Miau.PL

hej,

zwracam się do Was z prośbą o pomoc i radę. pod moim blokiem kręci się od kilku dni bardzo chudy kot, który ewidentnie został wyrzucony. chce wejśc na klatkę, robi baranki. dałam jesc, rzucił się potwornie i pochłonął w mgnieniu oka. biało bury,, wygląda na młodego, ale może to przez niedowagę. nie wiem do kogo się zgłosić. wyjeżdżam w niedzielę. karmicielek w poblizu brak, zakaz wystawiania miseczek z jedzeniem (pisma wywieszone na i w blokach). wzięcie do domu odpada, 28 metrów i swoje 2 dzikie koty. proszę o pomoc, bo nie chciałabym bezdomniaka tak zostawić ((

podrzucam pilne

hop do gory moze cos sie uda zrobic dla koteczka

Kot, a właściwie najprawdopodobniej kotka, nadal siedzi pod blokiem, dokarmiam ją, ale chce wchodzić na klatkę schodową i łasi się potwornie do nóg, serce sie kraje. Najgorsze jest to, że w niedzielę wyjeżdżam na tydzień i nie wiem czy ktoś będzie ją w tym czasie dokarmiał. Dziś rano ktoś wrzucił do miski którą zostawiłam rybę z puszki w pomidorach:/ wiec widać, ze karmicielek w okolicy brak

Wysłałam pw,ale nie wiem czy przeczytasz,z jakiego rejonu Wawy jestes? Na wszelki wypadek podaję swój numer: 501-735-875

Przeszłam sie dzisiaj ze znajomą intensywniej po okolicy i na szczeście znalazł się właściciel kota, kotka jest niewysterlizowana jeszcze więc mam nadzieję, ze nie będzie z tego kociąt.

Mam nadzieję, że ten właściciel szukał kotki jakiś czas i dlatego jest taka wychudzona, a nie dlatego, że ją zaniedbywał i w dodatku pozwala jej wychodzić

gaota pisze:Mam nadzieję, że ten właściciel szukał kotki jakiś czas i dlatego jest taka wychudzona, a nie dlatego, że ją zaniedbywał i w dodatku pozwala jej wychodzić

Oj, boję się, że kotka zaniedbana jednak