Spokojny dom poszukiwany, najlepiej bez dzieci i zwierząt

Domku szuka 4 letnia sterylizowana kicia, spokojna, miziasta (aż za bardzo:)).
Z bólem serca i wyrzutami sumienia rozstaję się z nią w takich okolicznościach. Niestety, po konsultacjach z behawiorystą, weterynarzem oraz 2 letniej walce o nią- muszę się poddać.
Mam w domu dwa koty, jeden z nich jest małym terrorystą. Kiedyś ograniczał się tylko do syczenia i pacnięcia łapą wobec młodszego, jednak z czasem zaczęły się coraz poważniejsze obrażenia u drugiego kotka.
Na dzień dzisiejszy sprawa wygląda poważnie, koty nie mogą dłużej razem funkcjonować. Muszę je rozdzielać przez cały czas, szczególnie, kiedy nie ma mnie w domu.
Kiedy są wypuszczone razem, kicia nie jest dopuszczana do kuwety, picia, jedzenia. Nie może swobodnie chodzić po mieszkaniu, bo nie wiadomo, z której strony nastąpi atak. Nie umie się bronić, przyjęła rolę ofiary, a drugi kot chętnie to wykorzystuje. Często, zapędzona w kąt, siedzi tam pilnowana przez drugiego kota tak długo, aż któreś z właścicieli jej nie uwolni. Niestety zazwyczaj siedzi we własnych odchodach, bo nie ma jak wyjść do kuwety.
Feliway, krople Bacha, terapia- wszystko na nic.
Na dzień dzisiejszy musimy je izolować od siebie zupełnie, co tylko pogłębia depresję i strach u jednego, a agresję u drugiego kota.
Ostatnia nierówna walka zakończyła się uszkodzonym oczkiem i naderwanym uchem. Na szczęście niegroźnie, ale na pewno boleśnie.
Strasznie kocham tego kotka, ale sądzę, że lepiej będzie mu się żyło w domu, w którym nic mu nie grozi. Moją decyzję potwierdził wet i koci psycholog.
Dlatego szukam DOBREGO domu, spokojnego, takiego, w którym będzie mogła normalnie funkcjonować. Terrorysty nie oddam, bo boję się, że w nowym domu może zachowywać się jeszcze gorzej.
Kicia jest naprawdę przesłodka, w zasadzie wciąż leżałaby na kolanach.
Bardzo boi się innych zwierząt i dzieci.
Jeśli ktoś z Was zna dom, w którym Mała znalazłaby schronienie na resztę życia, proszę o informację. Sprawa jest bardzo pilna.
Z bólem serca i wyrzutami sumienia rozstaję się z nią w takich okolicznościach. Niestety, po konsultacjach z behawiorystą, weterynarzem oraz 2 letniej walce o nią- muszę się poddać.
Mam w domu dwa koty, jeden z nich jest małym terrorystą. Kiedyś ograniczał się tylko do syczenia i pacnięcia łapą wobec młodszego, jednak z czasem zaczęły się coraz poważniejsze obrażenia u drugiego kotka.
Na dzień dzisiejszy sprawa wygląda poważnie, koty nie mogą dłużej razem funkcjonować. Muszę je rozdzielać przez cały czas, szczególnie, kiedy nie ma mnie w domu.
Kiedy są wypuszczone razem, kicia nie jest dopuszczana do kuwety, picia, jedzenia. Nie może swobodnie chodzić po mieszkaniu, bo nie wiadomo, z której strony nastąpi atak. Nie umie się bronić, przyjęła rolę ofiary, a drugi kot chętnie to wykorzystuje. Często, zapędzona w kąt, siedzi tam pilnowana przez drugiego kota tak długo, aż któreś z właścicieli jej nie uwolni. Niestety zazwyczaj siedzi we własnych odchodach, bo nie ma jak wyjść do kuwety.
Feliway, krople Bacha, terapia- wszystko na nic.
Na dzień dzisiejszy musimy je izolować od siebie zupełnie, co tylko pogłębia depresję i strach u jednego, a agresję u drugiego kota.
Ostatnia nierówna walka zakończyła się uszkodzonym oczkiem i naderwanym uchem. Na szczęście niegroźnie, ale na pewno boleśnie.
Strasznie kocham tego kotka, ale sądzę, że lepiej będzie mu się żyło w domu, w którym nic mu nie grozi. Moją decyzję potwierdził wet i koci psycholog.
Dlatego szukam DOBREGO domu, spokojnego, takiego, w którym będzie mogła normalnie funkcjonować. Terrorysty nie oddam, bo boję się, że w nowym domu może zachowywać się jeszcze gorzej.
Kicia jest naprawdę przesłodka, w zasadzie wciąż leżałaby na kolanach.

Jeśli ktoś z Was zna dom, w którym Mała znalazłaby schronienie na resztę życia, proszę o informację. Sprawa jest bardzo pilna.