Strona 1 z 4

Powinienem już nie życ

PostNapisane: Sob lip 14, 2012 0:18
przez gedwoman
... ale znaleźli mnie dobrzy ludzie. Biegłem po ogrodowej dróżce, minąłem Pana z pieskiem, ale chyba mnie nie zauważył... hmmm mam dopiero około 4 tygodnie - może jestem za malutki i mało kto mnie widzi?. Wiem... takich malućkich widzą tylko ci co mają duże oczy i jeszcze większe serca - a może maja po dwa serca?? .. nie ważne - kiedy tak biegłem złapali mnie inni ludzie (2-uch Panów i 1 Pani) i już nie puścili!!! :) . Ucieszyłem się, gdyż było bardzo zimno, a ten ktory mnie nosił mniał tak ciepłe rece jak brzuszek mojej mamy. Poza tym przeziębiłem sie, zgubiłem mame i rodzeństwo, a w oddali zbliżała się pijana Pani z duuuuuużym psem, który miał kwadratowa szczękę. Pewnie jakby sie do mnie zbliżyła z tym psem nie żałowałaby chwili rozrywki dla siebie i dla rozładowania nadmiaru energii swojego pupila. Tu bym nie żył po raz pierwszy. Zawsze mniał bym jeszcze 8 żyć ;)... aleeeeee nie o to tutaj chodzi - Wzieli mnie tamci z wielkimi oczami i nieskończona ilośią SERC podniesiona do potęgi entej.
Poszliśmy na dziłke do starszego Pana. Powiedział, żeby zanieśli mnie tam skąd mnie wzieli bo może moja mama tam bedzie, ale tam jej nie było... nie wiem czemu? Może mnie juz nie kocha, albo coś jej się stało? Nie chcem wiedzieć.
Teraz jestem u tej Pani, ale ona za dwa dni wyjeżdza 400 km bo tam mieszka, a nie może mnie ze soba zabrać bo tam jest piesek i stary kotek - jeszcze by traume przeze mnie dostał z zazdrości i zszedł by z tego świata - ale ja tak nie chce. Tutaj znowu jest piesek, ktory mnie nosem ciagle trąca. Jestem jeszcze za mały, ale jakbym twardo stał na nogach to pokazałbym mu jakie ostre mam pazurki. Jak mnie noszą na rękach to znowu drapie ich po nogach i się głową do kolan przytula. Chyba się martwi, że zajme jego miejsce - tak też nie chcę.
Pierwszego dnia to w ogole byliśmy u Pani która trzy razy wbiła mi coś ostrzejszego od pazurków w zadek i dała tabletki na katar. Dobrze, że ten dzień minął :/ , jednak kolejne dni mijają coraz lepiej. Wrócił mi apetyt (dziśiaj jadłem chyba z 7 razy), coraz donośniej śpiewam, noszą mnie na rękach i całują (chyba jestem boskim stworzeniem, bo jak ugryze w nos, albo w palca, to dostane, ale jeszcze jednego buziaka :D )... ale brakuje mi mamy. Ta Pani niedługo wyjeżdza, a kobietka z ktorą mam zostać pracuje długo (10 godz dziennie), więc zanim wroci z pracy to się zatesknie. Uczę sie co prawda jeść z miski, ale kto mnie bedzie przytulał przez te 10 godzin.
Gdyby jakaś mama miała jeszcze wieksze oczy i wiecej serc od tych Pań i chciała mnie na zawsze, bo tylko na zawsze szukam mamy to ja się pisze na to!! Fajne tu ludziska, jestem "dźwięczny" im za uratowanie mi życia, ale to jest transakcja na stałe i dla ludzi opiekuńczych, mających wiecej czasu.
Każdy kto jest zainteresowany może mnie zobaczyć na portalu www.tablica.pl wpisując koty morąg i wybierając tytuł ""nie mam domu, nie mam nawet imienia".. Pilnie oddam malutkiego kotka."

