10 letni Edward kot którego życie nie oszczędzałoEdward to ok. 10-cio letni kocurek.
To kot którego życie nie oszczędzało. Jako maleńki, zaledwie 4-ro tygodniowy kotek został zabrany od mamy i wyrzucony w krzaki koło bloków. Wtedy zaopiekował się nim starszy Pan, wyleczył i wraz z żoną dał mu dach nad głową, opiekę i miłość.
Niestety nie trwało to długo. 2 lata po wzięciu kotka okazało się że jego opiekunka jest ciężko chora. Po kilku miesiącach pobytu w szpitalu wróciła do domu ale już do końca życia pozostała w łóżku. Wtedy dla kota nastał najgorszy okres w życiu. Czasami nie dojadał, nikt go nie przytulał, jednak czuł że starsi ludzie nadal go kochają.
Rok temu właścicielka kota zmarła a jej mąż całkowicie się załamał. Obecnie jest po dwóch zawałach i nie jest w stanie zaopiekować się kotem. Nie ma też bliskiej rodziny, która mogłaby przyjąć kota do siebie.
Dlatego biedak trafił pod opiekę Fundacji Felineus.
Kocurek jest zaszczepiony i wykastrowany. Jednak przez te wszystkie lata zaniedbań (nie głaskania, nie przytulania, a może i w złości przeganiania) zrobił się bardzo smutny i zagubiony. Swoją rozpacz demonstruje poprzez warczenie, syczenie i chowanie się po kątach. Bardzo boi się zaufać. Jednak jak się do niego chwilę mówi, pogłaszcze to staje się zupełnie innym kotem.
Niestety stan jego zdrowia też nie jest zbyt dobry.
Owrzodzenie eozynofilowe, które zaatakowało jego pyszczek daje się mu mocno we znaki. Kotek nie bardzo chce jeść, dokarmiany jest na siłę. Otrzymał antybiotyki i steryd.
Nerki też nie pracują tak jak trzeba, zatem włączone zostało leczenie niewydolności nerek.
Kocurek przebywa obecnie w domu tymczasowym, gdzie jest leczony i czeka na nowych właścicieli.
On na pewno tego pragnie tak samo jak każdy z nas...Żeby na starość nie być samotnym...
A to link do aukcji dla Edwarda. Pomóżcie nam w jego leczeniu!
http://allegro.pl/10-letni-edward-kot-k ... 59660.html