Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
edii pisze:Ja napiszę ze swojej strony na temat Klaksona. To ja go znalazłam , udzieliłam mu pierwszej pomocy i początkowo przebyłał u mnie w domu ,ja pokrywałam koszty jego utrzymania, testów i kastracji. Zuzia96 pomagała w transportach do weta. Następnie bardzo krótko dzięki pomocy zuzia96, był u starszej Pani Ani , a potem już na ostatecznym tymczasie u anna_s z forum ( wtedy wolontariuszki , a teraz członka i DT Fundacji Felineus).
Jego ogłoszenia na portalach w internecie umieszczała zuzia96, ja natomiast poprosiłam również Fundację Felineus o zamieszczenie ogłoszenia na ich stronie , żeby zwiększyć jego szanse na adopcję i dlatego na stronie Felineusa widniało ogłoszenie Klaksona.
Kocurek został wyadoptowany, a w jego adopcji brały udział zuzia96 i anna_s. Od nich też dostałam pierwsze zdjęcia Klaksona z nowego domu, które przesłałam do fundacji z prośbą o ich umieszczenie, jak również o przeniesienie Klaksona do kotów które znalazły dom, co też zostało zrobione.
Teraz sama jestem w kontakcie z domem kocurka, a otrzymywane zdjęcia przesyłam do fundacji , o czym nową Panią Klaksona poinformowałam i nie wyraziła sprzeciwu.
Fundacja Felineus nie podpisywała umowy adopcyjnej Klaksona i nie widnieje on w statystykach fundacji, ale skoro jego ogłoszenie było na stronie fundacji, to chyba nie oznacza, że nie można zamieszczać jego zdjęć z nowego domu? Są one umieszczane na moją prośbę, aby więcej osób mogło je obejrzeć.
Myślę, że to nie ma znaczenia ,że ogłoszenie było grzecznościowe. Skoro kot szukał domu również przez fundację, teraz jego zdjęcie widnieje wśród kotów , które znalazły domy.
Jeszcze raz zaznaczam, że Klakson wraz z wszystkimi zdjęciami jest umieszczony na stronie fundacji na moją prośbę. Fundacja nie robi tego samowolnie.
Felineus pisze:Otrzymaliśmy wyjaśnienie z nowego domu Basi. Ale zanim to napiszę to poznajcie nieco historii kotki...
Kotka trafiła do nas razem z 3 maluchami. Znaleziona została na ulicy. Była bardzo chuda, wyczerpana i słaba. Pani która ją znalazła i przywiozła do nas cały czas interesowała się losem kotki. Basia była u nas 3 miesiące i kiedy okazało się że jest ciężko chora została zabrana z naszego tymczasu właśnie przez nią - przez osobę którą ją znalazła. Trafiła do nowego domu na resztę życia, choć nie było jej dane żyć długo. Basia umarła w marcu tego roku.
A teraz do rzeczy...
Pani która znalazła Basię przez przypadek natrafiła na zdjęcia burej kici (teraz już wiemy Poli) w ogłoszeniach. Ściągnęła je z ogłoszeń w celu porównania z Basią (kotki były uderzająco podobne do siebie) i uzyskania informacji gdzie została znaleziona buraska ze zdjęć. Wysyłając nam zdjęcia z nowego domu po prostu się pomyliła - załączyła niewłaściwe zdjęcie.
Z racji faktycznego (ogromnego) podobieństwa tych dwóch kotów fundacja nie zwróciła uwagi na pomyłkę i zamieściła oba zdjęcia.
Za pomyłkę i błąd przepraszamy w imieniu opiekunki i fundacji.
Felineus pisze:Co do Oziego i Zaka to oba koty były przez 2 miesiące ogłaszane przez naszą fundację na przeróżnych portalach, zatem jak znalazły domy umieszczone zostały w zakładce "znalazły dom".
Sprawę Kleksi już wyjaśniła GuniaP. Kleksia po śmierci Pani Eli została odwieziona do Schroniska Kundelek przez jej syna. Szkoda bo już mieliśmy chętnych do przyjęcia jej na DT. Jeśli znalazła się na działkach to nie jest to wina fundacji.
anna_s pisze:Z ogromną przykrością czytam te ataki ze strony osoby, z którą znamy się ładnych parę lat
anna_s pisze: Wiele razy pomagałyśmy sobie w wielu "kocich" akcjach, wspierały gdy zwierzaki chorowały, pomagały w transporcie. Skoro znamy się osobiście, czemu ma służyć ten atak na ogólnopolskim forum?
anna_s pisze: Wyjaśniając wątpliwości - kiedy opiekowałam się Klaksonem, byłam już wolontariuszem fundacji i równocześnie koleżanką z forum
anna_s pisze:Fundacja to kilka osób, które poświęcają swój cały wolny czas, swoje ciasne mieszkania i prywatne finanse, aby pomóc w miarę możliwości bezdomnym kotom. W miarę możliwości - nie wszystko i nie zawsze wychodzi idealnie, ale działamy. I wyciągamy wnioski z porażek, aby pomagać skuteczniej.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 158 gości