Strona 1 z 2
Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na pomoc

Napisane:
Pt lip 06, 2012 21:22
przez Iburg
Byłam przed chwila w schronisku w Rybniku. Normalnie rozpacz. Nie wiem co robić. W klatkach pełno cudnych małych kotów za małych aby tam siedziały bez matki. Mogły mieć 3-4 tygodnie. Starsze młode też były 3-4-5 miesięczne. Cudne biało rude, śliczna trzykolorowa koteczka, druga po sterylce jeszcze nie wybudzona. Po co ja tam wchodziłam. Teraz mi to nie da spokoju. Kocięta pchają sie na kraty zeby je zabrać. Dorosłych nie widziałam bo były na wybiegu i bałam się że nie dam rady patrzeć im w oczy, wszedł tylko jeden bury, ciemno bury. To dla niego szukam pomocy. Dorosły chyba kocur ae pewna nie jestem, ma złamaną przednią łapę. Chyba stare złamanie. Staje na nadgarstku, pewnie go boli, i cierpi w milczeniu. Kota trzeba natychmiast wyrwać ze schronu i łape zoperować albo amputować. W schronie tego nie zrobią.
Kto może dać mu dom. Ja już nawet nie piszę o tymczasowym bo stały może się potem nie znaleźć. Tylko kto moze dać mu stały, bo na operację to by się pozbierało kasę. On tam nie może zostać, tam nikt go nie będzie leczył, powiedziano mi że to stare złamanie i nic nie robią. Ma jedynie jedzenie i dach nad głową. Nie wiadomo jak długo będzie tam trzymany czy go nie uśpia.
A kociąt cała masa różne maści. Normalnie płakać się chce. Ja nie mogę, naprawdę nie mogę zabrać ani jednego nawet, na tymczas.
Pytajcie może ktoś chce kociaka a może dałby dom temu biedakowi ze złamaną łapą.
Koniecznie trzeba zabrać go ze schroniska. Moge zbierać kasę na niego, mogę załatwiac leczenie , ale musi być zabrany ze schroniska.
Re: Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na p

Napisane:
Pt lip 06, 2012 21:44
przez wojtek_z
Nie wiem, jak wygląda schronisko w Rybniku i co oni tam dla zwierząt robią, a czego nie robią... Czyżby nie mieli tam lecznicy i RTG? Przepraszam za naiwne pytanie, ale ja znam tylko schron w Krakowie, gdzie jest solidna pomoc medyczna, prześwietlają, operują itd. Czy możesz coś więcej napisać? Np. czy ten kot mógłby być zdiagnozowany tam na miejscu? Żeby wiadomo było, jakiej pomocy trzeba szukać - inna jest cena składania łapki dawno złamanej (o ile w ogóle to można operować), a inna jest cena amputacji. Opieka po takich operacjach też inna: po amputacji mimo wszystko opieka chyba łatwiejsza niż po operacji z jakimś drutowaniem, śrubowaniem itd...
Przydałyby się tu na forum jakieś dokładniejsze informacje...
Oczywiście, o ile są do zdobycia... Czy oni tam nie mają rentgena?
Re: Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na p

Napisane:
Pt lip 06, 2012 22:10
przez Iburg
Nie ma lecznicy przy schronisku. Schronisko ma umowę z jedną lecznica w której nie ma wcale RTG i oni tylko sterylizują, kastrują i ewentualnie usypiają, o ile zwierzaki same po cichu nie odejdą. Tam się nie leczy. Kota nie można zabrac na badanie i potem tam odstawić. Trzeba go zabrać i mieć jakiś dom albo tymczasowy albo stały. Wiem że jest róznica między składaniem a amputacją i w leczeniu i w opiece i w kosztach. Gdyby był dom to mozna kase uzbierać.
Re: Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na p

