[Wa-wa] Najcudowniejszy, ok. 8 letni pers do adopcji! Cudo!

Mam do adopcji kocurka w typie persa, ok. 8 letniego, biało-kremowego.
Furgotek został znaleziony jakiś czas temu - był zakołtuniony, zakatarzony i miał świerzba...Teraz jest już ogolony, odrobaczony, wyleczony i wykastrowany, więc szuka nowego domku.
Jest taki kochany, że gdyby nie ilość zwierzaków u mnie w domu, to pewnie by został (i tak łamię się z decyzją oddania go
), a warto zauważyć, że ogólnie nie przepadam za plaskaczami
Kocurek dogaduje się bez problemu z psem jego wielkości - zupełnie nie zwracają na siebie uwagi, ale z kotami nie dogaduje się najlepiej
większość czasu są w oddzielnych pokojach, bo jak dochodzi do konfrontacji, w większości kończy się to bójkami...choć to zależy czy moje koty na niego zwracają uwagę - jeśli nie, on też jakoś mocno agresywny nie jest. Reakcji na większe psy jeszcze nie sprawdzałam.
Jest przemiłym miziakiem i ogólnie widać, że był domowym kotem (tyle że pewnie wychodzącym), bo nie tylko wie po co się chodzi do kuwety, ale nawet sępić przy stole umie
Mimo, że dopiero po tylu latach był kastrowany, nie znaczy w domu, ale trzeba liczyć się z tym, że pewnie jeszcze przez kilka dni będzie miał intensywniejszy zapach moczu niż kastraty.
Szukam mu kochającego domu niewychodzącego - żeby nie skończył znów cały w kołtunach, błąkający się po lesie - i to takiego, który tego dobrze dopilnuje i nie da się prosić (bo Furgotek drapie w drzwi jak chce wyjść z pokoju).
Osoba, która zechce adoptować go, musi liczyć się z faktem, że nie jest to młody kot i być może szybciej zacznie chorować niż kociak (choć tego nie można być pewnym
), ale póki co, badania krwi ma w normie, testy na FelV i FiV ujemne (-) i ogólnie jest w dobrym stanie, choć przydałoby mu się troszkę przytyć
Najlepiej jakby znalazł się jakiś domek forumowy w Warszawie, ale nie jest to warunkiem koniecznym
Zdjęć narazie nie mam czasu robić i umieszczać, ale jak znajdzie się ktoś zainteresowany, to coś wykombinuję
Furgotek został znaleziony jakiś czas temu - był zakołtuniony, zakatarzony i miał świerzba...Teraz jest już ogolony, odrobaczony, wyleczony i wykastrowany, więc szuka nowego domku.
Jest taki kochany, że gdyby nie ilość zwierzaków u mnie w domu, to pewnie by został (i tak łamię się z decyzją oddania go


Kocurek dogaduje się bez problemu z psem jego wielkości - zupełnie nie zwracają na siebie uwagi, ale z kotami nie dogaduje się najlepiej

Jest przemiłym miziakiem i ogólnie widać, że był domowym kotem (tyle że pewnie wychodzącym), bo nie tylko wie po co się chodzi do kuwety, ale nawet sępić przy stole umie

Szukam mu kochającego domu niewychodzącego - żeby nie skończył znów cały w kołtunach, błąkający się po lesie - i to takiego, który tego dobrze dopilnuje i nie da się prosić (bo Furgotek drapie w drzwi jak chce wyjść z pokoju).
Osoba, która zechce adoptować go, musi liczyć się z faktem, że nie jest to młody kot i być może szybciej zacznie chorować niż kociak (choć tego nie można być pewnym


Najlepiej jakby znalazł się jakiś domek forumowy w Warszawie, ale nie jest to warunkiem koniecznym

Zdjęć narazie nie mam czasu robić i umieszczać, ale jak znajdzie się ktoś zainteresowany, to coś wykombinuję
