zwracam się do Was z prośbą o pomoc i radę. pod moim blokiem kręci się od kilku dni bardzo chudy kot, który ewidentnie został wyrzucony. chce wejśc na klatkę, robi baranki. dałam jesc, rzucił się potwornie i pochłonął w mgnieniu oka. biało bury,, wygląda na młodego, ale może to przez niedowagę. nie wiem do kogo się zgłosić. wyjeżdżam w niedzielę. karmicielek w poblizu brak, zakaz wystawiania miseczek z jedzeniem (pisma wywieszone na i w blokach). wzięcie do domu odpada, 28 metrów i swoje 2 dzikie koty. proszę o pomoc, bo nie chciałabym bezdomniaka tak zostawić
