Strona 1 z 2

Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Pon lip 16, 2012 14:20
przez malfka
Kotki (ok. 2mcy) szukają domku i kochającej rodziny, zaznaczam, że kotki są w opłakanym stanie (mają pchełki i zapewne robaki) ponieważ miały nieprzyjemność urodzenia się w złym miejscu i nikt o nie nie dba :( aczkolwiek nie powinno to być przeszkodą dla osoby, która kocha zwierzęta i zechce dać kociakom wspaniały dom. Ja niestety nie mogę się zająć kociętami ponieważ już sama mam 2 psy (owczarka i kundelka) i kota, dokarmiać ich także nie mogę, ponieważ jeżeli tylko kotki się przyzwyczają i przejdą na moja stronę podwórka obawiam się, że moje pieski mogłyby zrobić im krzywdę :(
Bardzo mi zależy na tym aby maluchy znalazły dom i dobrze by było aby ich matka także znalazła dom, bo będzie się kociła w nieskończoność.
Postaram się połapać kociaki i je zaszczepić i odrobaczyć aczkolwiek nie obiecuję ponieważ kociaki są trochę dzikie i zdane tylko i wyłącznie na siebie, jak coś upolują to zjedzą...

ZAZNACZAM iż kocięta mają trafić do domu a nie na dwór do szopy czy obory.

więcej informacji na gg 1927462
lub pod numerem 508330626

Re: Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Śro lip 18, 2012 7:22
przez Boo
Ludki kochane, bardzo, bardzo prosimy o miejsce dla kociej rodzinki, choćby na ok 3-4 tygodnie. Koty trzeba odpchlić, odrobaczyć i zaszczepić. Później jakoś damy radę, ale bez szczepienia nie ma mowy. Bardzo prosimy, pomóżcie. To kwestia jakiejś szopki, piwnicy czy łazienki, na te 3-4 tygodnie.

Re: Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Pt lip 20, 2012 7:51
przez Boo
Raszowa to okolice Kędzierzyna-Koźla, stamtąd już blisko na Śląsk, naprawdę nikt nie może pomóc? Przecież to tylko na chwilę. A tak, kotka będzie wciąż rodzić, kociaki albo przeżyją albo nie, jak przeżyją też będą się rozmnażać. A można to zatrzymać, można im pomóc.

Re: Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Sob lip 21, 2012 10:35
przez Boo
Upierdliwie będę przypominać o kotach, które można uratować, którym trzeba zapewnić opiekę tylko na parę tygodni, które mają szansę.

Re: Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Sob lip 21, 2012 16:28
przez joszko89
Dołączę się do prośby o ratowanie kociej rodzinki!!!

Re: Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Sob lip 21, 2012 17:01
przez edii
Może poproś o banerek , żeby wątek był bardziej widoczny , bo tak,to ginie w tłumie.

Re: Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Nie lip 22, 2012 2:18
przez VeganGirl85
a propos Śląska- mogę załatwić sterylkę za darmo, tylko trzebaby dojechać do aglomeracji śląskiej. Gdzieś bliżej też spróbuję coś znaleźć. z DT będzie gorzej...

zmień może temat wątku na bardziej krzyczący, typu KOCIAKI I MAMA PILNIE DT, inaczej wątek ginie w tłumie...

trzymam :ok: :ok: :ok:

Re: Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Nie lip 22, 2012 13:23
przez joszko89
podnoszę i apeluję o pomoc w znalezieniu dt :!: !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Re: Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Nie lip 22, 2012 19:19
przez ariel
pomocy dla mamy z maluchami

Re: Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Nie lip 22, 2012 20:29
przez adeeniet
Powodzenia!

Re: Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Pon lip 23, 2012 7:13
przez ariel
hop do góry z rana

Re: Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Pon lip 23, 2012 7:26
przez Boo
malfka, jesteś tu z nami? Zaglądasz na forum? Jak się koty miewają? Tak jak dziewczyny piszą trzeba by było zmienić tytuł wątku, że szukamy tylko TDT (tymczasowego domu tymczasowego), może wtedy ktoś zgłosi się do pomocy. Czy matka maluchów faktycznie będzie się nadawała do adopcji? Czy jednak jest dzikim kotem i po zabiegu mogłaby wrócić na stare śmieci? Napisz coś więcej.

Re: Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Pon lip 23, 2012 18:14
przez joszko89
Dokładnie - potrzeba więcej informacji, zmiana tytułu na pewno dużo by dała (kto wie gdzie jest Raszowa) i nie ma konkretnego hasła do pomocy itp. A te ludki co tu jednak zagladają to chcieliby wiedzieć co z kocią rodzinką ? Jak się miewają?

Re: Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Wto lip 24, 2012 10:50
przez malfka
Chwilowo nie miałam czasu na zaglądanie miałam problem z moim pieskiem miał zapalenie jelita coś zjadła :/ w każdym bądź razie jedno z kociąt gdzieś się straciło nie mam pojęcia gdzie, drugie jak chiałam złapać to ucieka do szopy cały czas i tam ciężko jest je znaleźć. Kocia mama pojawia się i znika od czasu do czasu, ale wzięłam się na sposób i zostawiam im jedzonko kolo szopy, puki co tyle mogę zrobić no i musze ratować Atke (puki co to mój priorytet).

Re: Kocięta z Raszowej

PostNapisane: Wto lip 24, 2012 11:12
przez joszko89
Wielka szkoda, że nie ma kto się kociakami zająć... Dobrze by było chociaż mamę wysterylizować jeżeli kociaki już sobie same radzą... Jednak wyłapanie kociaków jest na pierwszym miejscu...