P.S. już mam imię - "Lucek" - możecie zawsze zmienić :|
P.S.P.S. Ta Pani nosi telefon z nr 693-657-751. Na pewno odbierze jakby zadzwoniła moja nowa mama. Juz za nią tesknię.
...a oto Ja
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Powinienem już nie życ

PostNapisane: Sob lip 14, 2012 7:39
przez Mulesia
Witaj :D
Twoja Pani powinna zrobić Ci dobre zdjęcie i zamieścić wiele ogłoszeń w internecie.
Tutaj ciężko będzie Ci znaleźć dom, bo większość ma już wiele kotów.
Powiedz Pani, by poczytała ten wątek.

viewtopic.php?f=1&t=120970&hilit=za+co+p%C5%82aci%C4%87

Re: Powinienem już nie życ

PostNapisane: Sob lip 14, 2012 8:49
przez gedwoman
Dziękujemy pieknie. Pierwszy raz jestem na takim forum.. Pierwszy raz zajmuje się "znajdą". Poleciła mi wasze forum fajna kobitka, więc próbuje robie.
Pozdrawiam..

Re: Powinienem już nie życ

PostNapisane: Sob lip 14, 2012 22:03
przez Mulesia
gedwoman pisze:Dziękujemy pieknie. Pierwszy raz jestem na takim forum.. Pierwszy raz zajmuje się "znajdą". Poleciła mi wasze forum fajna kobitka, więc próbuje robie.
Pozdrawiam..

Tutaj wszyscy zakoceni na maksa.
Oby udało Ci się znaleźć dobry domek poprzez ogłoszenia.
Trzymam kciuki :ok:

Re: Powinienem już nie życ

PostNapisane: Śro lip 18, 2012 9:47
przez gedwoman
No i znowu dziękuję pięknie..
Odzywają się ludzie, ale z daleka - 3 z Wa-wy, 1 z Sochaczewa (tj. ponad 200 km od Morąga). Ja znowuż jestem już w Częstochowie i nie dam rady jechać 400 km po kitka, a pozniej 200 by przywieść interesantom. Jedynie z okolic Morąg-Ostróda jeśli siostra pomoże to zawiezie, a tak to tylko osobiście :(
o ile znajdzie się taki wytrwały.
No nic pozdrawiam i ciesze sie z odzewów, dodaje mi to troche otuchy. Żal tylko, że sa tacy ludzie, którzy dbaja bardziej o zmarłych niż o żyjące istoty. Potrafią jechać 200 km na cmentarz, żeby znicz postawić, a żyjącej istocie życzy sie tylko powodzenia.
Oczywiście nie żeby jakieś aluzje miała do forumowiczów. Z takich ludzi jak wy trzeba być dumnym, lecz chodzi mi tu o ogół społeczeństwa - rząd podatki za zwierzęta umie ściągać, ale żeby fundacji ratującej życie zwierzakom pomóc to nie ma funduszy. W takim razie na co idą te podatki za gadzine?... wiem na premie dla ministrów za partactwa... albo kościołom brakuje na złote witraże.. takich świętych klechów mamy, co zamiast pomóc to jeszcze ograbią - na tace i dotacje i wciąż mało.
Póki telewizja się zajmuje tematem, mógłby ktoś odważny wynegocjować jakiś pieniądz, chociażby z podatków na zwierzęta by fundacje były bardziej zaradniejsze..
pzdr..

Re: Powinienem już nie życ

PostNapisane: Śro lip 18, 2012 10:15
przez aleusha
Trzymam kciuki za domek :ok:

Re: Powinienem już nie życ

PostNapisane: Śro lip 18, 2012 10:39
przez olciak84
zdrowka i super domku :ok:

Re: Powinienem już nie życ

PostNapisane: Śro lip 18, 2012 11:01
przez Lidka
Nie denerwuj się, takie życie.

A jeśłi domy zgłaszające sie przepytałaś i jesteś w stanie zaakceptować (na forum zazwyczaj podpisuje sie umowę adopcyjna i sprawadza dom) to zajrzyj do wątku transportowego.
Tam działa Kocia Mafia Transportowa:))
Koty jeżdżą czasem bez sensu ale za to tam gdzie dom znajdą:)
Poogladaj dokładnie domy a potem napisz w czym potrzebujesz pomocy, może akurat ktoś będzie mógł pomóc:)
Teraz jest sezon urlopowy, kociarze tez ludzie i jeżdżą na urlop. A z Morąga może się uda załapać na jakiś powrót z urlopu.

Re: Powinienem już nie życ

PostNapisane: Śro lip 18, 2012 21:32
przez gedwoman
Patrz miła "Lidko", człowiek niedoinformowany to człowiek, który sie cofa. Ja żem nie wiedziała, że istnieje taki dział.. ale szczęście by kitek Lucek "miau" gdyby jakiś urlopowicz go do mamy/taty zawiózł.
"Panie Boże niech mi Pan pomoże!!!"
Jutro, obiecuje, bede szukać tego działu i szofera.
Spasiba i daswidania.

