2 kocie okruszki do adopcji w Kielcach - pilne

Witam,
Poszukuję osoby/osób chętnych do zaadoptowania kotków. 2 maluchy (na moje oko 3-4 tyg.) zostały uratowane po nawałnicy, która przeszła w nocy z poniedziałku na wtorek nad Kielcami. Nie wiadomo, co stało się z kotką-matką - wygląda na to, że wystraszona uciekła. Nie znaleźliśmy jej. Bierzemy też pod uwagę fakt, że ktoś mógł kotki wyrzucić w tą ulewę, licząc, że się utopią. Tym bardziej, że były ukryte w krzakach i leżały w kałuży. Wiadomo, jacy są ludzie.
Jeden maluch był lekko przytopiony, ale już jest OK. Obydwa mają apetyt, same wsuwają konserwy dla juniorów, piją i są z godziny na godzinę w coraz lepszej formie. Nie trzeba ich karmić pipetą. Dają radę. Tylko pilnie potrzebują domku - obecnie przechowywane są na portierni, gdzie nie mogą długo pozostać.
Szczegóły, zdjęcia i nr kontaktowy: http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... to_je.html
Jeśli ktoś zna chętnego do adopcji, to proszę o kontakt - ze mną lub z nr-em podanym w gazecie. Będę wdzięczna za podlinkowanie znajomym tego artykułu. Jeśli trafiłaby się osoba z innego miasta, proszę dać znać - jakoś zorganizuję dowóz kotka do wskazanego domku.
Pozdrawiam.
Poszukuję osoby/osób chętnych do zaadoptowania kotków. 2 maluchy (na moje oko 3-4 tyg.) zostały uratowane po nawałnicy, która przeszła w nocy z poniedziałku na wtorek nad Kielcami. Nie wiadomo, co stało się z kotką-matką - wygląda na to, że wystraszona uciekła. Nie znaleźliśmy jej. Bierzemy też pod uwagę fakt, że ktoś mógł kotki wyrzucić w tą ulewę, licząc, że się utopią. Tym bardziej, że były ukryte w krzakach i leżały w kałuży. Wiadomo, jacy są ludzie.
Jeden maluch był lekko przytopiony, ale już jest OK. Obydwa mają apetyt, same wsuwają konserwy dla juniorów, piją i są z godziny na godzinę w coraz lepszej formie. Nie trzeba ich karmić pipetą. Dają radę. Tylko pilnie potrzebują domku - obecnie przechowywane są na portierni, gdzie nie mogą długo pozostać.
Szczegóły, zdjęcia i nr kontaktowy: http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... to_je.html
Jeśli ktoś zna chętnego do adopcji, to proszę o kontakt - ze mną lub z nr-em podanym w gazecie. Będę wdzięczna za podlinkowanie znajomym tego artykułu. Jeśli trafiłaby się osoba z innego miasta, proszę dać znać - jakoś zorganizuję dowóz kotka do wskazanego domku.
Pozdrawiam.