Strona 1 z 1

Kot w pączku - życie jest okrutne :(

PostNapisane: Pon lip 09, 2012 22:00
przez fili
Kocica wybrała sobie fatalne miejsce na wychowywanie kociąt - działkę gołębiarza, wroga kotów. Pewnej nocy kotka zniknęła, a kociaki znalezione zostały następnego dnia na śmietniku. Zaalarmowano starsze małżeństwo, o którym wszyscy wiedzą, że nie jest im obojętny los kotów. Czarny maluszek był martwy, chodziły po nim larwy much. Biało-czarny kociak został osaczony przez 5 dorosłych osób i udało się go złapać.
Był bardzo przerażony i głodny. Odradziłam oddanie do schroniska. Obiecałam pomóc szukać domu.
Kociczka wygląda tak:
http://imageshack.us/photo/my-images/341/okowoko.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/68 ... zkach.jpg/

Ma około 6 tygodni, dobry apetyt, korzysta z kuwety, jest po pierwszym odrobaczeniu. Jest bardzo rezolutna, potrafi głośno miałczeć kiedy jest głodna i przestraszona (to uratowało jej życie). Mała wiercipiętka, uwielbia się bawić, ale czasem chce się poprzytulać.
Taki kot w pączku, siła życiowa w niej wielka. Wyrośnie na pięknego i mądrego kota.
Szukakochającego i odpowiedzialnego opiekuna.

Re: Kot w pączku - Świętochłowice, Chorzów

PostNapisane: Wto lip 10, 2012 21:21
przez karishma
Śliczna :1luvu: , trzymam kciuki za domek :ok:

Re: Kot w pączku - Świętochłowice, Chorzów

PostNapisane: Wto lip 10, 2012 22:57
przez Fredziolina
Urocza :1luvu:
Taka "Poldusiowa" 8)
:ok: :ok: :ok:

Re: Kot w pączku - Świętochłowice, Chorzów

PostNapisane: Czw lip 26, 2012 19:38
przez fili
Prawda, że śliczna? :)
Jest już po pierwszym szczepieniu.
Jest przesłodka, bardzo ufna, rozbrykana. Rozbrajajaąca :1luvu:

Re: Kot w pączku - życie jest okrutne :(

PostNapisane: Śro sty 02, 2013 21:44
przez fili
Pomimo intensywnego ogłaszania nikt o Kropkę nie zapytał.
W domu tymczasowym poważnie zachorowała i umarła.
Moje serce pękło. Nie umiem już pomagać kotom.
Czuję się tak samo bezsilna jak w 2006 roku kiedy prosiłam o pomoc dla kociąt ze schroniska. Koło się zamknęło.
:cry:
Żegnaj Kropeczko :cry:

Re: Kot w pączku - życie jest okrutne :(

PostNapisane: Śro sty 02, 2013 22:57
przez wojtek_z
:cry:
Współczuję...
Kropeczko... [*]

Re: Kot w pączku - życie jest okrutne :(

PostNapisane: Śro sty 02, 2013 23:05
przez lolav
Przykro mi...

Re: Kot w pączku - życie jest okrutne :(

PostNapisane: Czw sty 03, 2013 13:25
przez m&j
fili pisze:Pomimo intensywnego ogłaszania nikt o Kropkę nie zapytał.
W domu tymczasowym poważnie zachorowała i umarła.
Moje serce pękło. Nie umiem już pomagać kotom.
Czuję się tak samo bezsilna jak w 2006 roku kiedy prosiłam o pomoc dla kociąt ze schroniska. Koło się zamknęło.
:cry:
Żegnaj Kropeczko :cry:




Jeśli o Twoją bezsilność chodzi to też mam takie chwile ale zawsze wtedy powtarzam sobie, że potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się....