Re: Powinienem już nie życ

PostNapisane: Śro lip 18, 2012 22:53
przez Aga&Iskierka&Lady
viewtopic.php?f=1&t=62304&start=120

to link do transportowego :D
:ok: za Was :)

Re: Powinienem już nie życ

PostNapisane: Czw lip 19, 2012 5:48
przez Mulesia
gedwoman pisze:Patrz miła "Lidko", człowiek niedoinformowany to człowiek, który sie cofa. Ja żem nie wiedziała, że istnieje taki dział.. ale szczęście by kitek Lucek "miau" gdyby jakiś urlopowicz go do mamy/taty zawiózł.
"Panie Boże niech mi Pan pomoże!!!"
Jutro, obiecuje, bede szukać tego działu i szofera.
Spasiba i daswidania.


Gdybyś chciała poprosić o wizytę przedadopcyjną to możesz to zrobić tu:
viewtopic.php?f=1&t=118506&p=8921312&hilit=wizyty+przedadopcyjne#p8921312

Re: Powinienem już nie życ

PostNapisane: Czw lip 19, 2012 5:53
przez kropkaXL
Gedwoman-witam Cie serdecznie na miau i cieszę się bardzo, że dałas się namówić! :D Bardzo miło mi się z Toba rozmawiało!!!!-dobrze,że skierowano Cię do mnie,bo dzięki temu jesteś z nami i mam nadzieję, że zostaniesz już na stałe!
Dzwoniłas do mnie w sobotę, bo zapamietałam końcówke numeru(miałam w nieodebranych), ale ja w sobote i w niedzielę byłam na weselu i nie miałam telefonu "pod ręką"-akurat w tym czasie byłam na slubie w kościele, a tel został w torbie w domu( a nie oddzwaniam na telefony z nieznanych numerów)
Szukaj opcji dowozu z Ostródy i Olsztyna, Elbląg tez niedaleko. Ja popytam wśród klientów-może akurat ktoś w tamtym kierunku bedzie jechał?
I oczywiście wielkie kciuki za udaną adopcję!

Re: Powinienem już nie życ

PostNapisane: Czw lip 19, 2012 5:59
przez kropkaXL
Laraine na wątku transportowym pisze:
Do 30 września mogę przewozić zwierzaki pociągiem na terenie całej Polski (pod warunkiem, że uda mi się obrócić w jeden dzień :P) - po pokryciu przez kogoś kosztów biletów :) (mam 37% zniżki na PKP). Także gdyby ktoś pilnie potrzebował transportu, a nie mógł znaleźć nic darmowego - oferuję się :)

Re: Powinienem już nie życ

PostNapisane: Czw lip 19, 2012 12:34
przez gedwoman
Tak dzwoniłam do Pani kropkaXL, ale już jest wszystko w pożądku.
Dziękuje wszystkim za pomoc. Biorę się za robote.
Buuuuuuziaki http://www.na-komorke.net/komurka/buziak-koty.jpeg

Re: Powinienem już nie życ

PostNapisane: Czw lip 19, 2012 22:05
przez gedwoman
Mam problem :?
P. Laraine jest z Zabrza - niedaleko mnie. Nie wiem czy mnie koszta transportu nie przerosną i czy wyrobi sie dziewucha w ciągu 1 dnia..
Przydałaby się taka zwierzęca poczta w Polszy, ale prowadzona przez miłośników zwierząt a nie miłośników pieniędzy. Chyba że już coś takiego istnieje.
Może wycieczka P. Laraine nie wyjdzie drogo biorąc pod uwagę jej zniżki. Fajna dziewucha - poświęca swój bezccenny czas by dać szczęsliwy żywot gadzinie. Jakbym była samotna i nie bała sie sama podróżować też bym poświęciła jedną chwile by jakiś kłaczek miał szczęśliwe całe życie.
Życzę dobrej Laraine by:
wszystkie wycieczki dobrze wspominała,
przez Polsze bez przeszkód gnała,
cała i zdrowa do domu wracała,
i zawsze chęci i siły na to miała,
by życzliwością inni ją karmili,
jak ona kłaczkom nie żałuje chwili!!!