojego kota z łóżka i sam je zaanektował śpiąc prawie na mojej twarzy, co nie jest najlepsze dla alergika uczulonego na koty bo już nad ranem dość ostro świstałam.
Bardzo też chce się integrować z moim osobistym dużym kotem, niestety yoko zareagowała na Stasia lekką depresją i generalnie nie za bardzo jej się to wszystko podoba choć stara się znosić sytuację ze stoickim spokojem.
Dziś Staś został oglądnięty przez weterynarza, waży 1,5 kg. Ma ok 3 miesięcy. Został odpchlony i odrobaczony.
Może ktoś chciałby przygarnąć Stasia. Naprawdę warto! Coś mi się wydaje, że wyrośnie z niego super kot!
Kontakt: 601-073-138
Dziś powieszę ogłoszenia o Stasiu w internecie, w poniedziałek podrukuję papierowe i porozwieszam na mieście.
Teraz spróbuję wkleić jakieś fotki Stasia (poprawiłam coby były fotki zamiast linków):




Poszłam, znalazłam, przytuliłam szkraba, jak tylko stawiałam go na ziemi to leciał znowu w te krzaczory lub na ulicę prawie prosto pod auta.
Takim oto sposobem Staś jest u mnie i szuka domu.
Jest bury, pręgowany, z białym krawatem i w białych skarpetkach. Ma nie więcej jak trzy miesiące, jest zdrowy, bardzo kontaktowy w stosunku do ludzi i innych kotów. Umie korzystać z kuwety, bardzo lubi bawić się kocimi zabawkami.
Staś na pewno nie jest dzikim kociakiem, miał kontakt z człowiekiem i bardzo o ten kontakt zabiega.
Krzykiem reaguje na próby odizolowania go w łazience (nie mam niestety żadnego innego zamykanego pomieszczenia) więc poszedł na pokoje. Już pierwszej nocy wyeksmitował mojego kota z łóżka i sam je zaanektował śpiąc prawie na mojej twarzy, co nie jest najlepsze dla alergika uczulonego na koty bo już nad ranem dość ostro świstałam.
Bardzo też chce się integrować z moim osobistym dużym kotem, niestety yoko zareagowała na Stasia lekką depresją i generalnie nie za bardzo jej się to wszystko podoba choć stara się znosić sytuację ze stoickim spokojem.
Dziś Staś został oglądnięty przez weterynarza, waży 1,5 kg. Ma ok 3 miesięcy. Został odpchlony i odrobaczony.
Może ktoś chciałby przygarnąć Stasia. Naprawdę warto! Coś mi się wydaje, że wyrośnie z niego super kot!
Kontakt: 601-073-138
Dziś powieszę ogłoszenia o Stasiu w internecie, w poniedziałek podrukuję papierowe i porozwieszam na mieście.
Teraz spróbuję wkleić jakieś fotki Stasia (poprawiłam coby były fotki zamiast linków):