Napisane:
Sob lip 07, 2012 8:53
przez Betta
nieee Iburg...oni go nie uśpią.... on po prostu niedługo przestanie jeść.... koty szybko łapią który słabszy... odgonia od miski.... za mało miejsca , za mało misek na tyle kotów...
mysle ze gdyby znalzał sie dt (bez obaw ds tez sie znajdzie) .... pieniazki na operacje i rekonwalescencje zdobrede , oczywiscie ty mi w tym pomozesz ale znam jedna taka duszyczke która przy takich kotach nie odmawia pomocy
martwi mnie w sumie baaardzo to co napisałąs o kociakach...oni w tym schronie musza miec wirusa panleuko albo jaki inny zmutowany.... bo jeszcze NIE SPOTKAŁAM człowieka który wychodzac ze schronu powiedziałby ze KOCIAKI tam dobrze wygladały.....zawsze słysze ze smierdza kałem takim.... niezdrowym
to schronisko dla kotów jest niczym innym jak obozem koncentracyjnym.... jesli ktoś nie wierzy ...zapraszam: Majątkowa 42, Rybnik
Zwierzaki po wypadkach komunikacyjnych sa składane.... tego nie mozna im odmówic....ale higien na terenie schronu - 90% , nie ma przystosowanych pomieszczen np dla zwierzat po operacjach.... jak mozna niewybudzona kotke dac do stada .....ja pierdole...
Re: Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na p

Napisane:
Sob lip 07, 2012 9:00
przez Iburg
Ta nie wybudzona kotka ne byla w stadzie byla w oddzielnej klatce tak jak te maluchy klatki stoą tam gdzie klatki ze szczeniakami jedna na drugiej i tam tez sa kocieta. To naprzeciwko tej dużej kociarni. Kociaki nie wyglądaly za dobrze. A zapach o taki jak zawsze.
Re: Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na p

Napisane:
Sob lip 07, 2012 19:28
przez Iburg
Dla burego potrzebny DT na kwarantannę po schronie na czas 2-3 tygodnie
Re: Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na p

Napisane:
Nie lip 08, 2012 10:27
przez Iburg
Bury szuka tymczasu na 2-3 tygodnie
Re: Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na p

Napisane:
Nie lip 08, 2012 19:57
przez wojtek_z
Czy "kwarantanna" oznacza, że kot nie może kontaktować się z innymi kotami, jakie są w domu? A czy w grę wchodziłoby przetrzymanie kota w szpitaliku w ramach tej kwarantanny?
Re: Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na p

Napisane:
Śro sie 15, 2012 13:18
przez Betta
mam juz zdjecia
Re: Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na p

Napisane:
Śro sie 15, 2012 18:17
przez Migo
A co z jego łapką?
Re: Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na p

Napisane:
Nie sie 19, 2012 19:32
przez malagos
Betta pisze:mam juz zdjecia
Wstawisz je?
co z kotem? Żyje?
Re: Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na p

Napisane:
Pon sie 20, 2012 11:04
przez wojtek_z
No to co z tym biedakiem???

Re: Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na p

Napisane:
Pon sie 20, 2012 16:34
przez magda.z
To może ja się wypowiem.
Witam, jestem wolontariuszką w Rybnickim schronisku. Ogólnie to raczej zajmuję tam się psami, ale w zeszłym tygodniu 'dzięki' brzydkiej pogodzie nie nadającej się za bardzo na spacery z psami mogłam trochę poprzebywać z kotami.
Burasek żyje i ma się nie najgorzej. Jest przewspaniałym kotem, żywym. Jako pierwszy podbiega do człowieka, uwielbia siedzieć na kolanach, miziać się, przytulać. Trochę mu ta łapka przeszkadza, bo nie ma się na niej jak oprzeć, ale nie boli go. Najprawdopodobniej był kotem domowym - załatwia się w kuwecie. Szkoda go w schronisku, bo jako jeden z nielicznych bardzo garnie się do ludzi - widać, że bardzo mu brakuje tego kontaktu z człowiekiem.
https://lh6.googleusercontent.com/-ojOs ... C_5888.JPGhttps://lh3.googleusercontent.com/-Z5X4 ... C_5890.JPGhttps://lh6.googleusercontent.com/-SJ4_ ... C_5927.JPGhttps://lh4.googleusercontent.com/-VYCp ... C_5928.JPG
Re: Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na p

Napisane:
Śro wrz 05, 2012 13:36
przez magda.z
Podrzucę Buraska, bo coś tu nikt do niego nie zagląda

Re: Bury w Rybnickim schron.złamana przednia łapa czeka na p

Napisane:
Pon wrz 24, 2012 18:55
przez afiain
Podnisze!
Pilnie potrzebne leczenie dom ( DT/DS)!! dla tego kociaka!